niedziela, 30 czerwca 2019

Tygrys

Tygrys
Witajcie :-)
Pisałam ten post wcześniej, jeszcze przed wyjazdem, ale mogę go opublikować dopiero dzisiaj. W całym tym szaleństwie przedurlopowym dołożyłam sobie jeszcze dodatkowej pracy, a może przyjemności :-) A raczej dołożyła mi ją moja wena, która mnie zmusiła, wręcz siłą kazała wziąć udział w konkursie do kalendarza Royal-Stone LINK. W tym miesiącu inspirujemy się tygrysem, a ja wymyśliłam, że spróbuję, tak dla sportu, bo miałam idee. Nie idzie mi to pisanie do przodu, to pokazuję, ale ostrzegam będzie sporo zdjęć.
Na początek na spokojnym jednolitym tle:




i już wszystko jasne. Klasyczne frywolne celebrytki, w kolorach pomarańczowo, beżowo, czarnych zatopione w żywicy, czyli moje zauroczenie tym sposobem pokazywania frywolitki trwa :-)
A tak wygląda inspiracja:


Początkowo były trzy, poniżej zdjęcie w trakcie miłego tworzenia:



na pięciu miał być koniec, ale ostatecznie stanęło na 7 częściach. Pracę wysłałam i pojechałam. Mam nadzieję, że została przyjęta i może nawet Komuś się spodoba. Jeżeli tak to oddajcie na nią  lajka w albumie konkursowym na FB Royalowym link.

A ja jeszcze poszalałam ze zdjęciami ogrodowymi, bo takie fotogeniczne te pomarańczki są:






Nikt nie zmusza do noszenia wszystkich razem, a możliwości jest wiele :-)




albo inaczej:



 albo całkiem ciemno:



mogłabym tak bez końca, ale nikt chyba by tego nie wytrzymał :-) 
To jeszcze kilka "innych" ujęć, dla wytrwałych:



i żegnamy się zbliżeniem 


Kończę na dzisiaj, albo na wczoraj :-) pozdrawiam Was baaaaaardzo gorąco
Wpadnę zaraz po powrocie, a teraz buziaki wysyłam 

Justyna 

czwartek, 20 czerwca 2019

Komu w drogę :-)

Komu w drogę :-)
Witam serdecznie :-)
Komu w drogę, temu spakować się trzeba, więc i ja przed dalekim wyjazdem za tę dla mnie wątpliwą przyjemność się zabrałam. Kto do mnie zagląda ten wie, że trwa akcja dziergania i nie tylko, kocyków i czapeczek dla Pigmejów i ich dzieci, które mimo iż żyją w afrykańskim kraju (Republika Środkowej Afryki) to czasem marzną. Pisałam o tym TUTAJ i TUTAJ i w kolejnych postach gdy zdawałam relację jak wiele osób przyłączyło się do mojej, skromnej, prywatnej akcji. Dla Was wszystkich wielkie DZIĘKUJĘ i serducho przygotowane przez Olę:


Podsumowałam akcję i spisałam ją w liczbach, sugeruję usiądźcie, bo będą one szokować.
W akcji wzięło udział około 36 osób (nie wiem dokładnie, bo niektóre przesyłki przychodziły wspólnie od kilku osób). Uzbierałam w sumie:
  • 286 czapeczek, z czego 198 wykonanych ręcznie
  • 53 kocyki, z czego 41 wykonanych ręcznie
  • ośmiorniczkę
  • dziergane skarpetki, buciki i kilka innych drobiazgów

Jesteście WIELKIE, a ja zebrałam wieeeeeeelką masę DOBRA:



Po naradach, jak to zabrać stanęło na zamówieniu toreb próżniowych i to był strzał w dziesiątkę :-)
Poniżej jeszcze przed wyssaniem powietrza:


i już w walizce :-)


Załadowałam całą wielką walizę, są tam jeszcze inne rzeczy, które mam zawieźć i przygotowałam kolejne pakunki dla mojego współtowarzysza podróży, który również zadeklarował, że jeden bagaż przeznacza na Wasze dzieła. Mamy wykupione po dwa bagaże, więc i dla siebie coś weźmiemy :-)



Teraz tylko należy mieć nadzieję, że nikt się na lotnisku w Bangi nie będzie dziwił, po co do Afryki tyle włóczkowych kocyków wieziemy. Jakby ktoś pytał, mamy twierdzić, że to na potrzeby własne, więc tak popakowałam, że czapeczki do środka a na wierzch kocyki. Będę tłumaczyć, że ja zmarzluch jestem, a część to przed komarami. Nic to, co ma być to będzie i wierzę, że Ktoś nad nami czuwa, bo ten podwójny bagaż to kupiliśmy w cenie pojedynczego, więc … będzie dobrze :-)

Kończę na dzisiaj, bo jeszcze trochę przygotowań przede mną. Dalsze relacje po powrocie.

