niedziela, 30 lipca 2017

Islandia :-)

Witajcie :-)
Mamy dzisiaj nareszcie piękny, wręcz upalny dzień, ale ja zresztą zgodnie z obietnicą chciałabym się cofnąć do początku lipca, czyli mojego urlopu i podróży na Islandię. Pokażę kilka zdjęć, ale na początek chciałabym jednak nawiązać do tematów rękodzielniczych i  …. Ale może od początku. Jak byliśmy na Islandii, to podróżując wokół wyspy wynajętym samochodem zdarzało nam się wziąć jakiegoś autostopowicza. Pewnego razu podwoziliśmy młodego chłopaka (19 lat), który okazał się być Rosjaninem. Miał on jeden duży plecak, jeden mały i jeszcze w ręce siateczkę z ….. wełną którą kupił dla Mamy. No rozczuliłam się zupełnie :-)  Sierioża natchnął mnie jednak do zakupu takich skarbów, bo przecież Islandia owcami stoi i wełnę mają pierwszej klasy. Tak też zrobiłam, zakupiłam piękną Alafosslopi i sięgnęłam po szydełko tunezyjskie (oczywiście po powrocie). Przecież Beva i Ranya prowadzą lekcje w tej technice. Pierwsza lekcja u Bevy LINK ma nas nauczyć zrobić prostokąt, a jak dziewczyny zapewniały może być także praca "w trakcie" więc pokazuję. Zapragnęłam zrobić szalik, taki miękki, wąski, długi, no pełna klasyka. Mam trzy motki w kolorze szarym i na razie zrobiłam z jednego:


Nic nadzwyczajnego, ale robótki dosyć szybko przybywa, a podstawowy wzór jest taki fajnie geometryczny i bardzo mięsisty:



Dół troszkę się zwija, ale później się tym zajmę. Jeszcze próba otulenia klonu,


baner


i lecimy na Islandię.
Podróż była niesamowita, w zasadzie to nie wiedziałam na co mam patrzeć i co mi się najbardziej podoba. Wszystko było takie inne i niezwykłe, nawet to że można było iść na spacer o północy bo w zasadzie nie robiło się ciemno.
Po długich dyskusjach numerem jeden, została lodowa laguna - Jokulsarlon:





Pozostając w temacie lodowców, tak wyglądał "księżycowy" krajobraz w Parku Narodowym Skaftafell (w tle lodowiec i wodna z niego wypływająca):


 a tak tunele w lodowcu Langjokul



Islandia to oczywiście wulkany (jeden już widzieliście TUTAJ) i ogólnie tereny aktywne
geotermicznie.
Poniżej wulkan Krafla, a raczej widok ze szczytu gdzie zwracają uwagę różne kolory lawy, w zależności od okresu jej uwolnienia:





Nie może oczywiście zabraknąć gejzerów, ten od którego przyjęły nazwę wszystkie na całym świecie obecnie nie "wybucha" ale jego kolega Strokkur, prezentuje się za dwóch:


a na koniec jeszcze wodospady, których jest wiele i co jeden to piękniejszy, albo większy, albo najwyższy, albo najwięcej wody na godzinę itd - poniżej tylko przykładowe:

Gullfos (zwróćcie uwagę na ludzi po lewej stronie, robią za skalę)

Seljalansfoss, można go obejść od wewnątrz

Skogafoss

Hengifos

Detifoss

Godafoss

A i jeszcze była wycieczka na wieloryby i nawet były piękne humbaki :-)



i jeszcze foki i cudne fiordy i ciepłe źródła i czarna plaża z organami, słowem "wakacje marzeń". Gorąco polecam odwiedzenie tej wyspy. Jedynym minusem są ceny, bo wszystko około 4x drożej niż u nas, więc w ramach cięcia kosztów, jak za starych studenckich czasów, namiot, zupki z torebki i ogólnie od razu człowiek się młodziej czuje, pomimo że w nocy temperatura spadała do 4 stopni, ale na plusie :-) Zrobiliśmy około 2,5 tys kilometrów wokół wyspy, nie byliśmy w tzw. interiorze i na pewno chcemy tam wrócić. Przede wszystkim trzeba zobaczyć zorzę, ech… 
To tyle wspomnień, mam nadzieję, że wytrzymaliście do końca, a może nawet Kogoś natchnęłam do podróży w te rejony. Pozdrawiam więc wytrwałych bardzo serdecznie i do zobaczenia wkrótce

Justyna


31 komentarzy:

  1. Cudny szalik się zapowiada, ma piękny kolor :)
    A zdjęcia z Islandii po prostu mega, przewijam je już czwarty raz (i pewnie nie ostatni), niesamowite miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczęłam robić fotoksiążkę, żeby te ulotne chwile zostały na dłużej. Dziękuję :-)

      Usuń
  2. Niesamowite są te zdjęcia. Aż się rozmarzyłam :)
    Szalik zapowiada się pięknie. Ależ on będzie cieplutki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szalik jak najbardziej wpisany w klimat Islandii, ma piękny kolor. Piękne zdjęcia, moje klimaty:) można sobie pomarzyć. Arktyka prawie zdobyta, to teraz Antarktyda;-). Pozdrawiam afrykańskim wieczorem:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem skąd Ty to wszystko wiesz, czarownica (w dobrym tego słowa znaczeniu) jakaś. Będą w liceum moim największym marzeniem było pojechać na Antarktydę i coś mi chyba z tego zostało. Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  4. Piękne zdjęcia. Cudowna podróż.Dziękuję za ten niesamowity fotoreportaż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam się na przyszłość, bo zapewne znowu "coś" wymyślę :-)

