Witam :-)
Dzisiaj jakoś nie mam weny do pisania, więc bez zbędnego gadania przejdę do konkretów. Jak zapewne się już domyśliliście dzisiaj będzie o wspólnej nauce makramy u Joasi, a mam przecież jeszcze nieodrobioną lekcję 11, gdzie wyplatamy owale. Spróbowałam i uważam, że wychodzą fajne rzeczy, ale już głównie szykuję się na kolejną lekcję, gdzie możemy łączyć owale w kilku rzędach co daje zachwycające efekty (lekcja 12), ale nie będę wyprzedzać.
Przygotowałam błękitną bransoletkę, wyplecioną z kordonka. Tutaj miałam problemy z koralikami, bo albo były za duże, albo miały zbyt małą dziurkę, a na koniec brakło mi tych błękitnych, więc dodałam inne twierdząc, że to efekt zamierzony. To proszę, oto ona:
Korzystałam z kursu Macrame School TUTAJ. Bardzo lubię ich tutoriale są przejrzyste i bardzo pomocne.
Potem dla utrwalenia sięgnęłam po czarne sznurki, niestety jak się potem okazało jeden był troszkę inny, ale już tak zastało. Potraktuję tę bransoletkę szkoleniowo. Zrobiłam w niej także inne zapięcie, była to spontaniczna decyzja trochę spóźniona, więc nie obyło się bez kombinacji:
To jeszcze obie razem:
Uważam, że Asia wymyśliła bardzo fajny temat i już zaczynam działać w kolejnej lekcji :-) ale jeszcze baner:
Teraz chciałam jeszcze pokazać taką drobną robótkę, a mianowicie wreszcie się zmobilizowałam i zrobiłam własne świeczki. Miałam "zachomikowane" różne stare końcówki, niewypalone, albo wykrzywione i właśnie się doczekały. Przetopiłam, wlałam, jak to ja oczywiście do słoików (jakoś mam do nich słabość, można sobie to przypomnieć TUTAJ i TUTAJ ) potem delikatne ozdóbki, także trochę recyklingowe bo z dodatkiem guzików i mam - takie jak chciałam, większe, mniejsze, do wyboru, do koloru
wspomnę jeszcze, że dodałam do nich trochę zapachu, a mianowicie do białych olejku cytrynowego, a czerwonych korzennej przyprawy. Już były palone i sprawują się super. To może jeszcze małe zbliżenie:
Na tym dzisiaj kończę, bo dzień piękny, a ja mam kilka dni wolnego więc będę wypoczywać, raczej czynnie :-) Bardzo Wam dziękuję za tak miłe słowa pod postem o zakładkach - dziękuję bardzo, pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia
Justyna
Dwa rodzaje koralików fajnie wyglądają - jak zamierzony efekt.
OdpowiedzUsuńŚliczne bransoletki, ale świeczuszki to już w ogóle rewelacja :)
OdpowiedzUsuńJustynko, super bransoletki :) świeczki ekstra!
OdpowiedzUsuńRany, świetny patent na świeczki, muszę odgapić :DD, a biżutki jak zawsze fajniusie, buziaki
OdpowiedzUsuńJustynko widzę że nie tylko ja taka spóźniona jestem z tymi owalami :-) Tobie wyszły świetnie i wcale nie wygląda że koralików Ci brakło. to był przecież cel zamierzony . Moja tak ładna nie jest ale u mnie makrama jest mało ćwiczona to i efekty marne.
OdpowiedzUsuńPomysł na świeczki genialny , powiedz tylko jak sobie poradziłaś z knotem z czego go robiłaś i jak go zatapiałaś ?
Pozdrawiam
Dziękuję Aniu, ale moja makrama też nie jest jakoś bardzo ćwiczona, bo przecież wzięłam się za kilka nowych technik. Co do świeczek, to mieliśmy w domu dawno temu kupiony taki zestaw dla dzieci do tobienia świeczek i tam był sznurek na knot. Wyglądał na dość zwykły bawełniany. Ze starych świec też nie omieszkałam odzyskiwać go. A mocowałam go niewielką ilością plasteliny do dna słoika, a na górze wiązałam do wykałaczki, a potem zalewałam gorącym woskiem. Trochę bałaganu było, dlatego zrobiłam od razu kilka. Pozdrawiam serdecznie :-)
UsuńŚliczna ta niebieska :)) A z koralikami to pewnie nikt by nie wiedział, że miało być inaczej, gdybyś o tym nie powiedziała :))
OdpowiedzUsuńJa też chciałam spróbować tej makramy-wydawało mi się, że to proste, bo przecież supełki potrafię wiązać, ale zamiast wystartować z Wami, no to ja oczywiście na skróty, a to nigdy nie kończy się zbyt dobrze :((( Sznurek zbyt śliski do nauki supełki koślawe... chyba tym rzucę :((
A z tymi świecami to świetny pomysł tylko co to za olejki się dodaje, żeby się zmieszały z woskiem no i skąd wziąć knot?
