czyli jak sobie radzić bez fryzjera :-) Nie nie obawiajcie się, nie będę Wam pokazywać mojej fryzury, bo zdecydowanie domaga się nożyczek, ale pokażę za to jak dostosować biżuterię do życia w czasach zarazy :-) Nikogo chyba nie zaskoczę, jak od razu zdradzę, że będzie o frywolitce, ale jak dobrze wiecie, jest ona delikatna, nie lubi ciągłego moczenia i dezynfekowania, więc aktualnie zrezygnowałam, albo bardzo ograniczyłam noszenie wszelkiego rodzaju bransoletek, ale zrezygnować całkiem z frywolitkowych ozdób nie potrafię, więc zastają mi kolczyki. A że uwielbiam je nosić i bardzo lubię jak mi coś "dynda" na uszach to mam ich niezłą kolekcję i cały czas się ona powiększa :-) Wracam jednak do tematu, czyli "niesfornych kolczyków" bo tak je nazwała moja blogowa przyjaciółka Ola. Otóż w Poniedziałek Wielkanocny natknęłam się na wyzwanie w ArtPiaskownicy z cyklu "KolorTon" i zainspirowałam się pokazanymi tak kolorami, czyli turkusem i fioletem. Niewiele myśląc sięgnęłam po czółenka i idealnie pasującą melanżową nitkę i wykorzystując najprostszą technikę frywolną, czyli supłając same kółeczka zrobiłam.
Uważam, że są urocze, więc z przyjemnością pokazuję :-)
Ta kolorowa czupryna ciekawie się prezentuje, a długa łezka porządkuje całość. Ja jestem bardzo z tego modelu zadowolona i mam nadzieję, że zgodzicie się z tezą, że wyglądają trochę niesfornie ;-)
Myślę, że Dziewczyny z Piaskownicy mi zaliczą ten KolorTon, więc zgłaszam na to właśnie wyzwanie link:
moje nieuczesane kolczyki :-)
ale, ale coś tam jeszcze w tle widać?
Tak, to kolejna wersja kolorystyczna, cała we fioletach :-)
tych już nie zgłaszam, ale za to obiecuję, że będą jeszcze inne wersje, bo kolczyki są w mojej ocenie urocze i całkiem łatwo się je robi :-)
Na dzisiaj kończę, obiecuję niedługo wrócić, bo nazbierało mi się prac do pokazania, a póki wena do pisania jakoś daje radę, to trzeba ją wykorzystać :-) pozdrawiam więc serdecznie wszystkich zaglądających,
do zobaczenia
Justyna
Bardzo fajna kombinacja kolorów. Już widzę światło odbijające się w soplach kolczyków. Piękne!
OdpowiedzUsuńJustynko, piękne! Niesamowity projekt. Sopelek pasuje do delikatnej, rozczochranej koroneczki frywolitkowej.
OdpowiedzUsuńUściski
Zdecydowanie niesforne, a nawet nie bałabym się użyć słowa afro kolczyki:) ale urody nie można im odmówić- są bardzo oryginalne i przepiękne:) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSą niesforne, dobrze gadałam, dziś dodam jeszcze jedno określenie- niegrzeczne😉 ale te sopelki całość w ryzach trzymają, żeby w chaos nie popaść. Niezależnie od tych wszystkich "nie" jestem zdecydowanie na tak😀 Pozdrawiam weekendowo😘
OdpowiedzUsuńSuper kolczyki. Bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńJustynka sa cudne , Podobają mi się w obu wersjach kolorystycznych. I faktycznie takie niesforne i nieuczesane jak moje włosy :-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w zabawie bo jak dla mnie to jest podium .
Pozdrawiam
Justynko przepiękne są!!! Śliczne połączenie kolorystyczne i tak misternie wykonane! Zawsze podziwiam Twoją biżuterię, cuda robisz. Powodzenia w zabawie. Trzymam kciuki :).
OdpowiedzUsuńNiesforne i nieuczesane? Pasuje mi ta nazwa. Justynko taki artystyczny nieład w tych kolczykach bardzo mnie intryguje. Kolorystyka jedynie słuszna, z dodatkiem wrzosu, bajecznie.W sumie co tu pisać. Frywolitkowe dzieła nawet te najmniejsze i jak piszesz niby łatwe, zawsze są niedoścignione. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPięknie. Taka frywolnie ułożona czupryna :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Świetnie poskładałaś te frywolne kółeczka. Będą doskonałym uzupełnieniem fryzury, która zapewne długości nabiera. Kolorki cudne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzuprynki rozczochrane czy kudłate, ale bardzo ładniutkie. :)
OdpowiedzUsuńI kolorki super. :)
Pozdrawiam ciepło.
Bardzo ciekawe kolczyki.Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńPiękne kolczyki i kolorki.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa propozycja, kolczyki są takie 'swobodne' i lekkie :)
OdpowiedzUsuńAle "szalone" te kolczyki, dla mnie rewelacja :)
OdpowiedzUsuńJa zdążyłam z fryzjerem przed zakazem chodzenia do niego ale już widać odrosty. Twoje ,,nieuczesane,, kolczyki są przepiękne!
OdpowiedzUsuńKocham Twoje "rozczochrańce" w każdej wersji kolorystycznej z tymi wiszącymi koralikami . Nie wiem, która podoba mi się bardziej. Trudno wybrać. Jesteś niedoścignioną mistrzynią. Buziaki
OdpowiedzUsuńPrześliczne są :-) Dziękuję za udział w wyzwaniu Art-Piaskownicy, pozdrawiam i życzę powodzenia :-)
OdpowiedzUsuń