
Witajcie!
Dzisiaj od razu przechodzę do tematu, jak w tytule. Od jakiegoś czasu nosiłyśmy się z Renią, moją współblogową koleżanką od wspólnej nauki frywolitki i nie tylko, z zakończeniem tego cyklu. Wydawało nam się, że wystarczy już tych lekcji, kto się chciał nauczyć, to się nauczył, albo przynajmniej spróbował, a jak nie to przecież tematy zostają i można się do nich zawsze cofnąć. Naturalnym...