Spieszę do Was dzisiaj, aby zdać relację z kolejnych domowych warsztatów, zwanych przez niektórych "domowym przedszkolem" z moją sąsiadką Dorotą, tą co ma kota. Muszę przyznać, że nawet się z kotem polubiłyśmy :-) Umówiłyśmy się, że będziemy kręcić kwiatki, najlepiej narcyze. Wcześniej dostałyśmy wytyczne od Eli, co i jak należy zrobić, więc ochoczo zabrałyśmy się do pracy, jak zawsze deliberując nad faktem, że ten quilling to bardzo pracowity i żmudny jest. Wieczór, jak zwykle owocny był, więc kwiatki zostały nakręcone. Każda z nas zrobiła troszkę inny gatunek, potestowałyśmy także możliwości zrobienia środka. A jak kwiatki zrobione, to trzeba je od razu zagospodarować. Zaczęłam więc przeglądać możliwości wykrojnikowe Dorotki w poszukiwaniu inspiracji i wpadł mi w oko rower i bardzo, ale to bardzo się upierałam, żeby go koniecznie "gdzieś" wcisnąć. Rower dosyć spory, więc …. jest tak:
No to gdzie ten rower?
ten jest tylko dostawiony do zdjęcia, ale rower jest, tylko gdzie?
Już dzisiaj postanowiłam jednak takie maleństwo delikatnie ukryć. Mam nadzieję, że mnie Dorotka nie pogoni, za tę samowolkę :-)))))
Wykrojnikowy rower dostałam i na pewno wcześniej czy później jakaś kartka z nim powstanie.
A wracając do narcyzów to karteczka bardzo mi się podoba. Tutaj chylę czoła przed moją scrapową mistrzynią, która pokombinowała z osiami symetrii i niesymetrii i posadziła moje narcyzki :-)
Karteczka robiona była z myślą o zabawie u Ani (szczegóły TUTAJ) a spełnia wymagania kolorystyczne bo mamy: biały, żółty i zielony + flora.
To może jeszcze zdjęcie warsztatowe, na potwierdzenie moich słów:
Nie wrzucam jeszcze banerka zabawy u Ani, bo mam jeszcze jedną kartkę, którą już przygotowałam sama i muszę przyznać, że jestem z niej bardzo dumna, bo jest na niej haft krzyżykowy, czyli moja nowa rodząca się miłość. To bardzo proszę, oto ona:
Przyznajcie sami, urocze te zajączki z białymi ogonkami. Prosty haft, a bardzo uroczy, więc nie wykluczam, że jeszcze po niego sięgnę:
Kwiatek quillingowy robiony rękami Eli, dostany jeszcze na naszym warszawskim spotkaniu, dziękuję Elu.
Ta karteczka spełnia wytyczne kolorów, bo mamy biały, zielony i pomarańczowy + flora, czyli kwiatek. Słowo się rzekło i obie kartki trafiają do Aninej zabawy:
To jeszcze zdjęcie rodzinne:
Teraz to już wszystko na dzisiaj, cieszy mnie ta wiosenna aura za oknem, chociaż zima na pewno jeszcze nie odpuściła zupełnie, ja w to nie wierzę. Tym bardziej miło robiło się te wiosenne kartki :-)
Na koniec dziękuję Wam, że do mnie zaglądacie, że zostawiacie tyle miłych stów, bardzo, bardzo dziękuję :-)
mówię więc już do zobaczenia, pozdrawiam serdecznie
Justyna
Śliczne są.
OdpowiedzUsuńI kwiatki, i zajączki... wszystko takie śliczne, wiosenne, urocze :) zające, z tymi swoimi malutkimi ogonkami, są po prostu przesympatyczne :)
OdpowiedzUsuńwiosna zagościła już u Ciebie :) karteczki urocze, a sama technika wygląda na bardzo praco- i czasochłonną.
OdpowiedzUsuńJak się kobieta uprze... Świetnie wygląda ten mini rowerek. :) A narcyzy... jak prawdziwe! Wspaniałe kartki, jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńSliczne delikatne karteczki. Zazdroszczę tych spotkań:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Śliczne karteczki obie, choć ten maciupki rower mnie osobiście zachwycił;) podziwiam te wasze zawijaski, wychodzą Wam genialnie
OdpowiedzUsuńCo do haftu to te zajączki mam sama zapisane, ale na razie leżą i czekają na swój czas.
