Dziś króciutko, bo to specyficzny dzień, chociaż ja uważam że jest czas i na zadumę i na zabawę.
Jakiś czas temu koleżanka poprosiła mnie o zrobienie jakichś ozdób na dzwi do pokoju dziecinnego, zaproponowałam typowe serduszka z papierowej wikliny.
Moje dzieci są już duże i np starszy syn przyniósł do domu po wczorajszej imprezie ozdobę, którą miała wpiętą we włosy jego dziewczyna. A co to było - czaszka lisa!!! Na dodatek zostawił ją na parapecie w kuchni. W sumie się tam nawet wpasowała:
Pozdrawiam i do zobaczenia. Nie było wcale tak krótko :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz