czwartek, 1 września 2016

Wracamy do szkoły :-)

Witajcie :-)
Może nie z pierwszym dzwonkiem, bo już wieczór, ale jeszcze z pierwszym września spieszę do Was z nowym, powakacyjnym tematem decu :-) Stęskniliście się, prawda? Mam nadzieję, że tak :-)
Witam więc stałych Obserwatorów i zapraszam także nowych Uczniów.
No to do roboty, bez zbędnych wstępów ogłaszam, iż tematem 17 lekcji jest SGRAFFITO.


Zawdzięczacie tą lekcję Ani Korszewskiej (jej blog z pięknymi pracami TUTAJ), na której warsztatach nauczyłyśmy się razem z Olą tej ciekawej techniki i zrobiłyśmy super muszle (pisałyśmy o tym TUTAJ Ola, a TUTAJ ja). Ania udzieliła pozwolenia, żebym pokazała Wam "jak to jest zrobione", a zapewniam, że bardzo prosto.  A ponieważ nie znalazłam w sieci, jakiegoś konkretnego kursu to będzie mój własny. Mam nadzieję, że już za chwilę wszystko się wyjaśni.

Na początek troszkę podbudowy teoretycznej, czyli cytując za Wikipedią: "technika sgraffita ściennego polegała na nakładaniu kolorowych warstw tynku lub kolorowych glin i zeskrobywaniu fragmentów warstw wierzchnich w czasie, gdy jeszcze nie zaschły (nie utwardziły się). Poprzez odsłanianie warstw wcześniej nałożonych powstaje dwu-lub wielobarwny wzór. Technika była znana już w starożytności, ale szczególnie popularna w renesansie. Techniką tą zostały wykonane ściany zewnętrzne i wewnętrzne na zamku w Krasiczynie (link)




ale również odbudowywane kamienice Starego Miasta w Warszawie (link do zdjęć)

ul Piwna 38
Turek z kawą (sgraffito) proj. Jan. Zamoyski

ul Piwna 38
Chińczyk z filiżanką herbaty (sgraffito)
proj. Jan. Zamoyski

My nie będziemy nakładać tynku tylko farby, czyli będzie kilka warstw różnokolorowych farb, a potem część będzie usuwana. Zabierając się więc do pracy musimy mieć koncepcję jaki kolor będzie na wierzchu, a jaki ma "wyzierać" spod spodu. Jasne? a jak nie to jeszcze raz z obrazkami z mojego ogrodowego stołu pokażę jak zrobić sgraffitową puszkę :-)

Co będzie potrzebne?
- ozdabiany przedmiot, u mnie puszka
- kilka kolorów farb, mogą być akrylowe, kredowe itd
- gąbeczki do tapowania
- świeczka
- patyczek do drapania


1. na początek gruntujemy, czyli tapujemy jasną farbą (u mnie białą)



2. w trakcie gdy schnie obmyślamy jaki kolor będzie przebijał przez nasze sgraffito, może być to jeden, a może być kilka
ja na początek wybrałam blado pomarańczowy:


ale żeby podkreślić możliwości techniki dodałam dwa kontrastujące kolory: żółty i czerwony




3. teraz będzie "klu", czyli jak zrobić żeby dało się coś zdrapać? i jak zawsze sposób jest wyjątkowo prosty :-) tak przygotowaną suchą puszkę przecieramy świeczką, czyli woskujemy
Można od razu całość, albo po kawałku, bo to nudne


4. jak już wyżej napisałam, nie będziemy zdrapywać tynku, tylko farbę, więc miejsca nawoskowane pokrywamy farbą (najlepiej w kontrastującym kolorze) i gdy jest jeszcze mokra, wydrapujemy wzór patyczkiem np takim do szaszłyków lub troszkę grubszym, jak do kukurydzy



mam nadzieję, że widać mokrą farbę.
Tak postępujemy na całej powierzchni (tyle ile chcemy):


Powyżej widać, iż część farby już wyschła, a część da się jeszcze "porysować". Od tego na jak mokrej, czy suchej farbie to robimy zależy efekt tzw "szarpanej" bądź gładkiej kreski.
Poniżej widać, iż w zależności od koloru farby od spodu zależy "co nam na wierzch wychodzi"




Oczywiście farba wierzchnia też może być wielokolorowa, tak jest w muszlach:


I to tyle, cała tajemnica :-)


Na koniec jak już wszystko wyschnie całość lekierujemy kilkukrotnie. Oczywiście wcześniej można dodać np kropki, przecierki, krople itp
Mam nadzieję, że wszystko wyjaśniłam. Gdyby były jakieś wątpliwości to pytajcie, chętnie odpowiem :-) Nie zmienia to faktu, iż jeżeli mielibyście okazję uczestniczyć w warsztatach prowadzonych przez Anię to gorąco polecam, bardzo, ale to bardzo warto. Wiedza i umiejętności tam zdobyte są BEZCENNE.

