wtorek, 31 maja 2016

Decoupage - krok 16

Decoupage - krok 16
Witajcie :-)
Kończy się kolejny miesiąc czas więc zdradzić temat następnej lekcji we wspólnej nauce decu :-) Z jednej strony już trochę się nauczyłyśmy, ale jak przyjdzie co do czego to nadal jest wiele tematów, których nie ruszałyśmy. Ostatnio, przy pracy z bransoletkami spróbowałam użyć, zresztą zgodnie z tym jak było w przepisie, wosku. I jak zaczęłam drążyć temat to się okazało, że jest głęboki i .... postanowiłam, że wspólnie się nim zajmiemy w miesiącu czerwcu. Słowo się rzekło i tematem na czerwiec będzie więc wosk :-)


Kto zna ten może poćwiczyć, kto nie próbował będzie miał okazję.
Szukając informacji o woskach ustaliłam, że mogą być one wykorzystywane do zabezpieczenia prac, zamiast lakieru, ale także mogą być używane do nadawania koloru, postarzania czy wybielania przy jednoczesnym zachowaniu faktury np drewna. Nie chcę tutaj przepisywać tego co już zostało napisane, więc zaglądnijcie na post poglądowy na stronę creativehobby.pl TUTAJ. A TUTAJ opisano wosk jednej z firm z różnymi przykładami zastosowań, ale i TUTAJ gdzie na prostym przykładzie dwóch skrzynek można zobaczyć możliwości jakie daje wosk:



a TUTAJ jeszcze inne ciekawe przykłady:




TUTAJ kolejna recenzja produktu
a TUTAJ wiele porad i przykładów zastosowania:




ogólnie mam wrażenie, że wosk nadaje lat ozdabianym przedmiotom, ale może się mylę? 

Przeglądając internet starałam się znaleźć także alternatywę dla drogich preparatów i wiele tego nie znalazłam, ale TUTAJ jest ciekawy post o woskach do mebli, więc i do decu się nada, z kilkoma sposobami na przygotowanie takowego w warunkach domowych, chociaż ja nie mam na stanie wosku pszczelego czy terpentyny, ale ... może warto spróbować :-)
i jeszcze TUTAJ
IMG_2487

To teraz ulubione KROK PO KROKU:

 link

 link

niciak po metamorfozie link

 link

 link

I jeszcze kilka inspiracja:

 link

 link

 link

Декупаж - Сайт любителей декупажа - DCPG.RU | Работа №22 Тематической линии заготовок. Ключница «Счастливчик!» Click on photo to see more! Нажмите на фото чтобы увидеть больше! decoupage art craft handmade home decor DIY do it yourself keykepeer Materials and techniques: acrylic paint print varnish wax etc.: link

rustic wooden bird, made of barn wood, painted with milk paint, distressed and waxed for a smooth finish. Perfect for the christmas tree 5 15$: link

Chyba na dzisiaj wystarczy, bo trudno o konkretne przykłady, bo przecież wosk jest tylko elementem pracy. Mam nadzieję, że temat się spodoba i jak zawsze powstanie wiele ciekawych, a wręcz zaskakujących prac. 
Kończąc pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam także do Reni po kolejny frywolny temat  

Justyna :-)



sobota, 28 maja 2016

Takie tam - przeróbki :-)

Takie tam - przeróbki :-)
Witam!
Długi i ciepły weekend trwa i bardzo dobrze. Mamy piękną wiosnę, wszystko wokół zieleni się i rośnie, ale ja nigdy nie mam dość i zawsze jeszcze coś bym chciała posadzić. A gdy zaczyna brakować miejsca, to w ruch idą donice, doniczki i wówczas przydają się moje nowe decoupagowe umiejętności. Tak było i tym razem, gdy przerobiłam starą plastikową donicę, która kurzyła się na stryszku i dużą puszkę po ... już nie pamiętam czym.
Nie będę Was zamęczać szczegółami, tylko od razu przechodzę do zdjęć. Na początek donica z donicy, kilka kolorowych warstw, przecierki, trochę bitum (to akurat nie było zbyt trafione) i jest:





