Witam!
Dzisiaj chciałam Wam pokazać pracę w mojej pierwszej technice, która tak naprawdę była głównym przyczynkiem do założenia tego bloga. Fakt, poszłam także w innych kierunkach, poznaję kolejne techniki, ale dzięki temu jest ciekawiej. Jednak do papierowej wikliny zawsze wracam i nadal ją uwielbiam i chętnie po nią sięgam, zwłaszcza w sposób praktyczny. I tak było także tym razem: popsuła nam się lampa w łazience, na skutek chyba złego rozwiązania technicznego, świecąca się żarówka przepaliła kabel i stwierdziłam, że jest to niebezpieczne i całkiem wyrzuciłam bubla, ale natura (chyba głównie moja) nie znosi próżni i coś trzeba było założyć. Nawet już byłam w sklepie, żeby jakąś kupić, ale chyba na szczęście stwierdziłam, że jednak sama coś zrobię. Na Waszych blogach widziałam kilka fajnych przykładów papierowo-wiklinowych abażurów, więc pomyślałam, że i ja dam radę. Trochę to trwało, bo lama popsuła się już ze trzy miesiące temu. Nie do końca wiedziałam co chcę, jaki ma być kształt i kolor. Moja łazienka jest głównie biała z kolorowymi elemantami w paski. Już kiedyś ją pokazywałam, przy okazji prezentacji t-shirtowego dywanika. Postanowiłam więc, że moja lampa też będzie w paski, ale jednak biały kolor będzie przeważał. Co do kształtu to zainspirowałam się (żeby nie powiedzieć, że ściągnęłam) pracami Barborkadizajn i powstała moja lampa. Oto ona:
Zdjęcia wykonane na zewnątrz, bo tak było mi łatwiej pokazać różne szczegóły. Na niektórych załapał się mój przeszczęśliwy pies :-)
A tak wygląda w miejscu docelowym:
a było tak:
Zdjęcia w miejscu docelowym nie oddają prawdziwego efektu, z którego jestem bardzo zadowolona. Mam nadzieję, że Wam także się spodoba. Dodatkowo mój humor poprawia cena, która jest prezentowana przy pracach Barbórki, a ja zapłaciłam tylko 9 pln za oprawkę :-))))
Na koniec jeszcze kilka zdjęć z zupełnie innych plenerów, już nie ogrodowych. Właśnie jestem na szkoleniu w pięknym miejscu, a mianowicie na Wyspie Sobieszewskiej. Na szczęście oprócz poszerzania wiedzy udało się także skorzystać z uroków natury. Podzielę się z Wami kilkoma pięknymi widokami:
Uwielbiam morze i zdecydowanie nie latem, gdy jest pełno ludzi i bardzo hałaśliwie, ale właśnie w takich spokojnych momentach.
Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, dziękuję za miłe słowa pod poprzednimi postami, są one ogromnie dla mnie motywujące. Tak więc, do zobaczenia
pozdrawiam Justyna
P.S. To zdjęcie też musiałam Wam pokazać
Abażur piękny, a jaką daje mega dekorację świetlną na suficie!
OdpowiedzUsuńŻyczę miłych wrażeń rozmaitych w czasie pobytu na Wyspie :))
Justynko i bardzo dobrze, że zrezygnowałaś z zakupu bo takiej lampy będą wszyscy zazdrościć :D
OdpowiedzUsuńcena oryginału mrożąca, ale wcale sie nie dziwie - rękodzieło trzeba cenić
Co do szkolenia, to dobrze że na nie trafiłaś-po za wykładami odpoczniesz i zrelaksujesz sie w cudnym otoczeniu ,
Buziaki :)
Piękny abażur, świetnie się prezentuje w miejscu docelowym i w dodatku daje taki klimatyczny efekt :) Szkolenia odrobinę zazdraszczam - tzn. nie samego szkolenia oczywiście, ale tego cichego morza bez tłumu turystów :)))
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam morze ale jeszcze nie wiem czy w tym roku uda nam się gdziekolwiek wybrać.
OdpowiedzUsuńLampa jest zjawiskowa.
I ja dołączam do grona osób zachwyconych nową lampą! Bardzo ciekawy kształt w połączeniu z różnymi kolorami daje naprawdę niezwykły efekt.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny abażur z ciekawym kształtem. O cenie to szkoda mówić
OdpowiedzUsuńa jaka satysfakcja.
Szkoda że tak rzadko pleciesz :(bo ja lubię oglądać Twoje prace :) Jak tylko zobaczyłam abażur to wiedziałam skąd inspiracja :) Cen prac Barbórkadizajn wolę nie komentować bo sama się Ją inspiruje (z różnym skutkiem heh) i tego się trzymajmy..
OdpowiedzUsuńJustynko padłam jak zobaczyłam tą cenę. A Ty sobie poradziałaś koncertowo z ta lampą. Wyszła Ci świetnie , śmiem twierdzic , że nawt lepiej od oryginału. I jak satysfakcje do tego . Pewnie w łazience prezentuje się rewelacyjnie . Ciekawa jestem jak się będzie zachowywac ta wiklina w wilgotnym pomieszczeniu.