      Usuń
  5. Uwielbiam takie surowe krajobrazy, a przede wszystkim chłodny klimat! Przy dzisiejszym upale z podwójną przyjemnością obejrzałam Twoją relację. Dziękuję Justynko i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już sobie wyobrażam, jaki cudny w dotyku będzie ten szalik :) i kolor też ma piękny!
    A zdjęcie rewelacyjne, Islandia ma taki typowo surowy, ale piękny klimat... od jakiegoś czasu ciągnie mnie w tamte strony, a już szczególnie żeby podróżować tak jak Ty - namiot, zupki itp. :) tak "na dziko"... takie moje małe marzenie... żeby coś przeżyć, a nie tylko hotel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Intuicja więc. Dzięki za namiar, daj mi trochę czasu. Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  7. Wow, ileż pięknych zdjęć z Islandii. Jest na mojej liście marzeń. Mogę tylko popodziwiać i trochę pozazdrościć. A wełenkę przywiozłaś świetną i szlaiczek zapowiada się wspaniale.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Justynko przepiękne miejsca nam pokazałaś, ale też zaskakujące, bo chyba mało osób wybiera sie na urlop do Islandii;)
    Szalik zapowiada sie świetnie.
    Pozdrawiam serdecznie i miłego tygodnia życzę

    OdpowiedzUsuń
  9. O jak się cieszę że i Ty dołączyłaś do szydełka tunezyjskiego. Fajny będzie ten szaliczek taki milusi i cieplutki.
    Jeżeli chodzi o zdjęcia z Islandii , normalnie mnie zatkało. Nie wiedziałam , że są tak piękne miejsca na ziemi. Wodospady i lodowe tunele zauroczyły mnie najbardziej . Po cichu trochę zazdroszczę tego urlopu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Islandia piękna... teraz już wiem jak wygląda szydełko tunezyjskie^^ dzięki :) długo się zastanawiałam a jakoś zawsze zapominałam sprawdzić

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna foto relacja z urlopu. Piękne widoki aż chciało by się tam być.Pomarzyć zawsze można. Jeszcze nie próbowałam robić szydełkiem tunezyjskim. Szaliczek na pewno będzie bardzo cieplutki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Szalik Fajniutki i zachęca do udziału w zabawie, może taki zrobię ????
    A wyspa , hmmm. Piękne zdjęcia , chciałabym zobaczyć wiec ochota na zwiedzanie chociaż nie lubię zimna .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Justynko, widoki z Islandii zapierają dech w piersiach! Chciałabym tam być i wszystko zobaczyć na własne oczy!!!
    "Przygoda" z autostopowiczem rozczulająca - chłopak z włóczką nie mógł lepiej trafić.
    Twój szal zapowiada się wspaniale. Już czuję jego miękkość! Oczywiście pokaż jak skończysz.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowne zdjęcia! Egzotyka w lodowo-wulkanicznym stylu:) Moje dziecię jest zachwycone Waszą wyprawą. Szalik zapowiada się świetnie. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Justynko nie wiem od czego zacząć. Jestem po wielkim wrażeniem całego posta. Historia z autostopowiczem mnie rozczuliła. A twój szaliczek zapowiada się znakomicie. Tylko czy ta wełna nie gryzie? Widoki piękne, taki urlop to jest urlop. Zazdraszczam, ale tak pozytywnie. Nie wiem tylko czy te +4 stopnie wytrzymałbym w namiocie. Wodospady, tunele lodowe i wulkany- wielkie Wow !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie kryję, że te 4 stopnie dały trochę w kość i nos w nocy marzł bardzo. Rano sprawdziliśmy w necie, są namiotowe grzałki. Niestety nie mieliśmy, ale następnym razem trzeba będzie się zastanowić nad taką opcją. Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  16. Piękny szalik się robi :-)
    A Islandia zachwyca! To jedno z moich marzeń...
    Pozdrawiam słonecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Coś mi się zdaje, że jak wełna to pewnie gryzący:) ale wystarczy zarzucić za kołnierz i będzie super! Islandia niesamowita!! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wełna to nie jest szczyt delikatności, ale da się wytrzymać, albo ja gruboskórna jestem :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  18. Islandia... A ja czekam właśnie na relacje z pobytu właśnie na Islandii moich sąsiadów (syn z ojcem). Pojechali fotografować maskonury. Niesamowite zdjęcia robi Mateusz. W wolnej chwili zerknij tu: http://mateuszpiesiak.pl. Ma 21 lat i wiele nagród na koncie. Zazdroszczę im i Tobie takiej podróży. Cudne widoki i wrażenia. Niesamowite naprawdę. Szydełko tunezyjskie jeszcze przede mną. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow, oglądnęłam rzeczywiście zdjęcia są niesamowite, cuda, jedno w jedno. Maskonury były, nawet dużo, ale dość daleko na skałach więc zdecydowanie na lepszy aparat, więc Twój sąsiad powinien przywieźć rewelacyjne zdjęcia. Będę do niego zaglądać. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Justynko śliczności tu pokazujesz , a słój do przechowywania takich cudeniek bardzo mi sie podoba. Jest radośnie i kolorowo , jest moc i energia.



    ตารางคะแนนพรีเมียร์ลีก

    OdpowiedzUsuń
  21. no tak! Jakżeby z Islandii "owcy" sobie nie przytargać!? ;-DDD

    OdpowiedzUsuń
  22. Niesamowite krajobrazy! Tak surowo i pięknie. Wspaniała wyprawa!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Very great post. I simply stumbled upon your blog and wanted to say that I have really enjoyed browsing your weblog posts.

    ดูหนัง

    OdpowiedzUsuń