Witam serdecznie wszystkich zaglądających, cieszę się, że jesteście i dziękuję za wszystkie miłe słowa pod poprzednimi postami. Każdy prowadzący bloga wie, że nie ma lepszej motywacji, niż pozytywne komentarze. Dziękuję więc jeszcze raz :-)
Dzisiaj chciałam pokazać drobiazgi, które przygotowałam na trzecią lekcję wspólnej nauki widełek. Gdyby ktoś potrzebował przypomnienia o czym piszę, to szczegóły znajdzie TUTAJ. Wydawało mi, że od samego początku wiem, co zrobić, ale życie z lekka zweryfikowało moje pomysły, czyli pierwszy chwilowo został zarzucony :-) Tak naprawdę to miała tutaj duży udział oczywiście Renia i to nie dlatego, że przygotowywała temat 3 odsłony widełek, ale wówczas jak pokazała swoje delikatne serwetki TUTAJ. Tak mi się spodobały, że postanowiłam zrobić podobne. Sięgnęłam po bawełnę leżącą w koszyku, padło na kolor zielony i bordowy i zrobiłam takie maleństwa:
według TEJ inspiracji. Zrobiłam te serwetki tak trochę próbnie, ale efekt mnie pozytywnie zaskoczył. Są wykrochmalone, aby lepiej się układały. Podoba mi się ich delikatność i taka zwiewność. Jak znajdę trochę więcej czasu to spróbuję zrobić większą na duży stół.
A teraz jeszcze trochę zbliżeń:
i z filiżanką kawy :-)
i jeszcze takie
Teraz patrząc na te zdjęcia mam takie bożonarodzeniowe skojarzenia, może to ze względu na kolory serwetek :-)
Ale nie były to moje pierwsze próby w tym temacie, jak zresztą wspomniałam wyżej. Tak tylko informacyjnie pokażę, że na początek zrobiłam widełkowe kwiatki, według TEGO przepisu. Chciałam je użyć jako aplikacji do tuniki, ale po próbnym przypięciu szpilkami, zupełnie mi się ten pomysł nie spodobał, więc na razie zostały kwiatki i chyba znowu zrobię chustę. Już nawet dokupiłam włóczkę. A kwiatki wyglądają tak:
Jest ich pięć, czyli niezbyt dużo, ale zawsze można dorobić, chociaż są bardzo włóczkożerne. A może macie pomysł jak je wykorzystać? Chętnie wysłucham Waszych pomysłów :-)
To jeszcze baner trzeciego ETAPU
Na koniec już nieco przydługiego posta, chciałabym jeszcze bardzo, ale to bardzo podziękować mojej blogowej przyjaciółce Reni, która zrobiła mi ostatnio ogromną niespodziankową przyjemność, obdarowując mnie własnoręcznie wykonaną torbą
Moje zdjęcie jest tylko poglądowe, szczegóły znajdziecie TUTAJ. Otóż Renia przygotowała Candy. Ja oczywiście też się zgłosiłam i mimo iż nie wygrałam to dostałam wybraną torbę. Jest ona perfekcyjnie uszyta, nie mogę się nadziwić patrząc na te wszystkie przeszycia, kieszonki i inne detale. Reniu, jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję za piękny prezent. A torbę używam cały czas i spisuje się świetnie.
Na tym już kończę, pozdrawiam serdecznie i biegnę do różnych pozaczynanych prac, które mam nadzieję wkrótce pokazać. A przecież i latem także trzeba się nacieszyć :-)
pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia
Justyna
Witaj wieczorową porą 😊 pozdrawiam serdecznie i przepraszam że tak mało ostatnio zaglądałam! Zabieram się do nadrabiania😊))) piękne serwetki zrobiłaś, gratuluję i podziwiam! Co do kwiatków to może na letniej torbie? Lub koszyczku? Na koniec gratuluję nowej torby, jest bardzo ładna! Teraz pędzę dalej oglądać 😉 zostawiam uśmiech i życzę cudownego weekendu ❤
OdpowiedzUsuńTe serwetki sa prześliczne!! i gdyby były białe i ciut mniejsze spokojnie mogłyby zawisnąć na choince:))
OdpowiedzUsuńJustynko serweteczki są śliczne i widać ,że bardzo praktyczne ,a już te bordowe to takie piękne ,jak bożonarodzeniowe gwiazdeczki.Bieluśnie jak śnieg byłyby idealne na święta ,więc może się pokusisz i zrobisz również takie .
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam ciepluteńko
Pomyślałam dokładnie jak Gosia wyżej- można przygotować podobne na choinkę- będą cudnie wyglądały i zawsze to coś innego i nowego:)
OdpowiedzUsuńale jako podkładki też są super- takie delikatne i oryginalne:0
Justynko co do torby to niech służy jak najdłużej
Buziaki na weekend
Piękne serwetki Ci wyszły. Robiłaś z jakiejś grubszej bawełny? Ja miałam problem z gotowym schematem bo wyszło mi półkole (robiłam z kordonka na najmniejszym rozstawieniu widełek).
