Jakoś tak mi się ten marzec skurczył, że nie wyrobiłam się z pokazaniem moich skromnych poczynań w temacie haftu. Nie było ich wiele, a do Xgalaktyki i tak już nie zdążyłam, ale trudno, pokażę i tak :-) Na szczęście u Ani żabka z zegarem jeszcze żywotna, to ją nakarmię :-)
Zacznę więc może od zegara, chociaż nie po drodze mi z nim było w tym miesiącu. Najpierw nie mogłam się zabrać, a potem, nie szła mi ta pajęczyna. Ciągle gubiłam wzór, aż zaczęłam zaznaczać, co już zrobiłam i to mi trochę pomogło. Nie skończyłam całej, ale zawsze to trochę do przodu. Bardzo proszę, oto moje niteczki :-)
Jeszcze troszkę, już za chwileczkę, już za momencik :-)
Do Xgalaktyki chciałam zgłosić piękną pendibulę, którą zrobiłyśmy pod czujnym okiem Marysi. Trochę się spóźniłam, ale pokazać mogę :-)
Śliczny, drobny hafcik, wydawało nam się, że zrobimy go szybciutko, tak w godzinkę, może dwie. Okazało się, że nie jest to takie proste, a najwięcej czasu pochłonęło zszywanie. W trakcie prac, padło hasło, że można obszyć zawieszkę koralikami, więc spróbowałam i uważam, że był to bardzo dobry ruch, szew wygląda dużo ładniej :-)
Myślę, że powstaną kolejne takie pendibule, bo są urocze :-)
Na tym kończę, bo już niedługo wrócę z podsumowaniem kwiatków :-) Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich zaglądających i bardzo dziękuję za miłe słowa pozostawiane w komentarzach - DZIĘKUJĘ BARDZO :-)
do zobaczenia
Justyna
Oj, to pewnie niebawem swój zegar oprawisz w ramkę. Tylko zrób to ostrożnie, bo tekturka w środku jest stosunkowo za duża i podczas wkładania w ramkę może się rozejść. Ja swoją lekko przycięłam, tzn, przyciął mąż i teraz pasuje.
OdpowiedzUsuńPendibule sa przeurocze z tymi koralikami. ja również kolejne zrobię tak jak Twoje. Pozdrawiam cieplutko
Piękne efekty haftowania! Wkrótce zegar będzie tykał i odmierzał dobry czas:))
OdpowiedzUsuńA ja myślę,że urocze to mało powiedziane:)
OdpowiedzUsuńPiękne prace obie, choć podziwiam, za zegar dużo pracy włożyłaś:)
Buziaki
Justynko postępy są i to spore, tym bardziej że ta pajęczyna to jest masakra jakaś. A zegar już za chwilę będzie skończony i zawiśnie na ścianie. Dziękuję za udział w zabawie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pięknie Justynko, pięknie. Pajęczyna tez mi się we znaki dała, ale przeżyłam i teraz już z efektów pajęczynowej harówki się cieszę. Twoja/Twoje/ Twój nie wiem, pendibulle oglądałam, macałam i pod ogromnym wrażeniem jestem. Zdolna z ciebie hafciarka i brdzo "akuratna". Buziaki.
OdpowiedzUsuńPajęczyna , rzecz misterna i pająkowi dużo czasu z nią schodzi!
OdpowiedzUsuńWiec co się dziwić, że tak powolutku przybywa.Ważne, że koniec widać.
A te "bule" totalnie mnie rozwaliły. W życiu bym się nie spodziewała, że to maleństwo takie pracochłonne będzie i cały długaśny wieczór i pół nocy nam pochłonie.
Żarłok jeden! ;)
Justynko jestes niesamowicie pracowitą osóbką, co miałam okazję zobaczyć. Nie marnujesz ani chwilki i zawsze coś w łapkach trzymasz."Pitbull" jest rewelacyjny i perfekcyjny, co również miałam okazję stwierdzić naocznie. Mój biedaczek niedokończony cierpliwie czeka w koszyczku. Pajęczynki nie zazdroszczę, choć wiem, że Ty ze stoickim spokojem ją wyszyjesz. Buziaczki kochana.
OdpowiedzUsuńPiękne prace:))czytam i myślę-jaka pajęczyna?a to w tarczy zegara:))no nie powiem super to wyszło:)))
OdpowiedzUsuńjest co podziwiać! pięknie wychodzi to xxxx:)
OdpowiedzUsuńZegarowy haft jest śliczny, taki ulotny i delikatny z tą pajęczyną :) A zawieszka wprost przeurocza, pierwszy raz widzę coś takiego :)
OdpowiedzUsuńPendibula mam w sumie zaskakująco podobnego ale pajęczyny nie mam, wymiotło mi czas i chęci na krzyżyki więc podziwiam i troszkę zazdroszczę. Piękna robota Justynko, jak zwykle:-)
OdpowiedzUsuńwitam :}
OdpowiedzUsuńZawieszki w takim nietypowym kształcie ślicznie się prezentują .
Twoja z tym maleńkim ,uroczym hafcikiem jest cudna !
Pozdrawiam ciepło :} Ania .