Oczywiście nie zrobiłam zdjęcia przed, ale donica w środku jest nieozdobiona i widać jaka była "plastikowa" :-(


To teraz czas na puszkę, którą ozdobiłam techniką sgraffito i wszystko byłoby dobrze, gdybym na samym końcu nie przedobrzyła i dodała stemple. Z daleka wygląda to jak plamy, ale już tak zostanie. Zresztą tymianek w niej posadzony rośnie tak intensywnie, że już niedługo całkiem ją zasłoni.
Tak było na początku, jeszcze bez tych nieszczęsnych stempli :-(


tak jest teraz:


i w miejscu docelowym :-)



ta niebieska donica mi tutaj nie pasuje, więc zapewne będą jeszcze "jakieś" przeróbki.

To tyle na dziś, chciałabym jednak jeszcze bardzo serdecznie podziękować za tyle miłych słów pod moimi guzikowymi wariacjami - DZIĘKUJĘ BARDZO

pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia wkrótce

Justyna

niedziela, 22 maja 2016

Guzikowy głód :-)

Guzikowy głód  :-)
Witam w piękny niedzielny poranek. Nareszcie mamy śliczną, wiosenną pogodę. Ciepło, ale jeszcze nie gorąco, wokół pięknie. Śniadanko na świeżym powietrzu, potem kawka, ach, ach ach :-)
No dobrze, ale nie o tym będzie dzisiejszy post, tylko o tzw "przyjemnych obowiązkach" czyli 26 lekcji wspólnej nauki frywolitki, której tematem jest połączenie guzika z koronką. Temat chyba się spodobał, bo powstało już kilka pięknych prac, ja jednak postanowiłam pójść na ilość i dodać do frywolitki tyle guzików ile się zmieści, albo tyle ile mam. Na początek kombinacje co do wyboru kolorystyki, ale ponieważ potrzebowałam czerwonych dodatków to wybrałam wszystkie czerwone guziki jakie znalazłam w swoim słoju i zrobiłam z nich bransoletkę. Trochę miałam obaw czy cieniutka nitka Meidera Metalic da radę, ale jest ok. Zresztą oceńcie sami :-)



Jest "na bogato", zużyłam wszystkie drobne, czerwone guziki. Bransoletka wypróbowana, nosi się super i nawet stosunkowo duże guziki "nie gryzą" się z cieniutką koronką. Miałam jeszcze ochotę dorobić jakieś kolczyki, bo uwielbiam je nosić, ale nie miałam już guzików, a nie będę kupować, nie będę z zasady. Jak jakieś nazbieram z odzysku to dorobię.
Jednak jedna bransoletka nie wyczerpała mojego guzikowego głodu :-) a że w dużej ilości miałam ciemne, głównie czarne, ale także ciemno szare itp to zrobiłam jeszcze drugą bransoletkę. Jako nitki użyłam lnianej nici, którą kupiłam do koronki klockowej (pamiętacie węża?) i to nie był dobry wybór, bo robiło się fatalnie. Nitka nierównej grubości, trudno zaciągnąć kółeczko, słupki wychodziły bardzo różnie, jednak już w całości uzyskałam efekt delikatnej zgrzebności, a to mi się oksymoron napisał :-)
Podsumowując, jest drugi komplet, bo oczywiście tutaj są kolczyki:



Dopiero na zdjęciach zobaczyłam, że guziki w kolczykach jakby trochę bardziej brązowe, ale ... już trudno. Te kolczyki to mi się wyjątkowo spodobały, bo proste, a takie zgrabne. Nie wykluczam, że jeszcze takowe powstaną.


Guzik jest z jednej strony i zastanawiam się, czy nie dołożyć drugi taki sam z tylu, ale jeszcze nie wiem, bo może będzie zbyt grubo?