To na koniec kilka inspiracji, oczywiści z bloga Ani. I tutaj mam ogromną prośbę. Gdy będziecie korzystać z mojego kursu to koniecznie napiszcie, że to pomysł Ani, bo właśnie ONA tę technikę przysposobiła do rękodzieła. Jesteśmy jej to winni.

 link

 link

 link

 link

Oli też "podkradłam" zdjęcie, które pokazuje te wyskrabywanki:

 link

 link

a na koniec mój wazonik, a raczej jego fragment:

 link

To tyle, teraz ruch jest po Waszej stronie i pamiętajcie: ogranicza nas tylko wyobraźnia. Wykorzystujcie tę technikę we własny sposób, jest naprawdę prosta i daje bardzo ciekawe efekty :-)
Na koniec jeszcze raz chciałam bardzo podziękować Ani, za wspaniałe warsztaty i zgodę na udostępnienie kursu dla Was :-) DZIĘKUJEMY BARDZO

pozdrawiam serdecznie

Justyna 

P.S.
Mam jeszcze do przygotowania podsumowanie ostatniego frywolitkowego zadania, ale musicie mi dać kilka dni na jego przygotowanie, bo chciałam to zrobić bardziej kompleksowo :-)

P.S. I
Ponieważ były problemy z funkcjonowaniem żaby i jedna praca nie została dodana to wpisuję ją ręcznie



20 komentarzy:

  1. Baaardzo podoba mi się ta technika, jest bardzo inspirująca i artystyczna. Jestem zauroczona :) Bardzo fajny kursik Kochana :* Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam te cuda na zamku w Krasiczynie. Mistrzostwo świata. Widziałam tez wcześniej muszle dziewczyn. Fantastyczne. Technika wydaje sie byc prosta, ale tylko wydaje sie. Nie mam zdolności malarskich więc nie wiem czy uda mi sie cos sensownego wyskrobać, jednak nie poddam sie tak łatwo. Temat nowy i bardzo inspirujacy.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie sądziłam że to napiszę, alę... postaram się wziąć udział w tej lekcji!! :D Ogólnie decu to nie moja dziedzina, ale jak z Olą pokazałyście swoje prace sgraffito to oniemiałam. Spodobały mi się bardzo bo od razu wiedziałam że mogę coś zrobić w swoim stylu. Trochę o tym zapomniałam, ale dzięki lekcji przypomniałaś mi i zmotywowałaś do działania! :) Jeju, ale się nakręciłam! Już podczas czytania zastanawiałam się co zmalowac :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I gratulacje dla Ani jeśli to Ona pierwsza "przetłumaczyła" technike na rękodzielnicze warunki :) Wielkie pokłony dla Wielkiego Umysłu :)

      Usuń
  4. To nie może być takie łatwe, na pewno jest haczyk :)
    jak znam życie, to w praktyce się pomęczę,
    Justynko świetny kursik przygotowałaś, a Ani oczywiście gratuluję pomysłu i wykonania, ma cudne prace.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaka fajna technika :) A jak przejrzyście prygotowałaś tutka! Prace Ani - mega po prostu, ten konik, te muszle... będą mi się śniły po nocach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawa technika i faktycznie możliwości wydają się być nieograniczone :) Tutek jasny i przejrzysty, wszystko zrozumiałe, pewnie kiedyś spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Już wcześniej podziwiałam prace wykonane tą techniką - są wspaniałe, więc na pewno spróbuję coś "wyskrobać" :) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, że Ania pozwoliła na upublicznienie swojego pomysłu :), bo piękne prace można stworzyć. Pamiętam te obłędne muszle.Bardzo ciekawa inspiracja na wrzesień.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Justyno świetny pomysł, świetny kursik w Twoim wykonaniu i gratulacje dla Ani za pomysł. Inspiracje są śliczne. ale.... no właśnie trzeba mieć choć ciut zdolności malarskch . Więc ja już wiem że będę miała problem ze skrobaniem bo wstyd powiedzieć ale ja nawet nie potrafię namalować dwóch prostych kresek :-) Chyba że u mnie powstanie totalne Picasso :-)
    Ale oczywiście tak łatwo się nie poddam
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłam tę muszelkę i konika morskiego, to wpadłam w zachwyt i pomyślałam, że to musi być bardzo trudne! Z Twojego opisu wynika, że jest to w zasięgu moich możliwości i mam nadzieję, że tak jest faktycznie :-) Coś mi nawet zaświtało w głowie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Cuuudne prace !!! :)) Pieknie wychodzi i rzeczywiscie na prawde latwa technika :)) Dziekuje za kursik :)) Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystkie Wasze prace są świetną inspiracja do nauki! I ja chetnie spróbuję coś wyskrobać:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne prace i wspaniała lekcja - z pewnością z niej skorzystam. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O! jak miło zostać bohaterką inspiracji a do tego na wspomnienia mi się zebrało;-) Temat oczywiście bardzo kuszący muszę koniecznie wyskrobać trochę czasu, żeby coś wyskrobać skoro już zostałam wywołana do tablicy :-) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie słyszałam o takiej technice. Ciekawie to wyglada. Żeby tylko dobry wzór wymyślić i kolory skomponować, to powinno się udać. Piękne inspiracje 😀

    OdpowiedzUsuń
  16. wydaje się proste, aż pokuszę się o wykonanie, ale wydaje mi się że łatwo nie będzie

    OdpowiedzUsuń
  17. Technika jest fantastyczna - uwielbiam ją, bo można osiągnąć niezwykle ciekawe efekty! Przyznam szczerze, że w takiej formie spotykam się pierwszy raz, bo sama sgraffito interpretuję i wykonuję zupełnie inaczej! Ale tak, jak napisałaś - sgraffito można wykorzystywać według uznania i własnych możliwości :)

    OdpowiedzUsuń
  18. A JA MAM PROBLEM Z PODLINKOWANIEM MOJEJ PRACY :((((

    POMOCY

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudne. Pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń