Przeglądając Wasze blogi zauważyłam, że sporo osób pisze, że brak czasu, że nie wszystko wychodzi dobrze, cóż ..... mam bardzo podobnie. Postanowiłam jednak zawalczyć i coś tam udało mi się stworzyć. Zaczęłam od 4 kroku w nauce decu, więc będą spękania.
Wymyśliłam sobie, że wykorzystam puszki takie jak np po kukurydzy i zrobię z nich ogrodowe lampiony. Wzięłam więc 4 puszki pomalowałam różnymi kolorami, następnie medium do spękań, potem biała farba i ..... myłam kilka razy, bo malowanie pędzlem nie wychodziło, ani wzdłuż, ani wszerz, sięgnęłam więc po gąbkę i to był dobry pomysł. Wyszło akceptowalnie, więc nalałam wody do środka, włożyłam do zamrażalnika, żeby zamarzło, bo potem będę wiercić dziurki, żeby się pięknie świeciło i ...... znowu klapa. Jak wyciągnęłam te puszki to się okazało, że zaczęło odpadać to co już zrobiłam, a zmyć równo już się nie bardzo chciało. Wyrzuciłam więc te puszki, zła jak osa :-((( Znalazłam już tylko jedną puszkę i zaczęłam od końca. Najpierw woda, lodówka, wiercenie dziurek, potem malowanie, spękania, lakierowanie, serwetka, lakier i jest. Jest tylko jedna, ale efekt mi się podoba. Jak będę miała, zwłaszcza jakieś większe puszki, to będę kontynuować powiększanie kolekcji. Popatrzcie więc, co mi wyszło, najpierw w wersji dziennej:
Mam nadzieję, że spękania widać. To jeszcze jedno zdjęcie w pięknie kwitnącym clematisie (zresztą w odpowiadającym kolorze):
Czas więc na zdjęcia nocne:
Mnie się podoba ten efekt, a Wam?
Dalej będzie dla wytrwałych, bo w tzw międzyczasie, gdy walczyłam z lampionami, a w zasadzie straciłam już nadzieję, że coś z tego będzie, wzięłam na warsztat kolejne pudełeczko na drobiazgi, takie jak pokazywałam już w kroku z transferem TUTAJ. Miały być spękania tylko na fragmentach ścianek, ale chyba wyszło zbyt równo. Potem żeby trochę zamaskować dodałam transferowe stemple i to raczej był dobry ruch. W sumie pudełko zostało zaakceptowane i oczywiście już zasiedlone, chociaż nie należy do moich ulubionych prac. Uwaga pokazuję:
A może przesadzam. Im dłużej na nie patrzę, tym mi się coraz bardziej zaczyna podobać.
Na tym kończę, chociaż jest jeszcze wiele spraw o których chciałabym napisać, ale może jednak przełożę to na następny raz. Dziękuję tym którzy dotrwali do końca. Dziękuję także za Waszą obecność, komentarze i wsparcie. A wiecie, że jak już dopisałam tego posta do końca, to i szał mi troszkę się zmniejszył, bo w sumie coś tam udało się zrobić :-)
Pozdrawiam serdecznie
Justyna
Jedna, ale jest! Podziwiam za upór i podziwiam efekty :) Za mną też ten transfer chodzi, ale musi mnie chyba przydusić, żebym ruszyła :D
OdpowiedzUsuńNo cóż po trudach i mozolnej pracy puszka wyszła bardzo ładnie. Spękania delikatne i fajnie ułożone, a te motyle świecące noca to już rewelacja. Skrzyneczka z transferem doskonała, nieprzeładowana różnościami. Świetny efekt i dobrze, że jesteś z prac zadowolona, bo jest z czego. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo to przygodowe te puszki były. Ta jedna co pokazujesz jest świetna- w scenerii nocnej wręcz oszałamiająca :)
OdpowiedzUsuńA pudełko śliczne, marudasz :P
Dzięki. Nazwijmy, że zdobyłam doświadczenie :-)
Usuńobie prace sa śliczne :0 każda inna :) lampionik slicznie prezentuje sie i w wersji dziennej i nocnej :)
OdpowiedzUsuńteraz już wszystkie wiemy jak zrobić takie lampiony:D
OdpowiedzUsuńjest jeden, ale świetny i robi wrażenie :)
co do skrzynki to posiedź i napatrz sie na nią dokładnie, bo marudzisz- wyszła świetnie :)
pozdrawiam serdecznie i miłej niedzieli:)
Lampion bardzo mi się podoba. Pudełko też jest świetne. Pamiętam jak kilka lat temu decoupage'owałam małą skrzyneczkę i zupełnie mi się nie podobała. Wstydziłam się nawet pokazać ją na blogu. Stała więc sobie w ukryciu, a ostatnio stwierdziłam, że nawet mi się podoba.
