W związku z ostatnio pojawiającymi się pomówieniami, no może niedomówieniami, dotyczącymi mojego klockowego bandaża pokazywanego TUTAJ, spieszę donieść bardzo uprzejmie, że jest i ma się dobrze :-) Znaczy się został skończony według zamieszczonego wzoru i stał się piękną, pamiątkową zakładką:
I jak tam? może być?
I to by było na tyle gdyby z krzaków nie wypełzło jeszcze "coś takiego"
Taki sympatyczny książkowy mol, ups wąż :-)
No dobrze, już dobrze, oczywiście to ja niesiona zauroczeniem koronką klockową postanowiłam jeszcze troszkę poćwiczyć i zrobiłam takiego sympatycznego gada, według TEJ inspiracji. Mój nie jest tak kolorowy, ale za to jest bardziej eko.
Nie ma także koralików robiących za oczy, bo jeszcze nie umiałam, ale wynalazłam podpowiedź w sieci TUTAJ i spróbowałam. A jak szaleć, to szaleć i wplotłam ich dużo, bo zrobiłam kolczyki według TEGO schematu. Oczywiście jest jeszcze nad czym pracować, ale ogólnie jestem z nich bardzo zadowolona, bo o takie właśnie wykorzystanie koronki klockowej mi chodziło, bo ja za leniwa jestem, na duże formy :-)
Bardzo trudno robiło mi się zdjęcia, bo jakoś się wszystko odbijało, ale jeszcze może pokażę zbliżenie, gdzie dokładnie widać, że niteczki nie układają się tak idealnie jak powinny, ale nie od razu Karków zbudowano.
Koronki powstały zaraz po pierwszej lekcji kursu, gdy niesiona zapałem zabrałam się za pracę. Zwlekałam z opublikowaniem posta, bo myślałam że znajdzie się jakaś chętna Modelka, żeby pokazać kolczyki na uszach, bo wyglądają naprawdę fajnie, ale jak dotąd się nie złożyło, a że w najbliższą sobotę kolejna lekcja, to czas już był najwyższy na publikację. A poniżej cały mój "urobek"
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam, bo obiecuję, że będą dalsze odcinki :-)
Na tym kończę, chciałabym jeszcze tylko serdecznie podziękować, że wszystkie tak miłe komentarze pod poprzednim postem z makramowymi bransoletkami i świeczkami - dziękuję bardzo
pozdrawiam serdecznie
Justyna
Wonsz ;)pierwsza klasa, kolczyki to ja bym nosiła, powiem Ci kapitalne, pozdrawiam buziaki.
OdpowiedzUsuńsame cudeńka
OdpowiedzUsuńKolczyki świetne :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na dalsze odcinki. Kolczyki prześliczne, żadnych niedoróbek nie zauważyłam. Nieustannie podziwiam to, co robisz :)
OdpowiedzUsuńO ja pierdziu... Zaje...fajne jest wszystko! Te kolczyki to mistrzostwo!Jakiej techniki się nie dotkniesz to cuda wychodzą :) A ja dopiero nieśmiało zaczynam uczyć się szydełkowania... ;)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że siedzę obok prymuski:-)
OdpowiedzUsuń"Pobandażowałaś" sobie rewelacyjnie, kolczyki świetne a i bandaże w porównaniu do mojego kawalątka gazy to mistrzostwo, ale ja się łatwo nie poddaję:-) Pozdrawiam serdecznie:-)
Petarda !!! Szalejesz i to z takim impetem,że cho cho podziwiam i cieszę się z Tobą :)) Z całego serducha życze dalszych tak pięknych prac :) Pozdrawiam serdecznie <3
OdpowiedzUsuńGdy spojrzałam na kolczyki, to pomyślałam, że uplotłaś wzór jaszczurki jako biżuterię na uszy! (chyba się zasugerowałam molem i wężem).... są boskie:))
OdpowiedzUsuńo rajciu , super koroneczki . zdolna dziewczynka.
OdpowiedzUsuńJustynko pięknie się nauczyłaś , bandaż jak bandaż ,będzie świetną pamiątką początków Twojej pracy z klockami. Ale te kolczyki .. wow jestem pod ogromnym wrażeniem , są przepiękne. Dotychczas mi się koronka klockowa kojarzyła z serwetkami , a tu proszę można i piękne kolczyki zrobić.
OdpowiedzUsuńPowodzenia na drugiej części warsztatów .
Pozdrawiam
Dziękuję bardzo, za pochwały, a że da się zrobić klockami cuda to możesz zobaczyć np na mojej tablicy na Pinterście:
Usuńhttps://pl.pinterest.com/klimju917/bobbin-lace/
pozdrawiam serdcznie :-)
Fajne prace, zaintrygowałaś mnie
OdpowiedzUsuńWszystko super, ale kolczyki są po prostu oszałamiające! :)
OdpowiedzUsuńKobieto o wielu talentach czego się nie dotkniesz to Ci wszystko wychodzi :))
OdpowiedzUsuńKolczyki bombowe :))
Pozdrawiam
No cudne są te kolczyki! Gratuluję nabycia nowej umiejętności :)
OdpowiedzUsuńTakie węże mnie zachwycają, przed innymi uciekam z krzykiem;) Kolczyki rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Świetne kolczyki i ładny "bandażyk". Na pewno powstaną kolejne cudeńka w nowej technice. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKolczyki fajne ale wąż super, choć pojęcia zielonego nie mam jak to się takiego gada robi.
OdpowiedzUsuńWidać gołym okiem, że polubiliście się z klockami!! Bandaż fajny,wąż jeszcze fajniejszy, ale kolczyki cudne!! nawet nie wiedziałam, że tymi klockami można takie cudeńka stworzyć!
OdpowiedzUsuńBoziuuu, majstersztyk ! Ja bym nie dała rady :) Buziaczki Kochana :*
OdpowiedzUsuńkolczyki cudne, sama bym się nimi przyozdobiła:))) postępy widoczne!!!!
OdpowiedzUsuńU mnie książka z tematyką koronki klockowej nabiera mocy...... a i 6 klocków też.....
Śliczne kolczyki :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAleż Ty pięknie pleciesz:)))
OdpowiedzUsuńPięknie! podziwiam! pojętna uczennica z Ciebie, zazdroszczę trochę tych klocków! pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńTo ja jednak zacofana jestem - koronka klockowa kojarzyła mi się z koronką, a nie z kolczykami :) Ale cudne są, aż szkoda, że nie zanlazła się chetna modelka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
łał!
OdpowiedzUsuńno...wąż! ;-D
co teraz?..kołnierzyk? ;-DDD