To tyle w temacie 26 lekcji frywolitkowej, ale należy się jeszcze baner:


Na tym dzisiaj kończę, pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie, dziękuję za Wasze miłe słowa pod moimi pracami w temacie decu i pasty strukturalnej :-) a teraz zmykam i życzę miłej niedzieli

Justyna

P.S.
U mnie sosny nadal pięknie rosną, więc i w tym roku będzie naleweczka dla zdrowotności, z pięknymi etykietami od Ani


środa, 18 maja 2016

Trzeba było zakasać rękawy :-)

Trzeba było zakasać rękawy :-)
Witajcie :-)
Dzisiaj chciałabym pokazać, co przygotowałam w naszym 15 kroku wspólnej nauki decu. Tym razem Renia kazała używać pasty strukturalnej. Zostawiła nam pełną dowolność jak ją zastosujemy, więc poszalałam. Teraz mogę tak spokojnie napisać, ale początkowo nie bardzo wiedziałam co i jak chcę zrobić, ale ... trochę czasu, lekka burza w głowie, zakasane rękawy i mam. Na początek postanowiłam zrobić bransoletkę według kursu Ani Korszewskiej TUTAJ. Już raz kiedyś próbowałam, ale efekt był żałosny i bransoletka wylądowała w kominku, ale przecież pierwsze koty za płoty i drugie podejście jest jak najbardziej ok. A żeby nie rozkładać całego bałaganu dla jednej bransoletki to zrobiłam trzy, każdą innej szerokości. Trochę musiałam zmodyfikować zalecenia z przepisu, bo nie miałam pasty woskowej, ale znalazłam w garażu wosk, który mój mąż używał do odnowienia pudła pianina. Uważam, że się nadał bo dzięki jego zastosowaniu bransoletki nabrały "miłego dotyku".
To może zacznę jednak pokazywać:
- pierwsza w kolorze uzyskanym po nałożeniu niebieskiej bejcy wodnej, a jest jak dla mnie fiolet, piękny ale fiolet:



Jak zrobić takie mazaki, Ania pokazała na krótkim filmiku. Do wykończenia użyłam bitum oraz satynowej pasty metalicznej w kolorze berylu, co dało fajny poblask. Nie jest to za bardzo widoczne na zdjęciach, ale uwierzcie na słowo
- druga w kolorze głębokiej czerwieni, jakże trudnej do uchwycenia na zdjęciach:




- i ostatnia najwęższa, błękitna



a teraz wszystkie trzy razem:



i na ręce:


Nie wiem, czy dacie jeszcze radę, ale to nie koniec, bo jak nałożyłam pastę na bransoletki i ona schła niestety bardzo długo to postanowiłam jeszcze trochę pasty zużyć i przerobić ramkę, która czekała na swoją kolej już od dłuższego czasu. Była to ramka z typowo dziecięcym obrazkiem, pomalowana na jaskrawo zielony kolor. Teraz jest brązowa, a pastę tym razem nałożyłam przy pomocy szablonu, potem liczne przecierki suchym pędzlem, jasne, ciemne i jest tak:


 to jeszcze zbliżenia na górny i dolny narożnik


Ale, ale to przecież, też musiało wyschnąć, więc w łapki wpadły mi jeszcze dwa serca. Pierwsze większe, które dostało piękny błękitny kolor i przy jego przygotowaniu korzystałam również z kursu Ani TUTAJ.




To serce podoba mi się wyjątkowo, a jak zapozowało jeszcze w konwaliach to już....


A drugie, deliktnie różowe, ze spękaniami jednoskładnikowymi też mi się podoba :-)



Jak teraz patrzę, to narobiłam dużo różności, ale wierzcie mi, że dało mi to wiele radości i przyjemności. To dla wytrwałych jeszcze całość "urobku"



Kończąc przypomnę jeszcze, że prace powstały na 15 lekcję wspólnej nauki decu


natomiast błękitne serce chciałabym także zgłosić na Wyzwanie pt Szablon u Zuzy z bloga DecuStyle, bo przecież szablon wykorzystałam tam zarówno do nałożenia pasty, jak i przy drobnych śnieżynkach


Na tym kończę, bo jest już "strasznie" długo, jednak mam nadzieję, że wytrwaliście do końca. Dziękuję za to i za Wasze pochwały oraz motywację po moimi klockowymi początkami

pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia

Justyna

P.S. Wracam niedługo bo przecież dawno nie było frywolitki :-)