Mamy piękny miesiąc MAJ, chyba najpiękniejszy w roku, kiedy przyroda budzi się do życia, zieleń jest najbardziej zielona i kwiaty kwitną cudownie. W takich pięknych okolicznościach przyrody, warto czasami zatrzymać się na chwilę, zadumać, albo usiąść z książką. Tak, udało mi się to w ten weekend. Większość pilnych robót ogrodowych zrobiłam wcześniej, a te których nie zrobiłam, musiały zaczekać, więc było trochę czasu aby przysiąść na ławeczce z lekturą :-) Udało się także tę lekturę umilić pięknym dodatkiem, czyli zakładkami frywolitkowymi. Powstawały oczywiście nie w ten weekend, ale trochę wcześniej, a teraz zostały tylko wykorzystane. Do ich wysupłania użyłam melanżowego kordonka (Limol) w kolorze fiołkowo-słonecznym.
To teraz proszę bardzo, trochę zdjęć. Najpierw klasyczny wzór:
W drugiej zakładce wykorzystałam pikotki szczoteczkowe, z frywolitkowego zadania nr 14. Uważam, że są efektowne, a robi się ja bardzo prosto, jak zwykłe pikotki, tylko więcej i większe. Żeby były równe użyłam wyciętego, centymetrowej szerokości, sztywnego paska tektury i już - gotowe.
W tym miejscu mam pytanie do Was, czy dorabiać jakiś "ogonek" do tej zakładki? Chyba coś dorobię, bo jest zbyt krótka, a może tak zostawić? Proszę, doradźcie :-)
Na koniec dodam, że impulsem do wysupłania zakładek było także wyzwanie na blogu Kwiatu Dolnośląskiego pt "Światowy Dzień Książki" Zgłaszam się więc i ja, chociaż konkurencja już jest duża :-)
i oczywiście także dokładam baner 14 tematu frywolitkowego - PIKOTEK
Nie jest to chyba moje ostatnie słowo w tym temacie, a przynajmniej mam plany :-)
Na koniec bardzo chciałam Wam podziękować, za wspaniałe komentarze o błękitnej bransoletce. Dziękuję, dziękuję, dziękuję: że zaglądacie, jesteście i tym właśnie mnie wspieracie.
Ta piękna konwalia majowa jest dla Was :-)
Na tym kończę, pozdrawiam wszystkich serdecznie i do zobaczenia
Justyna
P.S.
Zapraszam/zapraszamy na Candy, jest jeszcze czas :-)
Prawdziwie majowe frywolitki! natychmiast skojarzyły mi się z bzami, bo zielony i taki właśnie kolor, w jakim kwitną lilaki na mojej ulicy. A zakładki do książek to są moje najukochańsze wcielenia dla frywolitek!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wygranej w wyzwaniu:))
ja bym dodała ogonek- koniecznie! Buziaki!
OdpowiedzUsuńJustynko sliczne te zakładeczki , aczkolwiek do tej drugiej cos bym jednak dorobiła, jakiś malutki elemencik na sznureczku :-)
OdpowiedzUsuńżyczę Ci powodzenia w wyzwaniu i pozdrawiam serdecznie
Justynko jak i dziewczyny wyżej myślę ze dodałabym ogonek, łatwiej będzie sie szukać po książce:)
OdpowiedzUsuńświetny efekt dają takie pikotki, szkoda jednak ,że tak mało jest gotowych schematów na ich wykorzystanie.
Powodzenia w wyzwaniu kochana i miłego dnia Ci życze:)
Justynko i ja jestem za małym ogonkiem ,a zakładki cudne ,nawet kolory mnie bardzo przekonują .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Zakładka śliczna i bardzo oryginalna, a ja dalej w polu z frywolitkami...a juz już byłam na starcie, to okazało sie,że mam za cienką igłe do nici, w ub.tygodniu kupiłam szydełko do frywolitek i dalej mam zamiar sie nauczyć:))
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten kordonek i zakładeczki oczywiście świetne. Ja lubię supłać zakładki i całą rodzinę już nimi uraczyłam :) Osobiście zawsze dorabiam ogonek albo chociaż frędzelki, fajnie też wyglądają tasiemki przeciągnięte przez zakładkę, ale to już kwestia upodobań. A ja ciągle nie mam pomysłu na te pikotki i coś mnie ostatnio do czółenka nie ciągnie, chyba muszę poczekać na zmianę pogody :)
OdpowiedzUsuńFajne zakładki :). Ostatnio też troszkę takie podobne zakładki do tej pierwszej sobie dłubię, choć moje nie są jeszcze tak równiutkie i idealne ;).
OdpowiedzUsuńA do tej krótszej jakiś fajny mały ogonek bym dorobiła bo poza faktem, że fajnie wyglądają to te z ogonkami jakoś mniej mi z książek uciekają ;)
Zapraszam także do odwiedzenia mojego nowego książkowego bloga
http://pasjedagmary.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie
Ta "upikocona" zakładka wygląda niezwykle ciekawie!!! Klasyczna również piękna! No i muszę wspomnieć o kolorze kordonka - cudoooo!
OdpowiedzUsuńPiękne obie :) Do tej drugiej dorobiłabym jakiś ogonek (ale ja tak już mam, że lubię z ogonkami) :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPiękne zakładki. Wiem, że zdjęcia nie oddają ich urody. Trzeba je naocznie zobaczyć, ale ja już wiem jak wyglądają bo Twoje prezenty mi o tym mówią:))) Do drugiej dorobiłabym ogonek, będzie łatwiej wyciągnąć z książki:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńo tak ogonek zasadniczo powinien być!.... dziewczyny czy my aby o tym samym? ;-P
OdpowiedzUsuńto chyba uczciłam! skończyłam czytać Metro. Brrr!
Zakładki śliczne obydwie, ale zdecydowanie druga potrzebuje ogonka :) pozdrawiam cieplutko...
OdpowiedzUsuńZakładki cudowne, ale jednak tej drugiej zdecydowanie czegoś brakuje, a tym czymś może być ogonek, albo zwis naturalny...
OdpowiedzUsuńZakładki podobają mi sie. Kolorki piękne.
OdpowiedzUsuńJa skończyłam moją ale nie jest taka ładna jak Twoja:)
Pozdrawiam
Jak bym miała taką zakładkę to zamiast czytać książkę tylko bym się na zakładkę patrzyła:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na zakładkę. Dziękuję za udział w wyzwaniu Kwiatu Dolnośląskiego.
OdpowiedzUsuńSuper taka zakładka.
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu KD
Bożena.
Troszkę się musiałaś napracować nad tą zakładką. Bardzo oryginalna i pomysłowa. Dziękuję za udział w wyzwaniu Kwiatu Dolnośląskiego:)
OdpowiedzUsuńObie zakładki śliczne:) W tej drugiej oprócz pikotków szczoteczkowych widzę jeszcze zastosowaną cebulę:) Super wykonane zadanie. Życzę powodzenia w wyzwaniu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)