OdpowiedzUsuńMorze tez uwielbiam i tez absolutnie nie latem , bo nie cierpie upałów i tłumu ludzi. Ciesze się ogromnie bo za 10 dni będę w Mielnie prawie tydzień . Fajnie że masz mozliwość połączyć szkolenie z wypoczynkiem i pieknymi widoczkami.
Pozdrawiam i życzę słoneczka
Abażur jest super, bardzo oryginalny kształt.
OdpowiedzUsuńOj fajny! Podoba mi się jego krzywy kształt.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej nauki nad morzem!
Kapitalny klosz :) świetnie wyplotłaś, ciekawy kształt i fajne kolory :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAbażur niesamowity!
OdpowiedzUsuńJustynko oczy wytrzeszczyłam na widok tego abazuru. Jest prześliczny i nawet nie zdawałam sobie sprawy, że coś tak fajnego mozna zrobić z papierowej wikliny. Rewelacja. Satysfakcja z takiej pracy jest bezcenna. Morze też lubię w takim cichym i spokojnym klimacie i choć mam do niego zaledwie kilkadziesiat kilometrów , dawno juz nie byłam posłuchać szumu fal. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNo to zaszalałaś-efekt niesamowity.Brawo,brawo,brawo
OdpowiedzUsuńJustynko, lampa jest prześwietna! I ma super kształt. Fajnie się załapała na foto psina kitłasząca się w trawie:) A fotki znad morza.... ach, zazdroszczę. Morze uwielbiam ale tak jak Ty po sezonie lub przed.
OdpowiedzUsuńLampa super, świetny pomysł! A i dom nabiera innego charakteru, z takimi dodatkami :)
OdpowiedzUsuńWidoczki śliczne
Pozdrawiam
Abażur wygląda genialnie, efekt po rozświetleniu jest świetny, wow!
OdpowiedzUsuńZdjęcia też piękne zrobiłaś...czemu ja tak daleko mam do morza ;-( ech
Pozdrawiam serdecznie :-)
Było be, a jest teraz cacy na tym suficie :p W elektrykę się nam bawisz ;) Poproszę w następnym poście więcej zdjęć z takimi cudnymi widokami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Niesamowity abażur. Efekt robi cudowny! Ehh...wybrałabym się tak poobcować z naturą. Dzięki za foty, to mogę pomarzyć:)
OdpowiedzUsuńUściski!:))
Fantastyczny abażur! A morze o tej porze roku cudowne, zdjęcia piękne!
OdpowiedzUsuńBardzo fikuśna lampa :-) pewnie sporo osób widząc ją nie wpadłoby na to, z czego jest zrobiona :D
OdpowiedzUsuńale cena "oryginału" po prostu mnie zabiła - ja rozumiem, żebyśmy się cenili, ale bez przesady, w końcu to tylko stare gazety!
Pozdrawiam :-)
Lampa jest bardzo ciekawa i daje niezwykłe efekty świetlne na ścianach...ale musiałaś sie przy niej napracować...świetne ujęcie paprotki w rozkwicie:)
OdpowiedzUsuńAbażur jest niesamowity! Szczerze podziwiam wykonanie - te kolorowe paseczki wspaniale się prezentują. A włączona lampa ma jeszcze dodatkową zaletę w postaci fajnych cieni:-).
OdpowiedzUsuńNadmorskie krajobrazy super! Takie puste plaże też lubię:-)
To się nazywa kreatywność ! Piękna lampa, ale najfajniejsze jest to, że zrobiona własnymi łapkami, oryginalna i jedyna w swoim rodzaju :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdolniacha stworzyła cudniachny abażur!!!!! Zdaję sobie sprawę, że nie łatwo było utrzymać zamierzony kształt, tym bardziej podziwiam i gratuluję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)))
Fantastyczna lampa. Robi ogromne wrażenie! Nie różni się od tych w sklepie a pieniążki zaoszczędzone:)))
OdpowiedzUsuńRewelacyjny abażur! Ma świetny i bardzo oryginalny kształt! :)
OdpowiedzUsuńCuudne widoki! :) Pozdrawiam
Abażur jest REWELACYJNY! chociaż kształt znam i widziałam, to jakoś do tej pory się nie skusiłam, ale widzę, że warto:) A na te morskie widoki i puste plaże to nawet nie patrzę, żeby mnie tęsknota nie zalała, uwielbiam morze w takim wydaniu...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZ lampą poradziłaś sobie świetnie! i masz rację, że ta różnica cenowa moze powalić i wprawić w dobry humor:) Zresztą twoja mi sie bardziej podoba niż ta sklepowa!
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne, też lubię może, gdy nie ma tam ludzi.
Rozwijająca się paproć jest prześliczna!
Pozdrawiam serdecznie:)
WOW!!! Abażur jest po prostu obłędny :)
OdpowiedzUsuńsuper lampa, bardzo oryginalna
OdpowiedzUsuńAbażur bardzo oryginalny. Nigdy nic nie robiłam z papierowej wikliny, ale z prawdziwej i owszem, więc może kiedyś spróbuję. Fotki znad morza świetne. Pastorał paproci również.
OdpowiedzUsuńAbażur bardzo oryginalny. Nigdy nic nie robiłam z papierowej wikliny, ale z prawdziwej i owszem, więc może kiedyś spróbuję. Fotki znad morza świetne. Pastorał paproci również.
OdpowiedzUsuń