Witam!
Dziś zacznę od opowiedzenia krótkiej anegdoty. Pewnego dnia, jakieś 2-3 tygodnie temu dzwoni do mnie koleżanka (taka dobra koleżanka), nic nie podejrzewając z uśmiechem na ustach odbieram, a tam.... dostało mi się nieźle: "że to skandal, że tak się nie robi, że jest na mnie obrażona". Nie wiedziałam o co chodzi, bo przecież nie przypominałam sobie żebym miała coś na sumieniu, aż wreszcie wyksztusiła, że mi się dostało, bo jej nie powiedziałam, że założyłam bloga. Uff, myślę sobie, jakoś z tym sobie poradzę. I zaczęło się tłumaczenie że przecież zna większość moich prac, chociażby wózeczek (według pomysłu Ani Krucko) był dla jej córeczki, czy torebki itp itd. Stanęło na tym, że zrobię dla niej niespodziankę. Zrobiłam w miarę szybko, ale dopiero dwa dni temu wręczyłam, więc dziś pokazuję. Inspiracją dla mnie były prace i przepisy przygotowywane przez Sarah z bloga repeatcrafterme. Na pewno znacie, a jeżeli nie, to gorąco polecam: dużo przepisów, klarownych, nawet na mój angielski prostym językiem i w ogóle pięknych projektów. Postanowiłam więc zrobić dla córeczki czapeczkę-biedronkę na szydełku. Oto ona:
O tu na piłce, która robi za model, bo przecież ten docelowy do zdjęć był niedostępny:
Robótka dość szybka i przyjemna, a radość obdarowanego bezcenna :-) Dodatkowo koleżanka wydaje się być zarażona pracami ręcznymi, bo coś wspomniała o haftowaniu. Może mi pokaże, to wówczas ja zaprezentuję wam.
Na koniec dodam, że moi chłopcy powoli się przekonują do pasji swojej Matki i mam zamówienie od Starszego na czapkę. Dostałam zdjęcie ze wzorem, niestety jest na drutach, więc sobie i tę sztukę muszę przypomnieć, ale na razie idzie mi całkiem, całkiem. Do zobaczenia więc, wracam do robótek, żeby zdążyć przed końcem zimy :-)
Jak skończę oczywiście się pochwalę.
Dziś zacznę od opowiedzenia krótkiej anegdoty. Pewnego dnia, jakieś 2-3 tygodnie temu dzwoni do mnie koleżanka (taka dobra koleżanka), nic nie podejrzewając z uśmiechem na ustach odbieram, a tam.... dostało mi się nieźle: "że to skandal, że tak się nie robi, że jest na mnie obrażona". Nie wiedziałam o co chodzi, bo przecież nie przypominałam sobie żebym miała coś na sumieniu, aż wreszcie wyksztusiła, że mi się dostało, bo jej nie powiedziałam, że założyłam bloga. Uff, myślę sobie, jakoś z tym sobie poradzę. I zaczęło się tłumaczenie że przecież zna większość moich prac, chociażby wózeczek (według pomysłu Ani Krucko) był dla jej córeczki, czy torebki itp itd. Stanęło na tym, że zrobię dla niej niespodziankę. Zrobiłam w miarę szybko, ale dopiero dwa dni temu wręczyłam, więc dziś pokazuję. Inspiracją dla mnie były prace i przepisy przygotowywane przez Sarah z bloga repeatcrafterme. Na pewno znacie, a jeżeli nie, to gorąco polecam: dużo przepisów, klarownych, nawet na mój angielski prostym językiem i w ogóle pięknych projektów. Postanowiłam więc zrobić dla córeczki czapeczkę-biedronkę na szydełku. Oto ona:
O tu na piłce, która robi za model, bo przecież ten docelowy do zdjęć był niedostępny:
Robótka dość szybka i przyjemna, a radość obdarowanego bezcenna :-) Dodatkowo koleżanka wydaje się być zarażona pracami ręcznymi, bo coś wspomniała o haftowaniu. Może mi pokaże, to wówczas ja zaprezentuję wam.
Na koniec dodam, że moi chłopcy powoli się przekonują do pasji swojej Matki i mam zamówienie od Starszego na czapkę. Dostałam zdjęcie ze wzorem, niestety jest na drutach, więc sobie i tę sztukę muszę przypomnieć, ale na razie idzie mi całkiem, całkiem. Do zobaczenia więc, wracam do robótek, żeby zdążyć przed końcem zimy :-)
Jak skończę oczywiście się pochwalę.