Pozdrawiam wszystkich zaglądających, tych którzy włączyli się do akcji, tych którzy nam kibicowali i kibicują :-) dziękuję Wam bardzo, a teraz mówię do zobaczenia

Justyna

P.S.
Jeszcze krótkie ogłoszenia frywolitkowe. Uzgodniłyśmy z Renią, że robimy wakacyjną przerwę w naszym cyklu "Kochamy Frywolitkę". Kolejny temat pojawi się u mnie we wrześniu. Piszę to dzisiaj, bo nie wiem, jak będzie z internetem.

sobota, 15 czerwca 2019

Klasyka frywolitki :-)

Klasyka frywolitki :-)
Witajcie :-)
Upał nie odpuszcza, a w środku dnia nie ma szansy na wyściubienie nosa z domu, więc postanowiłam napisać i pokazać lekką, zwiewną i nic nie grzejącą koronkę, czyli oczywiście frywolitkę. Tym razem, nie ma żadnych eksperymentów z zatapianiem frywolitki w życicy LINK, czy łączeniem z koralikami wyplecionymi na krośnie LINK. Będzie to klasyka klasycznej frywolitki, czyli wzór na serwetkę podany przez Renię w naszej zmodyfikowanej zabawie pt "Kocham frywolitkę".
Z wzoru Jana Stawasza wybrałam fragmenty i powstała biżuteria. Zapraszam więc do oglądania i mam nadzieję podziwiania:



Z wzoru na serwetkę wybrałam kwiatki, z których powstały kolczyki:



a z zakończenia zrobiłam bransoletkę:




musiałam oczywiście lekko zmodyfikować liczbę słuplów, aby bransoletka się nie zawijała. Dołożyłam także koraliki w kontrastowym kolorze i uważam, że wyszło na prawdę bardzo fajnie, letnio i energetycznie.
Jedynie z czego nie jestem zadowolona, to ze zdjęć. Ten czerwony kolor ma coś w sobie, że nie chce dobrze pozować. Najfajniej chyba wygląda na tle soczystej zieleni bluszczu, więc bardzo proszę jeszcze kilka fotek:




Powstawał on w pięknych okolicznościach przyrody, czyli w moich ukochanych ogrodowych klimatach:



Komplet zgłaszam oczywiście do naszej zabawy "Kocham frywolitkę" tym razem u Reni LINK:


i do Szuflady, gdzie tym razem Gościnna Projektantka Marta - EviPassjonatka zadała temat "w jaskrawych barwach"


A tak pozostając w temacie Szuflady, to chciałabym się pochwalić, że zostałam wyróżniona w temacie "Symetryczne" za moją folkową bransoletkę LINK, a na blogu DIY "inspiracje buty" moje zdekupażowane kalosze LINK, także zostały dostrzeżone i wyróżnione. Bardzo dziękuję za docenienie :-)

Teraz czas na wieści z frontu czapkowo-kocykowego. Dostałam przesyłki od:
- Zosi z Rzeszowa
- Ani Pawanny link
- jeszcze jedną przesyłkę od Uli z Raciborza
- Ewy, znanej jako EWAEM LINK
- Oli Papierolki LINK
W weekend chcę się przymierzyć do podsumowania "dobra" które przysłałyście, więc zapewne napiszę w kolejnym poście. Bardzo Wam dziękuję, za wszystkie dary i za serce, które włożyłyście w ich przygotowanie - DZIĘKUJĘ BARDZO

Na tym dzisiaj kończę, dziękuję bardzo za wszystkie miłe słowa, które u mnie zostawiacie
pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia :-)

Justyna

sobota, 8 czerwca 2019

Jak co roku poszłam w pokrzywy :-)

