Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią chciałam pokazać Mikołaja. Jest zrobiony z papierowej wikliny, wypleciony splotem spiralnym, podobnie jak czarownica. Jest on częścią bożonarodzeniowego kompletu, który planuję postawić na oknie. Dotychczas zrobiłam Rudolfa, który był osamotniony, ale pracuję nad tym. Dzisiaj u nas cały czas pada, więc zdjecia tylko pod daszkiem, bo jeszcze nie pomalowany i by namókł.
Oto on!
A teraz widok z boku, wygląda trochę jak średniowieczny biskup, ale Mikołaj przecież był biskupem.
Dumna jestem z niego: z jego brody zakręconej w spiralkę i wąsów, czapki z chwościkiem (początkowo miał być pompon, ale jak zrobić pompon z papierowej wikliny?!), nosa z korka i drucianych okularków :-)
A tutaj już razem z reniferem:
Zrobiłam zdjęcia z etapów powstawania Mikołaja, to przygotuję kurs. A tak w ogóle to chyba zgłoszę go do wyzwania ogłoszonego na "Polskie Handmade"
Na dziś kończę i do zoba.
Witam bardzo fajny tan mikołaj jak będzie kursik to skorzystam.Pozdrawiam Daga
OdpowiedzUsuńMikołaj ma wyczesaną brodę! Super!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie po wyróżnienie:) http://bazgroliwzorki.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Oooo, jaki super - na święta skorzystam z pomysłu :)
OdpowiedzUsuń