Witam :-)
Święta się powoli kończą (bardzo dziękuję za wszystkie życzenia), ale przecież mamy przed sobą jeszcze okres noworoczny, a potem karnawał, chciałabym więc może już bardziej w tym klimacie pokazać koralikowe prace. Jak dobrze pamiętacie trwa trzeci etap kreatywnego szydełka, gdzie w trzeciej lekcji mamy się nauczyć robić tzw. sznur turecki (szczegóły można sobie przypomnieć TUTAJ). Ja swoje sznury przygotowałam według kursu Weroniki, znanej w blogowym świecie jako Weraph TUTAJ. Powstały na początku grudnia, ale jakoś się nie składało z publikacją, ale dzisiaj jest właśnie ten czas :-)
W swoich sznurach sięgnęłam głównie, po swoje zasoby koralikowe, ale jakoś tak wyszło, że są to głównie kolory srebra i złota. To może chronologicznie. Najpierw padło na rurki w kolorze mosiądzu, a może starego złota, do których dodałam TOH0 80 i poszło :-)
zdjęcia z czasów gdy był śnieg, bo dzisiaj to nie ma ani grama, a za to było 10 stopni na plusie :-)
Następnie wzięłam srebrne, takie lekko mroźne, lekko skręcone rurki, które już kiedyś wykorzystywałam w TEJ makramowej bransoletce i koraliki Toho 110 Matte-Opaque Gray, a do długości rurek musiałam wziąć, aż po 11 tych maleństw :-)
A na koniec jeszcze czarne koraliki z drobiazgami w trudnym to nazwania kolorze, które są marki "no name" i jak pisała Weronika idealnie się nadają do tureckich sznurów, bo tutaj nie są konieczne równe koraliki:
Bransoletki opierały się moim umiejętnościom fotograficznym, ale mam nadzieję, że coś widać.
Sznury robi się całkiem przyjemnie, dość szybko, oczywiście poza nawlekaniem,a efekty uzyskane są bardzo ciekawe. Polubiliśmy się, co oznacza, że pewnie jeszcze takie prace zobaczycie. Sznury lądują jako zadanie w trzeciej lekcji kreatywnego szydełka:
Koraliki trochę mnie ostatnio wciągnęły, więc jeszcze niedługo wrócę z kolejnymi pracami
Teraz już pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i jeszcze świątecznie, odpoczywajcie, radujcie się i do zobaczenia
Justyna
Święta się powoli kończą (bardzo dziękuję za wszystkie życzenia), ale przecież mamy przed sobą jeszcze okres noworoczny, a potem karnawał, chciałabym więc może już bardziej w tym klimacie pokazać koralikowe prace. Jak dobrze pamiętacie trwa trzeci etap kreatywnego szydełka, gdzie w trzeciej lekcji mamy się nauczyć robić tzw. sznur turecki (szczegóły można sobie przypomnieć TUTAJ). Ja swoje sznury przygotowałam według kursu Weroniki, znanej w blogowym świecie jako Weraph TUTAJ. Powstały na początku grudnia, ale jakoś się nie składało z publikacją, ale dzisiaj jest właśnie ten czas :-)
W swoich sznurach sięgnęłam głównie, po swoje zasoby koralikowe, ale jakoś tak wyszło, że są to głównie kolory srebra i złota. To może chronologicznie. Najpierw padło na rurki w kolorze mosiądzu, a może starego złota, do których dodałam TOH0 80 i poszło :-)
zdjęcia z czasów gdy był śnieg, bo dzisiaj to nie ma ani grama, a za to było 10 stopni na plusie :-)
Następnie wzięłam srebrne, takie lekko mroźne, lekko skręcone rurki, które już kiedyś wykorzystywałam w TEJ makramowej bransoletce i koraliki Toho 110 Matte-Opaque Gray, a do długości rurek musiałam wziąć, aż po 11 tych maleństw :-)
A na koniec jeszcze czarne koraliki z drobiazgami w trudnym to nazwania kolorze, które są marki "no name" i jak pisała Weronika idealnie się nadają do tureckich sznurów, bo tutaj nie są konieczne równe koraliki:
Bransoletki opierały się moim umiejętnościom fotograficznym, ale mam nadzieję, że coś widać.
Sznury robi się całkiem przyjemnie, dość szybko, oczywiście poza nawlekaniem,a efekty uzyskane są bardzo ciekawe. Polubiliśmy się, co oznacza, że pewnie jeszcze takie prace zobaczycie. Sznury lądują jako zadanie w trzeciej lekcji kreatywnego szydełka:
Koraliki trochę mnie ostatnio wciągnęły, więc jeszcze niedługo wrócę z kolejnymi pracami
Teraz już pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i jeszcze świątecznie, odpoczywajcie, radujcie się i do zobaczenia
Justyna