Witam!
Tak jak obiecałam dziś pokarzę, co przygotowałam w temacie "oswajania frywolitki", które sama wymyśliłam czyli "lato w koło". W zadaniu miałyśmy poćwiczyć tzw "ofrywolitkowanie" jakiegoś przedmiotu, głównie kółka. Już po zamieszczeniu tematu wyzwania znalazłam schemat wykonania frywolitkowej świnki z wykorzystaniem nawet dwóch kółek. No jak dwa to bardziej ambitnie, czyli coś dla mnie. Dodatkowo, tu już może troszeczkę z lenistwa, postanowiłam zrobić świnkę różową, jak to świnka, a taki jest zadany przez Danusię kolor w jej "cyklicznych kolorkach", bo też i tam chciałam zaistnieć. Zanim przedstawię moją świnkę, napiszę, że wcale nie było tak łatwo ją zrobić. Pierwsze podejście skończyło się wychodzącymi drutami, rozplątującą się frywolitką. Po krótkim okresie zdenerwowania, tutaj mój mąż znowu :-) działał kojąco, zrobiłam drugie podejście i oto jest.
Tak jak obiecałam dziś pokarzę, co przygotowałam w temacie "oswajania frywolitki", które sama wymyśliłam czyli "lato w koło". W zadaniu miałyśmy poćwiczyć tzw "ofrywolitkowanie" jakiegoś przedmiotu, głównie kółka. Już po zamieszczeniu tematu wyzwania znalazłam schemat wykonania frywolitkowej świnki z wykorzystaniem nawet dwóch kółek. No jak dwa to bardziej ambitnie, czyli coś dla mnie. Dodatkowo, tu już może troszeczkę z lenistwa, postanowiłam zrobić świnkę różową, jak to świnka, a taki jest zadany przez Danusię kolor w jej "cyklicznych kolorkach", bo też i tam chciałam zaistnieć. Zanim przedstawię moją świnkę, napiszę, że wcale nie było tak łatwo ją zrobić. Pierwsze podejście skończyło się wychodzącymi drutami, rozplątującą się frywolitką. Po krótkim okresie zdenerwowania, tutaj mój mąż znowu :-) działał kojąco, zrobiłam drugie podejście i oto jest.
Świnka taka trochę skośnooka jest, ale mnie to nie przeszkadza. Zrobiłam z niej zawieszkę. Wzór bardzo sympatyczny, autorka zadbała o szczegóły, są uszy, nogi i nawet zakręcony ogonek. Nie do końca jestem zadowolona ze zdjęć, ale już nie mam dzisiaj siły walczyć.
Dodatkowo spróbowałam również możliwości ofrywolitkowania innych przedmiotów i wzięłam do ozdobienia "kluczyki" od puszek po napojach (nie wiem jak się to nazywa). Dodałam nawet koraliki. Wprawdzie nie narodził się jeszcze pomysł jak można je ostatecznie wykorzystać, ale efekt jest według mnie całkiem przyzwoity. Może jakieś breloczki, może "charms"y do bransoletki?
Mam nadzieję, że ten odcinek mi zaliczycie. Ponieważ troszkę zmieniłyśmy zasady, czyli że publikujemy nasze prace w ciągu całego czasu trwania danego wyzwania, umieszczajcie proszę info z linkami swoich blogów czy galerii pod postem z tematem wyzwania. Obiecuję, że postaram się oswoić tzw "żabę" to będzie łatwiej. Na dzisiaj kończę, serdecznie pozdrawiam. Na piątek (pierwszego sierpnia) przygotuję podsumowanie wyzwania lipcowego.
Aaaa i moją świnkę wysyłam na różowe wyzwanie do Danusi.
Wprawdzie różowy nie jest moim ulubionym kolorem to czasem jako dodatek, do .... np czarnego, zielonego jest akceptowalny.
Pozdrawiam i do zobaczenia :-)