OdpowiedzUsuńSporo przygód z jednym lampionem :) Ale cel osiągnięty :) I świeci :)
OdpowiedzUsuńPudełko jest bardzo fajne,nie ma się co czepiać :)
Lampion wygląda wspaniale - i w dzień, i w nocy. Czasami tak jest, że nic nie wychodzi, trzeba przeczekać ten czas i tyle... Stempelkowe pudełeczko podoba mi się bardzo - fajny pomysł i wykonanie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńlampion to nie moja bajka, ale pudełeczko jest cudne ;) szkoda że największa i najfajniejsza część transferu jest od spodu :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne prace. Lampion nocą- mega! Buziaki!
OdpowiedzUsuńHi, hi, no ktoś ten pękający temat wymyślił:))
OdpowiedzUsuńDobrze wiem, że na bardzo gładkiej powierzchni jest ciężko więc uważam, że należy Ci się order za ten lampion. Jest wspaniały!!! Miałam apetyty na takie lampiony, chciałam tylko powiercić dziurki i zostawić gołe ale teraz to już nie wchodzi w grę, będą zdobione, bo wyglądają nieziemsko i w dzień, i w nocy. Pudełeczko też jest super i zupełnie nie wiem, co Ci się w nim nie podoba... Dostałam niedawno takie fajne różowe okulary do patrzenia na świat, chyba Ci pożyczę ;) Pozdrawiam serdecznie:)
Świetne jest to pudełko, podoba mi się i nie wiem czego tu się czepiać :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z przerobieniem puszki na lampion (a ja tyle puszek już wyrzuciłam...). W wersji nocnej wygląda bardzo klimatycznie :)
Szkoda, że pozostałe puszki były takie oporne na upiększanie bo ta jedyna wyszła cudnie! Mogło by być ich więcej:) pudełko też bardzo ładnie się prezentuje:) dobrze, że szał minął:))))
OdpowiedzUsuńCzłowiek uczy się na błędach. Więc z tymi puszkami to była nauka i tyle. A ta ostania puszka wyszła śliczna:) Spękanie widać i są super. A pudełeczko bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńPuszki to kapitalny materiał na lampiony - Twoje wyszły bardzo przyjemnie dla oka i w wersji dziennej i nocnej :), zwłaszcza nocne, bo są tworzą taki fajny klimacik w letnie wieczory (zwłaszcza jak się ma własny kawałek ogrodu). Pudełko bardzo mi podoba. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję za te miłe słowa. Już mi się wszystko podoba i obiecuję nie narzekać, przynajmniej przez jakiś czas. Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńLampion rewelacja, szczególnie nocą:)))) Pudełko też mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńJustynko chciałabym tak robić. Pozdrawiam
Świetny lampion. Nocne zdjęcie super. Skrzyneczka też mi się podoba.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna. pozdrawiam
Lampion wyszedł bardzo ładnie :) A w pudełeczku co trzymasz?:> Fajnie wyglądają stempelki:)
OdpowiedzUsuńW pudełeczku trzymam koraliki i kamienie różne. Przy okazji zrobię zdjęcia i pokażę już zasiedlone :-)
UsuńBardzo mi się podobają lampiony, motylki ślicznie świecą i przyjemnie będzie spędzić w ich blasku niejeden letni wieczór:))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Piękne prace! Lamipon sliczny i bardzo klimatyczny. Pudełko rewelacja, pieczęcie sa ekstra!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ania
Och, takie lampioniki chodzą mi od dawna po głowie. Jak na razie tylko "chodzą" brak czasu nie pozwala na zabawę:) Slicznie Ci wyszły i te nocne zdjęcia szczególnie mnie zachwyciły.
OdpowiedzUsuńPudełko też mi się podoba, stemple są super! Miałaś fajny pomysł.
Miłego tygodnia.
Justynko Ty szału lepiej nie dostawaj bo lampionik wyszedł genialnie , a już ta wersja nocna mnie całkowici zauroczyła. Nie wiem tylko o co chodzi z tą wodą i zamarażeniem przed wierceniem dziurek ?? Powinnam wiedzieć, czy jestem blondynką??
OdpowiedzUsuńSpękania gąbką wyszły świetnie, muszę chyba spróbowac jeszcze coś zrobic .
A skrzyneczka z transferem i spekaniam to juz 2 w 1 i tez jest odjazdowa. Uważam , że nie masz co narzekać bo super prace Ci wyszły.
