Dzisiaj kilka słów o nawłoci, a konkretnie o nawłoci kanadyjskiej, która będąc uciekinierem z ogrodów, zawładnęła naszymi polami i łąkami, nieodmiennie kojarząc mi się z pełnią lata. Może nawet ze zbliżaniem się lata ku końcowi, ale pozostańmy przy tym pierwszym określeniu, bo przecież upały dają się już chyba wszystkim we znaki, więc niewątpliwie mamy LATO. Nawłoć radzi sobie znakomicie i rozprzestrzenia się coraz dalej. Została uznana nawet za gatunek inwazyjny, bo wypiera inne. Tak czy owak, ja ją bardzo lubię, ten słoneczny kolor, drobne kwiatuszki skupione w koszyczkach, po prostu uwielbiam. Niemniej jednak z tym zaborczym rozprzestrzenianiem kojarzy mi się także szerząca się tego lata w kręgach frywolitanek kolejna plaga zwana "CELEBRYTKĄ" A co to ta celebrytka spytają niektórzy, Ci szczęśliwi, jeszcze niezarażeni :-) Otóż jest to delikatna, mała bransoletka zrobiona z kółeczek odwróconych (tych co szły gęsiego LINK, LINK) z wrobionymi (w różny sposób) koralikami. A winna jest temu niejaka ALICJA, która założyła wydarzenie na naszej frywolnej grupie FB i teraz wszyscy je robią i nie mogą przestać. Powstała już niezliczona ilość wersji, kolorów, wariantów z większą i mniejszą liczbą koralików. Ja niestety też wpadłam po uszy. Zaczęło się od przygotowania drobnych upominków na nasz wielkopolski wyjazd z Dorotą (LINK) i poszło dalej. Nie tylko zaraziłam koleżanki, które - nie powiem, pewnie same pokażą, ale i mnie nie chce puścić :-)
No to ponarzekałam i teraz muszę Wam pokazać mój nawłociowy komplet:
Jest w nim bransoletka i choker, ale może on być także podwójnie zawiniętą bransoletką :-)
Z resztek nici wysupłałam jeszcze takie "cóś" ale nie wiem co z tego będzie, na razie będzie w pudełku :-)
A dla przypomnienia jeszcze pierwsze cztery, z który trzy poszły w dobre ręce, w sumie czwarta też jest na "dobrej" ręce :-)
Ta ręka oczywiście moja, taka poglądowa. To może jeszcze małe zbliżenia:
Jak myślicie, kto dostał tę z kotem :-)
A już tak na zakończenie dla najwytrwalszych dowód na to, że zaraza się rozprzestrzenia :-(
A jak Wy znosicie upały? U Nas dzisiaj zdecydowanie lepiej, w nocy i nad ranem dobrze popadało, a temperatura taka znośna do 27 stopni i przyjemny wiaterek. Spędziłam sobie bardzo miłą spokojną niedzielę, w bardzo sympatycznym, rekreacyjnym "towarzystwie"
No teraz już nareszcie mogą powiedzieć, że to na dzisiaj tyle i do zobaczenia, dziękuję że jesteście, że zaglądacie
Justyna :-)
Nie mam nic przeciwko temu aby ta "zaraza" nadal się rozprzestrzeniała :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba połączenie kółeczek odwróconych i koralików. Świetnie skomponowały się te żółte koraliki z cieniowaną muliną.