OdpowiedzUsuńGratuluję torby!
Robiłam z cienkiej bawełny, niestety nie mam już banderoli żeby sprawdzić, ale była chyba na szydełko 2,5, a przynajmniej ja takim robiłam. Te bordowe na rozstawie widełek 5 cm, tę zieloną na największym czyli u mnie 10cm.
UsuńPlanuję na Boże Narodzenie zrobić właśnie takie gwiazdki z kordonka na najmniejszym rozstawie (zresztą jak pisały Dziewczyny wyżej) i ciekawa jestem dlaczego Ci nie wyszło. A ile pętelek robiłaś? tutaj jest 48, w tych małych.
Pozdrawiam i dziękuję :-)
Ja miałam tylko 30 pętelek (tyle było na schemacie) i robiłam mniejszym szydełkiem bo 1,75.
UsuńKwiatuszki bardzo by mi się podobały wkomponowane w jesienną czapeczkę, taką bardziej dla zaprezentowania kwiatuszków, są śliczne!
OdpowiedzUsuńTo musiałby być jakiś wielki kapelusz, bo kwiatki mają 18 cm średnicy :-) ale dzięki za pomysł i w ogóle :-)
UsuńHahaha..., ale chociaż byłyby dobrze widoczne:))
UsuńCudowne serwetki. Mi szczególnie przypadły do gustu bordowe ;) Co do kwiatów, może coś bardziej do grubszego swetra/narzutki/kamizelki na zimę?
OdpowiedzUsuńŚliczne i delikatne. Rzeczywiście skojarzenia bożonarodzeniowe się nasuwają, mogą być gwiazdeczki na choinkę, albo ozdoby na świąteczny stół. Ja bym sobie takie pozawieszała w oknach, a jak by wziąć jakąś błyszczącą nitkę...
OdpowiedzUsuńWróć..., sierpień mamy, lato w pełni.
Pozdrawiam serdecznie:)
Śliczne i delikatne serwetki, bardzo mi się podobają :) Kwiatki zresztą też i myślę, że fajnie by wyglądały z czymś w stylu boho, np. jakimś dużym słomianym koszem/torbą, z kapeluszem, albo jako ozdoba poszewek na poduszki :)
OdpowiedzUsuńA co do torby od Reni, to wiem, że wykonanie pierwsza klasa :)
pozdrawiam ciepło!
Ja tak sobie przemyślałam te widełki i doszłam do wniosku,że ładniej wychodzą na nich rzeczy z grubszej włóczki:)
OdpowiedzUsuńgwiazdki takie świąteczne właściwie:))z białej włóczki były by na choinkę:))
pozdrawiam
Prześliczne serwetki! Też mam bożonarodzeniowe skojarzenia. Przypominają gwiazdki ze słomy.
OdpowiedzUsuńMi też te gwiazdki skojarzyły się świątecznie. Są śliczne:) A torbę dostałaś wspaniałą:)
OdpowiedzUsuńależ abrakadabra dla mnie, ale za to jaka piękna -te Twoje widełkowe wygibaski :)), zdecydowanie kojarzą się z BN.
OdpowiedzUsuńTorba cuudeńko, wiem co mówię, bo też mam :*
O cudne te serwetki widełkowo-widelcowe :)
OdpowiedzUsuńTorebka cieszy oko , jest oryginalna :)
Justynko są przepiękne te serwetki , i mówisz, że to wszystko na widełkach ?? no to one są jednak bardzo kreatywne :-)
OdpowiedzUsuńTorby to Ci trochę zazdroszczę :-)
Pozdrawiam i miłego tygodnia życzę.
Bardzo fajne serwetki,nie przypuszczałam że na widełkach można zrobić takowe :)
OdpowiedzUsuńRenia zrobiła Ci piekny i praktyczny prezent.
Pozdrawiam serdecznie.
piękna kompozycja z tych podkładek/serwetek :)
OdpowiedzUsuńsuper podkładki :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne serwetki, też mi się ze Świętami skojarzyły, ale przez kształt, a nie kolor ;) I cudowne zdjęcia, te z filiżanką sa naprawdę urocze, jak z jakiegoś magazynu ;)
OdpowiedzUsuńPróba widełkowa bardzo udana, podkładeczki/małe serwetki nietuzinkowe, piękne! pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńPiekne serwetki. I moje z nimi skojarzenie - jak pajeczynki. potem przeczytalam o Twoim swiatecznym - tez moze byc, ale z daleka - pajeczynki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Śliczne serwetki i bardzo delikatne. Mogą być na różne okazje. Świąteczne również:-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna aranżacja i super zdjęcia.
Pozdrawiam.
Serwetki to jak gwiazdeczki na BN. Takie skojarzenie mam. I nie tylko białe, ale bordowe czy czerwone też mogą wisieć na choince. Co do kwiatków to mogą być z nich dekoracyjne poduchy. Jeden taki kwiat na środku powłoczki 😀 Wspaniała torba 😃
OdpowiedzUsuń