Miłej niedzieli życzę i pozdrawiam serdecznie
Już myślałam, że na oczy mi padło, kiedy tego rowerka szukałam i w moją wyobraźnię zwątpiłam, ale sprytnie zadziałałaś! Narcyzki piękne,środeczki tez, ale najbardziej cieszy mnie rosnąca miłość do krzyżykowego haftu. Kicajki uroczo dupki wystawiły. Pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńCudne kartki Justynko :) Te quillingowe kwiatuszki to prawdziwe dzieła sztuki, a środeczki w narcyzach sprawiają, że wyglądają jak żywe :) I cieszy mnie bardzo rodząca się w Tobie miłość do haftu krzyżykowego :) Pozdrawiam wiosennie :)
OdpowiedzUsuńśliczne karteczki a miłość do haftu niech kwietnie:)
OdpowiedzUsuńObie kartki są cudowne, takie radosne i wiosenne (ja mam nadzieję, że zima jednak odpuściła) :) Nie umiem wybrać, która bardziej mi się podoba, bo każda ma w sobie to coś.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :)
Ale maleństwo rowerowe, bardzo dobrze ukryte.
OdpowiedzUsuńRowerek przesłodki choć nie wiem czy tak można powiedzieć o rowerze:)) Pięnie Wam owocują te domowe warsztaty:) Pozdrawiam słonecznie:)
OdpowiedzUsuńTak jakoś wiosennie mi się zrobiło jak patrzę na te cudeńka :) super pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna kartka. Zazdroszczę Ci takich robótkowych spotkań.
OdpowiedzUsuńJesteście szalone:-) ale efekty tego szaleństwa są piękne. Narcyze jak żywe, w obu odmianach, kicajki krzyżykowe przesłodkie a rower odjechany, szczególnie ten mały, trudniej go zauważyć i ukraść:-) Pozdrawiam wiosennie:-)
OdpowiedzUsuńŚliczne obie karteczki.Piękne kwiatki i zajączki:)
OdpowiedzUsuńŚliczne karteczki. Zajączki zabawne, a kwiatki wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne :)
OdpowiedzUsuńDopiero przepołowił się luty, a ja już czuję się prawdziwie wiosennie i to również za sprawą Twoich kartek - są śliczne:-) A rower... wczoraj całkiem poważnie myślałam, żeby ruszyć gdzieś na małą przejażdżkę, ale jednak spękałam - boję się zdradliwości tego wiosennego ciepła;-)
OdpowiedzUsuńJustynko nie wiem co mam bardziej podziwiać . Papierowe zawijaski z domowego przedszkola czy też plecki zajączków . Obie kartki sa rewelacyjne . I w obu technikach widać Twoja zegarmistrzowska precyzję.Osobiście podziwiam bardzo jak szybko doszłaś do perfekcji w nowych dla siebie technikach . Do tego stonowane papierki w moje ulubione deseczki i dwie cudowne kartki. Rowerek mini jest rewelacyjny !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za udział w zabawie
Przepiękne karteczki,obie mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńTen quilling super Ci wychodzi,ten papier do niego to jest jakiś karbowany ?
Ci ja się tego roweru naszukałam :-))
Serdeczności Justynko przesyłam.
Tak Marylko, część pasków jest karbowana. W tych płatkach narcyzowych dwie łezki są ze zwykłych paseczków, a na zewnątrz jest karbowany. Uważam, że to karbowanie dodaje lekkości. Dziękuję za docenienie pracy :-)
Usuńcudne kręcone kwiatuchy! kartki piękne i od razu zrobiło się barzo wiosennie:))
OdpowiedzUsuńCudne te kwiatki ukręciłyście z Dorotką na kursie. Niedługo uczeń pobije mistrza. Gratuluję!!! Środeczek narcyza super. Króliczki haftowane pięknie sie prezentują. Pozdrawiam cieplutko i lecę jeszcze poodwiedzać inne blogi przed wyjazdem.
OdpowiedzUsuńRewelacyjne kartki powstały, Justynko!
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu, że tak szybko opanowałaś dwie nowe techniki i obie ze wspaniałym efektem.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia 😃
Śliczne karteczki. Podziwiam Twój talent. Hahciki urocze. Paseczkowe kwiatuszki pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńTo nie rower! to rowerek! :D
OdpowiedzUsuńNo czepiła się jak pijany płota i nie odpuszcza! ;))))
No i o płocie pamiętaj ...
To do następnego płota!
Znaczy... razu ;))))
Cudowne karteczki Justynko :)
OdpowiedzUsuńTe "zakrecone" narcyze są rewelacyjne !!!
Też bym chciała takie domowe przedszkole ;) I taką sąsiadkę;) Niestety jestem zmuszona "tworzyć" w samotności bez kreatywnego towarzystwa :(
Pozdrawiam serdecznie 🙂
To Wasze domowe przedszkole to juz przynajmniej liceum. Piękne zawijaski powstały i jeszcze piękniejsze karteczki. Kompozycją się zachwycam i napatrzeć się nie mogę. Zające kitasjce urocze z tymi białymi kitajcami. Rowerek? Hahaha ledwo go dostrzegłam, ale odjazdowy jest. Brawo Ty. Buziaki.
OdpowiedzUsuńŚliczności :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Pięknie wyszło z rowerem a kwiatki super.
OdpowiedzUsuńBardzo wiosenne i piękne kartki :)
OdpowiedzUsuń