Dzisiaj początek nowego miesiąca, zaczęły się także wakacje, ale my nie robimy wakacji od naszej ukochanej frywolitki i mamy kolejny temat. Ze względu jednak na nadchodzącą falę upałów przygotowałyśmy taki troszkę wakacyjny temat. A kojarzą się one właśnie z upałem, wodą, czyli wchodzimy w takie morskie i marynistyczne klimaty, nie nie będziemy robić kotwicy, a jak morze to i łódki, żaglówki, a wiadomo, na każdej łajbie dobra lina jest potrzebna. Już się zapewne domyślacie będziemy robić sznurek, frywolitkowy sznurek. Wiele osób już takowy robiło, ale teraz będziemy ćwiczyć razem. Sznurek był, ale w tle, a teraz wysuwa się na plan pierwszy :-)
To na początek baner:
Temat jest prosty, łatwy i przyjemny, wystarczy umieć zrobić półsłupek i powtarzać go do uzyskania odpowiedniej długości, a sznurek sam się będzie skręcał.
Czyli tłumacząc jeszcze raz należy wykonywać węzełki tylko prawe lub tylko lewe nitką z czółenka na nitce od kłębka, można to zobaczyć np TUTAJ, a dla igły TUTAJ lub TUTAJ
Jednak jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach, trzeba bardzo uważać, żeby słupki były równo ściągnięte, bo inaczej sznurek będzie się brzydko załamywał.
To popatrzcie na kilka inspiracji:
- jako element biżuterii, można dodać koraliki, czy kółeczka odwrócone (ćwiczyłyśmy TUTAJ)
- albo tak:
- bądź z połączeniem np muszelek znalezionych na plaży, albo korali
- można też spiralkę potraktować jako element całości, te kolczyki są wyjątkowo misterne
- można zrobić krótkie sznurki
- albo takie krótkie na kolczyki:
- albo takie idealne na bransoletkę
- sznurek jest idealny do wianków:
A teraz trochę przewrotnie - wakacyjne śnieżynki :-)
- albo w pełni użytkowo:
Sznurek, albo jak niektórzy go zwą "kręciołek" jest podobny, nawet bardzo, do splotu w makramie, ale warto chyba umieć zrobić go frywolitką. Wiem, że inspiracje wyszły mi bardzo biżuteryjnie, ale liczę na Waszą inwencję w każdej innej formie :-)
Na dzisiaj kończę. Czekamy na Wasze prace. Zaglądnijcie także do Reni po nowy temat decu.
pozdrawiam serdecznie
Justyna
Świetnie, że po tych clunowych zmaganiach mamy taki urlopowy temacik. A sznureczki makramowe, są rzeczywiście bardzo podobne, ale na czółenku chyba robi się szybciej, a teraz jak poćwiczymy, to będziemy śmigać że hej:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWciągnęłaś się na maksa w frywolitki :)
OdpowiedzUsuńPiękne prace:) Ja tak z boczku tylko się przyglądam Waszym frywolitkowym zmaganiom:) Może kiedyś dojrzeję do "frywolitkowania"...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJustynko temat rzeczywiście lekki i wakacyjny, ale bardzo przydatny i potrzebny w frywolitce, ale nie tylko :)
OdpowiedzUsuńświetne inspiracje znalazłaś, bardzo podobają mi sie te misterne kolczyki :)
pozdrawiam cieplutko:)
on się jakos tak smiesznie nazywa ten sznureczek ...ale nie mogę sobie przypomnieć ... jak go dziewczyna nazwała... ;-/
OdpowiedzUsuńW wersji angielskiej znalazłam go pod hasłem: Josephine knot lub spiral kord.
UsuńJózefinka! no właśnie :-D
UsuńJuż nie mogę się doczekać na Wasze sznurkowe prace.Inspiracje prześliczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justynko :)
Jak dla mnie wszystkie są prześliczne i wytworne te frywolitki:))
OdpowiedzUsuńKibicuję :)
OdpowiedzUsuńNo ten temat to już bardziej dla mnie, bo na listkach poległam :(
OdpowiedzUsuńZrobiłam po kilka listków z jednej wielkości i każdy był inny i krzywy :(
Na moim blogu było już kilka prac z wykorzystaniem sznureczków skręcanych, ale każda okazja do utrwalenia umiejętności i posiadania nowego biżutka jest dobra :)
Pozdrawiam
Justynko strasznie mi sie podoba ten sznureczek frywolitkowy i faktycznie cos ma ze węzła spiralnego w makramie... hm jak by mi ktos podarował troche doby to byłabym skónna spróbawac , tym bradziej że na ta igłe nabiera sie podbnie jak wełne na druty przy rozpoczynaniu robótki. Zaczynam wierzyć, że może i ta frywolitka jest dla normalnych ludzi. świetne inspiracje .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Na taki wpis czekałam ponad rok, teraz już tylko na to co pokażesz. Ja nadal uważam, że po prostu trzeba spróbować. Uda się :-) Pozdrawiam serdecznie
UsuńTym razem udało mi się coś stworzyć. Sznurek jest bardzo wdzięcznym i wszechstronnym dodatkiem:)) Bardzo fajny pomysł!!
OdpowiedzUsuńJustynko, jak już się zrobi ten sznureczek na odpowiednia długość, to jak to zakończyć żeby się nie spruło??? No nie wiem :(
OdpowiedzUsuńTo jest pewien problem. Jak robiłaś na igle, to można spróbować nawlec nitkę na cienką igłę i spróbować przewlec nitkę wstecznie przez kilka słupków i potem uciąć. Na czółenku słupki są z reguły ściślejsze i nie da się przeciągnąć igły. Ja robię tak, że na przedostatni węzełek nakładam kropelkę kleju - vikol i zawiązuję ostatni, czekam jak przyschnie i ucinam, można także użyć bezbarwnego lakieru do paznokci. Niektóre nitki się palą, więc można trochę nadpalić. Vikol jest o tyle dobry, że po wyschnięciu robi się przezroczysty i go nie widać, natomiast "kropelka" jest zbyt sztywna i trochę zmienia kolor nitki. Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam :-)
UsuńDziękuję bardzo, pomogłaś :) Uczyłam się na czółenku, więc skorzystam z opcji na wikol :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)