Witajcie :-)
Pisałam ten post wcześniej, jeszcze przed wyjazdem, ale mogę go opublikować dopiero dzisiaj. W całym tym szaleństwie przedurlopowym dołożyłam sobie jeszcze dodatkowej pracy, a może przyjemności :-) A raczej dołożyła mi ją moja wena, która mnie zmusiła, wręcz siłą kazała wziąć udział w konkursie do kalendarza Royal-Stone LINK. W tym miesiącu inspirujemy się tygrysem, a ja wymyśliłam, że spróbuję, tak dla sportu, bo miałam idee. Nie idzie mi to pisanie do przodu, to pokazuję, ale ostrzegam będzie sporo zdjęć.
Na początek na spokojnym jednolitym tle:
albo całkiem ciemno:
Pisałam ten post wcześniej, jeszcze przed wyjazdem, ale mogę go opublikować dopiero dzisiaj. W całym tym szaleństwie przedurlopowym dołożyłam sobie jeszcze dodatkowej pracy, a może przyjemności :-) A raczej dołożyła mi ją moja wena, która mnie zmusiła, wręcz siłą kazała wziąć udział w konkursie do kalendarza Royal-Stone LINK. W tym miesiącu inspirujemy się tygrysem, a ja wymyśliłam, że spróbuję, tak dla sportu, bo miałam idee. Nie idzie mi to pisanie do przodu, to pokazuję, ale ostrzegam będzie sporo zdjęć.
Na początek na spokojnym jednolitym tle:
i już wszystko jasne. Klasyczne frywolne celebrytki, w kolorach pomarańczowo, beżowo, czarnych zatopione w żywicy, czyli moje zauroczenie tym sposobem pokazywania frywolitki trwa :-)
A tak wygląda inspiracja:
Początkowo były trzy, poniżej zdjęcie w trakcie miłego tworzenia:
na pięciu miał być koniec, ale ostatecznie stanęło na 7 częściach. Pracę wysłałam i pojechałam. Mam nadzieję, że została przyjęta i może nawet Komuś się spodoba. Jeżeli tak to oddajcie na nią lajka w albumie konkursowym na FB Royalowym link.
A ja jeszcze poszalałam ze zdjęciami ogrodowymi, bo takie fotogeniczne te pomarańczki są:
Nikt nie zmusza do noszenia wszystkich razem, a możliwości jest wiele :-)
albo inaczej:
mogłabym tak bez końca, ale nikt chyba by tego nie wytrzymał :-)
To jeszcze kilka "innych" ujęć, dla wytrwałych:
i żegnamy się zbliżeniem
Kończę na dzisiaj, albo na wczoraj :-) pozdrawiam Was baaaaaardzo gorąco
Wpadnę zaraz po powrocie, a teraz buziaki wysyłam
Justyna