Jak co roku poszłam w pokrzywy :-)
Dzień dobry wszystkim :-)
Dzisiaj będzie o moich corocznych wędrówkach w pokrzywy. Wiem, że one zdrowe są i że można z nich wiele prozdrowotnych przetworów robić, ale ja co roku wędruję wydeptując sobię wśród nich ścieżkę, aby dotrzeć do mojego ulubionego krzewu czarnego bzu i nazrywać kwiatów na pyszny syrop. Robię go według sprawdzonego przepisu  LINK i co roku wystarcza tak na 3, może 4 miesiące, a potem trzeba czekać na kolejny rok. Wybrałam się więc i dzisiaj, bo czas najwyższy, tak więc nogi poparzyłam, ale nazrywałam :-)


i sok nastawiłam :-) pomimo iż miałam dzisiaj nic nie robić, tylko odpoczywać, ale to przecież przyjemność, prawda?
A jak już się nad koszem pochyliłam, to coś mi błysnęło wśród kwiecia


 a potem nawet takie trochę większe "cóś"


wow, to chyba mój trud nagrodzony został dostałam prezent od …. 
Może to prezent od losu, może nie, ale zrobiłam powtórkę z łączenia frywolitki i koralików uplecionych na krośnie. Tym razem, jest dużo lepiej, ale nadal jeszcze muszę popracować nad zapięciem, chociaż już wiem, jak zakańczać tę część tkaną i będę robić krótsze pikotki. Tak czy owak z bransoletki jestem zadowolona, będę ją nosić sama, bo takiej nieidealnej nie można dać nikomu, ale na pewno będą się pojawiać kolejne wersje. Zapraszam więc na prezentację :-)



a i oczywiście z resztek nitek dorobiłam różyczkowe sztyfty (sposobem Agi).
To jak, podoba Wam się? robić kolejne?



Koraliki błyszczące, więc zrobienie zdjęcia wcale nie jest łatwe, ale coś tam pokombinowałam :-)


A na koniec próba uwiecznienia własnej ręki, tak poglądowo:


Muszę przyznać, że bransoletka prezentuje się bardzo efektownie, dobrze się nosi, nie marszczy.
A jak już zrobiłam zdjęcia to przypomniałam sobie o zabawie u Reni "Polszczyzna i Rękodzieło" gdzie w tym miesiącu robimy paski - link. Może ta moja bransoletka, to nie są takie typowe paski, ale jak się dobrze przyjrzeć to przecież jest pasek koralików i pasek frywolitki i znowu pasek koralików itd, a nawet na paskach koralików są także kolejne paski, może trochę falowane, ale zawsze paski. Licząc, że Renia zaliczy, zgłaszam bransoletkę na tę właśnie zabawę :-)

 LINK

Teraz czas na wieści afrykańskie :-) Pan Listonosz chyba dziwi się coraz bardziej, ale dzielnie przynosi kolejne paczki. Głównie zostawia je mojemu Synowi, który spędza więcej czasu w domu ucząc się przed sesją, dzięki czemu ja nie muszę biegać na pocztę :-)
Dotarły przesyłki od:
Agatki z "Robótek ręcznych na wesoło" link
Irenki z "Babuchowych robótek" link, która na swoim blogu przygotowała także kurs jak robi swoje czapki link
Oli z "Błękitnego Zamku" link
Alinki z "Aliwero" link
Irminy z Janowa
Ewy z Warszawy
i 82 czapeczki przysłane przez dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 18 w Elblągu link
mam nadzieję, że nikogo nie ominęłam (gdyby tak było, proszę się upominać, będę uzupełniać)

Wiem, że już to pisałam, ale cały czas jestem pod ogromny wrażeniem Waszej hojności jakiej doświadczam codziennie.  Wiem, że jeszcze ostatnie przesyłki są w drodze, ale akcję ze swojej strony wyciszam, bo muszę teraz to wszystko "ogarnąć" zapakować, być może podzielić. Obiecałam zawieźć jeszcze inne rzeczy do Afryki, więc wybaczcie, ale nie przedłużam mojej prośby skierowanej do Was. Gdyby ktoś chciał się zaangażować na dłużej, to ja znam akcję "Włóczkersów" fundacji Redemptoris Missio link z Poznania, gdzie można wysłać lub zawieźć swoje dary, ale na pewno jest wiele innych.
Ola przygotowała dla osób uczestniczących w akcji baner, który można zawiesić u siebie na blogu, to takie moje małe DZIĘKUJĘ :-) dla Was.


Na tym kończę dzisiaj, bardzo dziękuję za Wasze wizyty, komentarze i wszystkie miłe słowa

pozdrawiam serdecznie, do zobaczenia

Justyna