niedziela, 30 sierpnia 2020

Mimozami jesień się zaczyna :-)

Mimozami jesień się zaczyna :-)

Jeszcze tydzień temu był upał, a teraz .... kolejna piękna pora roku. Jesień, a zwłaszcza jej początki zdecydowanie kojarzą mi się właśnie z żółtymi kwiatami porastającymi mazowieckie nieużytki, czyli nawłociami. Śpiewał o nich Czesław Niemen, nazywając je mimozami. Nie ma takiej jesieni, żebym "trochę" ich nie przyniosła do domu, czy ogrodu:


Wstawiam je do wazonu, plotę wianki, ale i łącze z innymi darami otaczających mnie pól :-)

Do jesieni przygotowują się także inni mieszkańcy mojego ogrodu, na czym przyłapałam uroczego Pana Biedronka :-)


wyposażył się w ciepły szaliczek i lampkę, która będzie rozświetlać mroki jesienno-zimowych miesięcy:



Biedronek, jest bardzo ciekawym stworzeniem, więc "bywa" w różnych zakątkach mego ogrodu i na pewno nie omija pięknych,  dostojnych hortensji uginających się pod ciężarem kwiecia, już delikatnie przebarwiającego się :-)

Wtajemniczeni na pewno już się domyślają, że Zimowy Biedronek powstał na zabawę u Kasi XGalaktyki, czyli CHOINKA 2020 link, gdzie go posyłam. Dodam jeszcze, że dla uwypuklenia haftu użyłam kilka kolalików np na biedronkowych kropkach, czy supełkach szalika :-)


To wszystko na dzisiaj. Zostawiam Was z Biedronkiem. Obiecuję, że szybko wrócę, bo relacja z kukurydzy jeszcze nie skończona, a bardzo chętnie się z Wami nią podzielę (Biedronek musiał wskoczyć, bo czas gonił :-) 

pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję że zaglądacie :-)

Justyna


środa, 26 sierpnia 2020

Wakacje Rękodzielnika, czyli co robiłam na polu kukurydzy :-)

Wakacje Rękodzielnika, czyli co robiłam na polu kukurydzy :-)

W tym roku, który jest zupełnie inny od poprzednich, myślę oczywiście o pandemii, nie do końca wiedziałam jak zagospodarować urlop. Z reguły wyjeżdżałam, czasem nawet bardzo daleko, ale teraz to raczej niemożliwe i tak spędzając czas na tym zastanawianiu zostałam postawiona przed "faktem dokonanym" gdy moja blogowa przyjaciółka Papierolka, oświadczyła że zarezerwała nam "domek w polu kukurydzy". Zebrałam się i z wielką przyjemnością pojechałam. Powiem Wam, że był to bardzo dobry wybór: cisza, spokój, sielskość, anielskość i jeden, jedyny plan "BEZ PLANU". Spędziłyśmy bardzo miły czas. Dzień można było zacząć od kubka kawy, nawet z dodatkiem :-)

a kończyć w nadal pięknych okolicznościach przyrody:

a pomiędzy:



Nie myślicie chyba, że dwie "szalone" blogowiczki wytrzymały, żeby coś nie "stworzyć" i tutaj nie mylicie się, bo powstało całkiem dużo. Na tyle, że będzie o tym pewnie kilka postów, a dzisiaj utrzymując się w temacie będzie bardzo sielsko, czyli czas na pokazanie prac w kartkowej zabawie u Ani link

Zacznę może od pokazania kartek, które powstały, ale przygotujcie się będzie duuużo zdjęć, bo jakoś takie fotogeniczne są te sielskie klimaty :-) Wspólne zdjęcie wszystkich, czyli Oli i moich:


To teraz już wszytsko jasne. Są kartki i z quillingiem konturowym, czyli miałam szansę ćwiczyć u Mistrzyni i z frywolitką :-)





Muszę się przyznać, że baaaardzo pracochłonny jest ten quilling, ale efekt jest tego wart. Wiem, że wiele jeszcze brakuje mojemu warsztatowi, ale i tak jestem dumna, że dałam radę, tym bardziej, że przyroda pomagała:


Kolejne to kontynuacja cyklu kwiatowej frywolitki. Przed wyjazdem zakupiłam słonecznikowy wzór od MCtattingH link, gdzie była także hortensja, a ponieważ i je uwielbiam więc nie można było jej nie wysupłać:




A tak prezentują się na kartkach:



i hortensja:



Ostrzegałam, że będzie dużo zdjęć, a co do wytycznych, to ja widzę tam i słoneczniki i kropki w różnym nasileniu (np na biedronce, tudzież nieregularne na niebieskim tle ;-) i oczywiście gdzie-nie-gdzie żółty :-)

Z czystym sumieniem wrzucam więc baner zabawy u Ani:


i zdjęcia rodzinne:



Uff, to na dzisiaj tyle, chociaż jak pisałam wyżej to nie wszystkie prce, które powstały, ale tego już nikt by nie wytrzymał :-) 

Dziękuję więc wszystkim, którzy dotrwali do końca, Tych którzy do mnie zaglądają, zostawiają miłe słowa: BARDZO, BARDZO WAM DZIĘKUJĘ :-)

dzisiaj mówię już do zobaczenia i pozdrawiam serdecznie

Justyna


piątek, 14 sierpnia 2020

Podróż w trzciny :-)

Podróż w trzciny :-)

i gdziekolwiek indziej "zaczyna się od pierwszego kroku". Dlaczego w trzciny, bo tak nazywa się kolor kanwy, której użyłam do wyhaftowania kolejnego hasła we wspólnej zabawie "Abecadło z igły spadło"link. Bardzo mi się to hasło podoba, takie bardzo moje jest. Jak wiecie uwielbiam podróże i te małe i te duże, ale tę PODRÓŻ można potraktować przecież bardziej ogólnie i każdą zmianę w naszym życiu tak nazwać, więc… trzeba zrobić ten pierwszy krok :-)

To nie przedłużając pokazuję moją pracę. Dodam tylko, że haftowało się bardzo przyjemnie, głównie wieczorami gdy temperatura trochę się obniżała, a i cieszył mnie czas zakończonego remontu, więc mam nadzieję częściej tutaj bywać :-)



Tym razem postawiłam na odcienie zieleni, a tak wyglądały przymiarki ramkowe:


Jeszcze raz napiszę, piękny wzór, dla mnie to była sama przyjemność nad nim pracować. Dziękuję Olu, dziękuję Aniu


Wstawiam posta, jeszcze przed żabą, ale to już, już niedługo. Teraz pozostaje czekać na kolejny wzór, na pewno będzie kolejne cudo. 

To jeszcze baner zabawy:


i odnośnik, gdyby ktoś był zainteresowany kupnem wzorów wcześniejszych w szczytnym celu:

Na tym dzisiaj kończę, bardzo dziękuję, że pomimo mojej nieobecności nadal do mnie zaglądacie. 

pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia 

Justyna