Dzisiaj tytuł "prawie" poetycki, a będzie tylko pudełko z muzycznym motywem, na którym ćwiczyłam krok 5 decu, czyli spękania dwuskładnikowe. Do tematu, który wydawał się być trudnym podeszłam bardzo systematycznie i najpierw przeczytałam posty i tutoriale przygotowane przez Renię i zabrałam się do pracy. Zakupiłam pudełko w zaprzyjaźnionym sklepie MyDecor, z 12 przegródkami, potem malowałam, kleiłam, malowałam, nakładałam krok 1, suszyłam, potem krok 2 i ..... poszłam spać, bo było już bardzo późno i rano ..... (dobrze, że nie wstawałam w nocy żeby podglądać) były spękania, ale szału nie było. Jakieś takie pojedyncze, niespektakularne. Pomyślałam, nie od razu Kraków zbudowano, jest ile jest. Wtarłam pastę i .... utknęłam bo nie miałam lakieru rozpuszczalnikowego. Jak już go kupiłam to minęło chyba ze trzy dni, wzięłam pudełko do ręki i ..... zaskoczenie. Pojawiło się znacznie więcej spękań. Większe, mniejsze i wszędzie, na całej powierzchni. Nie wiem dlaczego tak to długo trwało, ale ważne że są. To pomalowałam tym śmierdzącym lakierem, a tu znowu zaskoczenie. Nie wiem, czy ta moja pasta jakaś taka dziwna, ale jakoś się rozpuściła i znowu nie było widać spękań. To już była przesada, ile można z jednym pudełkiem walczyć? Popatrzyłam jednak dokładnie, że te spękania były i pomimo jednej warstwy lakieru jeszcze raz użyłam tej pasty i nareszcie jest tak jak chciałam. Potem już lakierowałam lakierem akrylowym i nic nie zniknęło. To zacznę od pokazania spękań:
Całe pudełko jest dosyć duże, bo ma 12 przegródek, w których zamieszka moja frywolitkowa biżuteria. Dół pomalowałam na brązowo, chociaż na początku było inaczej. Środek trochę brązowy, trochę ecru, zresztą zobaczcie sami:
To kółeczko nie jest do końca idealne, ale te nieszczęsne brzegi widać tylko na dużym powiększeniu, ale klucz fajny, prawda?
Podam jeszcze, iż użyłam preparatu do spękań firmy Craft Line i pasty z bitumem Pentartu (może komuś się przyda). Kupiłam także porporinę, ale w złotym kolorze i jakoś mi nie pasowała do tych skrzypiec i klarnetów.
Na tym kończę, bo nie mam jakoś weny do pisania, ponieważ cały dzień dzisiaj pracowałam w ogrodzie i ledwo się ruszam. To znaczy mogę ruszać tylko palcami, bo moje plecy odmawiają mi posłuszeństwa. Chociaż jak patrzę ile już napisałam, to chyba będzie wystarczająco, a nawet dużo.
Pozdrawiam Was więc bardzo serdecznie, dziękuję że do mnie zaglądacie i za każde miłe słowo. Czekam także na wszelkie uwagi. Do zobaczenia, pa :-))))
Justyna
P.S. Czy Ktoś zauważył jakiś błąd na serwetce?
Zrobiłaś jak w lustrzanym odbiciu, klucze i nuty są odwrotnie;) Dla mnie jednak pudełeczko pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Tak jest zrobiona serwetka, ale zorientowałam się jak już nakleiłam. Dzięki :-)
UsuńJa widzę piękne pudełeczko!Frywolitka wyszła cudnie a kółeczko jeśli nie do końca idealne dodaje uroku ,Spękania wyszły fantastycznie i bardzo naturalnie ,Miłych sów
OdpowiedzUsuńhe he- klucz to mi od razu był podejrzany:-) bardzo ładna skrzyneczka!
OdpowiedzUsuńPięknie Ci w tej duszy gra! Spękania wyszły bardzo delikatnie i świetnie się komponują ze wzorem serwetki. Z relacji wynika, że sporo się trzeba było napracować, ale efekt wart zachodu, wyszło cudnie.
