Mamy atak zimy, która nie chce nas jeszcze opuszczać, więc wystawiła swoje mroźne paluszki, dmuchnęła zimnym wiatrem, a na dodatek sypnęła śniegiem. Ja nie mam co narzekać, bo siedzę sobie w ciepełku, a jakby było zimno to zawsze mogę w kominku zapalić, ale co mają powiedzieć ptaszki. Zimno im, pochowały się, ale, ale ….. coś tam u mnie w ogródku się dzieje? Wyglądam, zaglądam, nic to trzeba się ubrać i iść zobaczyć, a tam ….. taki widok :-)
Ups, jakiś czarno-biały filtr mi się włączył
Takie bardziej domowe te ptaszki, bo to przecież kura i kogut są :-) O i mają nawet jajka:
Troszkę im trudno będzie z tymi jajkami, bo jakaś taka dysproporcja się tutaj wdarła :-)
Ale nic to, będzie dobrze, bo przecież już chyba wszyscy widzą, że to kontynuacja mojej zeszłomiesięcznej pracy decu w technice art-stone (można sobie przypomnieć TUTAJ), a ponieważ zostało jeszcze preparatów to pojawili się Rodzice jajek. A ponieważ nie wiadomo, chyba że ktoś wie, co było pierwsze:
to u mnie kura była POTEM :-)
Już zapewne domyślacie się, że kurza rodzina wędruje na marcowy temat w cyklu "Kocham decoupage"
Zdjęć nie ma dużo, bo mi aparat w telefonie odmawiał posłuszeństwa na tym mrozie i wietrze i się wyłączał, ale może jeszcze zdjęcie solo:
Pani KURA
i pan KOGUT:
Kurza rodzinka zaprezentowana, mnie się podoba, chociaż wiem, że impresje bywają odmienne, bo np moja Mama, za każdym razem jak widzi te jajka (a leżą na stole w salonie) pyta mnie, czy dołożę do nich jakiś kolor? Nie, nie dołożę, bo to taki styl, ale jak widać gusta są różne :-)
Mam nadzieję, graniczącą z pewnością, że Renia mi jednak zaliczy.
Na tym kończę, chyba jednak zapalę w tym kominku :-)
Dziękuję, że do mnie zaglądacie
pozdrawiam serdecznie
Justyna
Bardzo mi się podoba ta parka i jajeczka. Lubię taki minimalizm.
OdpowiedzUsuńA Mamie trzeba zrobić kilka kolorowych...
U nas też zima na całego. Zaspy mi się pod domem porobiły! I nadal wieje i sypie, zamiecie jak onegdaj w styczniu.
Pozdrawiam. :)
Piękna parka i cudne jajka.
OdpowiedzUsuńZima faktycznie nie odpuszcza w tym roku, a biedne ptaszki marzną.
pozdrawiam Alina
I nie daj aie namówić na kolorowe te sa wyjątkowe:) kurki też rewelacyjne, tylko mam pytanie - robiłaś odlewy? Bardzo mi sie podobają:) co do wzorów na kartkach to niestety musi byc maszyna z wprogramowanymi wzorami tyle ze mnie dopiero teraz oswieciło zeby je wykorzystać, szybko nie;) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTo styropianowe formy ptaków, za kilka złotych kupione w zaprzyjaźnionym sklepy, z foremek są te drobne wzorki, Dziękuję bardzo i pozdrawiam :-)
UsuńNo cóż kurza rodzinka w kolorach zgodnych z klimatem i moim minimalistycznym gustom bardzo te barwy odpowiadają:-) U mnie śniegu nie ma na szczęście za to wiatr i mróz hulają tak, że nawet pies nie chce na spacer:-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba kurzo-kogucia rodzinka i te jaja też. Doskonale wpasowały się w zimową scenerię. Koloru im nie trzeba, tak jest pięknie.
OdpowiedzUsuńświetna robota
OdpowiedzUsuń!
Przepiekne
OdpowiedzUsuńAle extra kamienna rodzinka Ci wyszła. Świetne te kuraki są w sam raz na zimową Wielkanoc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kura i kogut są świetne :) Prezentują się nienagannie i bardzo fajnie, że tak pasują do jajek, będzie piękna dekoracja :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam (również z zaśnieżonej krainy) :)
Justynko i jaja i kurki są fantastyczne i bez koloru powinny pozostac. Masz zdolne łapki i tworzysz istne cudeńka. Brawo Ty. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJustynko, wspaniale się prezentuje ta kurza rodzinka! a i zdjęcia świetne:))
OdpowiedzUsuńJa też lubię taki styl i mi się podobają bardzo!
OdpowiedzUsuńPiękne!!! Ja też bym nie dołożyła żadnego koloru:))
OdpowiedzUsuńCóż za cudowna kurza rodzina <3
OdpowiedzUsuńCudowne!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tych kurakach ☺
OdpowiedzUsuń