Pozdrawiam
Makramy spróbuj koniecznie, ale warto zacząć od węzła płaskiego, a potem to już samo leci :-) A co do olejków to takie zwyczajne spożywcze, może nie jest to jakiś oszałamiający zapach, ale lekka "poświata" jest. Pozdrawiam serdecznie :-)
UsuńŚwietny pomysł z własnoręcznym zrobieniem i ozdobieniem świeczek. Uwielbiam takie zapachowe świece i ich łagodny aromat... Podziwiam zdolność wiązania supełków!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę. Do makramy podeszłam dwa razy i jak na razie patrzymy na siebie bykiem, więc już nie próbuję i tylko podziwiam. A świeczuszki to może kiedyś spróbuję zrobić. Nawet zbieram końcówki :)
OdpowiedzUsuńŚwieczki rewelacja (podsunęłaś mi pomysł -tylko nie wiem skąd wezmę knot)
OdpowiedzUsuńCo do bransoletek to ta niebieska jest super :)
Justynko świetne bransoletki, ja muszę odpuścić makramę, nie dość ze nie mam już zupełnie czasu to nie zapałałyśmy do siebie uczuciem :D
OdpowiedzUsuńPomysł na świeczki też fajny, bo zawsze się jakieś plątają po domu :)
pozdrawiam serdecznie
No moja Droga ostro poszalałaś :)) Swieczuski cudowne a bransoletki powalają na kolana , ta ciemna bardzo mnie urzekła:))) pozdrawiam serdecznie i zyczę miłego wieczorku <3
OdpowiedzUsuńŚwietne świeczki a makrama idzie Ci fantastycznie .Też robiłam ten wzorek bransoletki ,więc wiem że szybko się go robi i potem pięknie prezentuje .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne bransoletki,ale świeczuszki skradły moje serce :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękne bransoletki, a zrecyklingowane świeczki wyglądają rewelacyjnie i wiosennie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńświetne świeczki, bransoletki także niczego sobie:)
OdpowiedzUsuńŚliczne bransoletki i fajne świece zrobiłaś Justynko
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Śliczne bransoletki i fajne świece zrobiłaś Justynko
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Są bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńJustynko, śliczne bransoletki:) ciszę sie, że wybrałas takie bardziej rozbudowane wzory:) A ten inny czarny fajnie dodaje uroku:)
OdpowiedzUsuńŚwieczki super:) świetny patent z plasteliną i olejkiem :) Tylko zawsze mam kłopot z knotem, żeby dobrze sie palił.
pozdrawiam serdecznie:)
Podobają mi się te bransoetki. Pomysł na świece fajny. Już wiem co zrobię z niedopalonymi resztkami :D Buziaki
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda ta niebieska bransoletka - kolorek jest świetny. Te inne koraliki wprowadziły trochę urozmaicenia i byłabym wręcz przekonana że tak właśnie miało być.
OdpowiedzUsuńŚwieczki są cudne! Dawno temu myślałam, żeby zrobić własne świeczki, ale jakoś nie miałam odwagi i chyba sobie tylko popatrzę :-)
wyszły cudnie, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńPrześliczne bransolety podobają mi się wszystkie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne splotki, ale to już wiesz:)
OdpowiedzUsuńNatomiast świeczuszki są zachwycające, w prostocie ich cały urok. Pozdrawiam:)
Śliczne bransoletki, najbardziej podoba mi się ta niebieska ;) ostatnio chodzą za mną takie żywe kolory :) Gratuluję świeczek i ogromnie ich zazdroszczę :D Uwielbiam świeczki zapachowe, ale sama bym ich nie zrobiła ;)
OdpowiedzUsuńWydawało mi się, że już pisałam komentarz,a okazuje się, że tylko podziwiałam prace. Justynko świetnie sobie poradziłaś. Owale są i to bardzo ładne i równiutkie. Mnie kreci ta niebieska. jakoś od pewnego czasu właśnie niebieski kolor leży mi bardzo. Buziaczki i pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńjestem wstrząśnięta...i zmieszana...
OdpowiedzUsuńczy jest coś czego jeszcze nie potrafisz?
jeśli tak, za chwilę na pewno tego spróbujesz :-D