Dostrzegłam Dziedzictwo (ja kupiłam właśnie ciąg dalszy czyli Kołysankę) i mój rower, jedyny jaki mam ;-) A "celebrycka" frywolna zaraza jest okropnie wciągająca, chociaż moja mniej kolorowa to na takie piękne kolorki też mam chrapkę, więc póki co szczepionki nie szukam, czego i Tobie życzę. Pozdrawiam z równie orzeźwionego deszczem i wiatrem ogrodu:-)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam od razu obie książki i z przyjemnością czytam. A co do zarazy, to się posłucham i nie będę szukać lekarstwa, organizm sam sobie musi poradzić :-) Pozdrawiam :-)
UsuńBardzo lubię zrywać nawłoć do wazonu:)) Twoje biżutki urzekające!! Fajne letnie kolorki:) Nam dzisiaj też nieco odpuściło:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTaka zaraza może się rozprzestrzeniać;) Wszystkie są piękne, ale pierwsza najbardziej przyciąga wzrok.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście nawłoć jest strasznie inwazyjna, ciągle usuwam ją z ogrodu, chociaż niezupełnie, jedna kępa za płotem ma moje przyzwolenie;)
Pozdrawiam Justynko:)
choć nie nosze takich ozdób to wciąż podziwiam te wasze supłane:)
OdpowiedzUsuńwspaniała sesja i miły ogrodowy kącik pozdrawiam :)
Wiesz Justynko ja myślę , że Ty się jeszcze nie lecz z tej choroby bo jak nie nosze bransoletek to taka celebrytka by mi chyba nie przeszkadzała :-) Więc tak cichutko składam malutkie zamówienie. Bardzo mi się podobają wszystkie ale to zestawienie żółto niebieskie jest odlotowe!!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Fajna miałaś niedziele
Świetne wszystkie biżutki. Nici cieniowane, koraliki i kółeczka odwrócone, fantastyczne bransoletki. Pierwsza dla mnie nu.1.
OdpowiedzUsuńPiękne zestawienie kolorów:)
Lubię nawłoć, jest bardzo fotogeniczna, podobnie jak ten zółto-niebieski komplet :) Świetnie wyglądają te kółeczka w roli delikatnych bransoletek (i chokera), można nawet nosić kilka naraz i nie jest przytłaczająco - idealna opcja na lato :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam upalnie ;)
Nie wiem jak napisać, czy nawłoć pięknie się wkomponowała w kolory bransoletki, czy odwrotnie ;). Bransoletki bardzo energetyczne, w sam raz na lato, czy to Lizbeth? Mnie też udało się zrobić, co prawda na razie dwie sztuki, ale są.
OdpowiedzUsuńsuper bransoletki:)
OdpowiedzUsuńŚwietne bransoletki. Jestem pod wrażeniem ilości :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńśliczne bransoletki :)
OdpowiedzUsuńNo i zgadnijcie w czyje ręce wpadła to z kotkiem :DDD
OdpowiedzUsuńA co fakt ot fakt! Owo supłanie rozprzestrzenia się niczym wirus!
Jeszcze 2 tygodnie temu to była dla mnie czarma magia. Coś mi Justynka pomachała przed oczami i i odesłała na grupę... Tam tez mi coś Alicja pomachała...
I tego pomachania mam juz 5 takich!
ja poproszę na to lekarstwo! ;D
Rewelacyjne towarzystwo na niedzielę :)
OdpowiedzUsuńCudeńka tworzysz, takie delikatne... bransoletki wyglądają jak zrobione z płatków kwiatów :)
Piękna włóczka, takiego połączenia jeszcze nie widziałam! Bardzo podoba mi się ta "zaraza" w formie bransoletki na ręce, wygląda bardzo wakacyjnie :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię nawłoć, choć nie wiedziałam, że to nawłoć, a kojarzy mi się tylko i wyłącznie z Niemenem, który śpiewał, że mimozami jesień się zaczyna... (A ostatnio z miodem).
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej, zrobiłam jej ostatnio zdjęcie na tle nieba i to wygląda dokładnie jak Twoje bransoletki:-)
Cudownie wygląda ta Twoja nawłoć. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo letnie i cudowne:)
OdpowiedzUsuńZostałam zarażona wirusem Celebrytki i póki co, też lekarstwa nie będą szukać. Kończę jedną i zaczynam następną.
OdpowiedzUsuńTwoje bransoletki są piękne i kolorki też mi się podobają, a jedne należą nawet do moich ulubionych. :)))
Pozdrawiam ciepło.