Pozdrawiam
Z tą wodą to chodzi o to, że jak zaczniesz wiercić w pustej puszce to się pognie, bo jest pusta. A jak nalejesz wody, bądź jak piszą wody z piaskiem i zamrozisz to jest cała równo twarda i się lepiej wierci i nie wygina. Ot cały sekret :-)
UsuńPiękny ten lampion! Za dnia skryty wśród kwiatów, za to wieczorem - pełna ekspozycja:-)
OdpowiedzUsuńSuper ten lampion z puszki :) Szkatułka piękna
OdpowiedzUsuńLampion super wygląda, zwłaszcza po ciemku :D ale przygoda z zamrażalnikiem stawia pod znakiem zapytania jego odporność na zimę, chyba, że farba jest taka wrażliwa tylko jak jest świeża...
OdpowiedzUsuńa szkatułka taka "pocztowa", tak mi się kojarzy przez te stemple :-)
Pozdrawiam!
No muszę powiedzieć, że lampion pierwsza klasa ! Uwielbiam wszelkiego rodzaju lampiony, latarenki itp, a Twój baaardzo mnie zachwycił :) I kolorek idealny.
OdpowiedzUsuńLampion cudowny, piękne delikatne pęknięcia i śliczny motyl, a nocą wręcz oszałamiający!!! Warte zachodu!!!
OdpowiedzUsuńSkrzyneczka jest równie powalająca.
Podziwiam za upór i pełną orgnizację, bo mi wiecznie czasu brakuje, a głowa pełna pomysłów.
Pozdrawiam ;)))
Powiem tylko tyle każdy kto zaczynał miał pod górę:) a teraz cudeńka tworzy. Z toba będzie tak samo. Lampion juz fajnie wygląda a fanka spękań ja raczej średnia jestem, ale wiadomo dobrze jest posiadać tą wiedze. Skrzynka mi osobiście bardzo się podoba, lubię takie. Trzymam za Ciebie kciuki, a wiadomo praktyka czyni mistrza :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Powiem tylko tyle każdy kto zaczynał miał pod górę:) a teraz cudeńka tworzy. Z toba będzie tak samo. Lampion juz fajnie wygląda a fanka spękań ja raczej średnia jestem, ale wiadomo dobrze jest posiadać tą wiedze. Skrzynka mi osobiście bardzo się podoba, lubię takie. Trzymam za Ciebie kciuki, a wiadomo praktyka czyni mistrza :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Piękne :)
OdpowiedzUsuńŚwietny lampionik, pięknie się prezentuje a nocą to wogóle magia;) Pudełeczko też super, przynajmiej spękania widać śliczne bo ja już robię drugie podejscie do spękań na drewnie i nic mi nie wychodzi a na szkle wychodzą- temat rzeka normalnie;)
OdpowiedzUsuńlampion wygląda świetnie, fajne spękania i motyki. Skrzyneczka również ładna, ciekawy pomysł :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow! ale efekt- cudo! :)
OdpowiedzUsuńA mnie lampionik się podoba. Skrzyneczka super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZarówno lampion i pudełeczko spodobało mi się :) Właśnie tez przymierzałam się do zrobienia lampionów na balkon na lato :)
OdpowiedzUsuńSkrzynki bym się nie czepiała - całkiem fajna jest.
OdpowiedzUsuńCzytając o twoich przejściach z lampionami uderzyło mnie jedno - jak fajnie, że jest ten wątek. Bo to dla mnie bardzo cenne, że ktoś napisze - tak nie róbcie, bo mi się nie udało. I już wiem, żeby nie wkładać pomalowanych puszek do zamrażarki :)
lampion jest przecudny i bardzo mnie cieszy, że jednak nie zarzuciłaś pomysłu.
Dziękuję bardzo za podzielenie się wiedzą w taki sposób zdobytą :)
Jeśli chodzi o spękania to mi one zupełnie nie wychodzą i nie mam do nich cierpliwości ;) może to kwestia używanego medium, natomiast puszka rewelacja :)
OdpowiedzUsuńLampion wygląda fajnie, zwłaszcza te spękania mnie zaciekawiły, wyszedł z nich ciekawy wzór :).
OdpowiedzUsuńCo do pudełka to ogromnie mi się spodobało, ma swój klimat, niby prosty ale robi wrażenie
Pozdrawiam serdecznie
wersja nocna robi wrażenie, dopiero widać dlaczego tak walczyłaś o te dziurki :-)
OdpowiedzUsuńwarto było
a stemplowana skrzyneczka jest ok, czepiasz się! ;-D
Justynko, dzięki Twoim zmaganiom my już wiemy w jakiej kolejności zrobić taki lampion:) Śliczny jest!!! Skrzyneczka wyszła super!
OdpowiedzUsuń