czyli bawimy się dalej i to dzięki Dorocie (tej co ma kota), która mnie namówiła ponownie na domowe warsztaty. Jest to już taka nasza mała tradycja, że kartki to najlepiej się robi w większym gronie, czasem takim duuużym, a czasem dwuosobowym, ale zawsze to raźniej. Tak było i w tym miesiącu, gdzie po krótkich ustaleniach terminu się spotkałyśmy i powstały takie oto kartki, na Aniną zabawę, czyli mapek ciąg dalszy. Według pierwszej powstały dwie BożoNarodzeniowe. Jak dla mnie nie do końca oczywiste, ale mnie się podobają :-)
Pierwsza dosyć prosta, gdzie całą robotę robi wykrojnik i świecący papier
Czy te paski Ania uzna za deski, to śmiem wątpić, chociaż i ta druga też dechy ma w nietypowym kolorze ;-) ale mapka jest.
Przy drugiej mapce to popłynęłyśmy z Dorotą, albo poprostu testowałyśmy nowy wykrojnik i możliwości jakie daje jego zastosowanie i powstał "bukiet" słoneczników, albo coś na jego kształt :-)
Wszystkie kartki powstały według jednej zasady, a tylko eksperymentowałyśmy z kolorami papierów. Tak prezentują się w zbliżeniu:
I to wszystko, w sumie to powstało, aż sześć kartek, ale dwa słoneczniki powinny być Doroty, ale oczywiście kazała mi wziąć, bo Ona sobie zrobi :-)
Jeszcze raz bardzo dziękuję Dorotko, za wspólne warsztaty. Jak zawsze atmosfera wyśmienita, zdecydowanie musimy kontynuować :-)
To jeszcze formalności, czyli baner zabawy u Ani LINK;
oraz mapki:
i kolaż:
Na dzisiaj kończę, pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających
do zobaczenia
Justyna