OdpowiedzUsuńMi praca w ogrodzie zawsze dobrze robi na spękaną duszę ;) Pozdrawiam serdecznie:-)
Świetna skrzynka :) Ładna kolorystyka i ładne motywy i choć też coś mi nie pasowało, to gdybyście nie wyjawiły sekretu to bym się nie zorientowała :) Gapa ze mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Justynko jestem kompletnym laikiem muzycznym i nie zauważyłabym w życiu że klucz wiolinowy jest na opak ;-) Dla mnie widze przpiekne pudełeczko z romantyczna serwetke i pieknym frywolitkowym kluczem wiolinowym z genialnymi spekaniami .Jest przepieknie !!
OdpowiedzUsuńJa tylko wyszłam wyplewić malutka rabatke kwiatową i wróciłam prawie na czterech bo mi siadły korzonki . ruszam też tylko palcami i nawet z siedzeniem mam prooblem :-(
Pozdrawiam
Pudełeczko jest śliczne i pięknie dobrana serwetka. To,że klucze i nuty są odwrotnie niczemu nie pszeszkadza, tylko dadaje tajemniczości. Fajne stonowane kolory i ta frywolitka....mały dekoracyjny gadżecik. Super. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńI całe szczęście, że jasne kółeczko pod frywolitkę jest odrobinę nierówne, bo wtedy pudełko byłoby za idealne!!! A wyszło takie piękne, że brak mi słów. Faktycznie się przy nim napracowałaś, nawąchałaś smrodu i poszarpałaś nerwy, ale za to jest efekt megasuper:))
OdpowiedzUsuńJustynko i takie spękania chciałabym sie nauczyć- jak dla mnie są idealne!!
OdpowiedzUsuńPiękne pudełeczko i prawda jest taka, że gdybyś nie napisała o tym to nikt by nie zauważył że coś jest nie tak.
Klucz wiolinowo frywolitkowy to taka wisienka na torcie!
pozdrawiam serdecznie i miłej niedzieli Ci życzę:)
Bład na serwetce zauważyłam dopiero, gdy o nim wspomniałaś. Pudełko wyszło bardzo ładnie, a spękania dwuskładnikowe dają świetny efekt. Dziękuję za wizytę i komentarz u mnie, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPudełko wygląda rewelacyjnie, a odwrócone klucze wiolinowe to drobnostka:) Spękania wyszły świetnie - delikatnie i naturalnie. Musze się zmobilizować i też poćwiczyć spękania dwuskładnikowe, bo zamówione preparaty już dotarły... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPudełko prześliczne podziwiam wszystkich którzy robią decu,mnie to jakoś nie chce wychodzić i zrezygnowałam,ale bardzo lubię oglądać Twoje prace.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Przepiękne muzyczne pudełeczko:)
OdpowiedzUsuńSuper!! Frywolitki będa miały świetne mieszkanko:) Spękania bardzo ładne, ja zawsze podglądam jak się robią:)
OdpowiedzUsuńPęknięte, nie pęknięte i tak wszystko gra!
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękne pudełko i spękania wyszły świetnie :) Gdybyś nie wspomniała o błędzie na serwetce, to nawet bym nie zauważyła. Frywolitkowy klucz wiolinowy to taka kropka nad i, teraz jest idealnie :)
OdpowiedzUsuńPudełeczek na drobiazgi nigdy za wiele. A to w pięknych stonowanych kolorach na pewno będzie ozdobą Twojej sypialni, toaletki, garderoby czy tam innego miejsca w którym tą biżuterię będziesz przechowywać :)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu że gdzieś jest błąd od razu wiedziałam o co chodzi ale tak prawdę powiedziawszy miły na to nie zawróciłby uwagi gdybyś sama nie powiedziała że coś jest nie tak z serwetką, no może muzyk.
OdpowiedzUsuńPudełko bardzo fajnie zrobione, ciekawy wzór i kolorystyka. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam :)
Pudełeczko piękne :) ja nie mam cierpliwości do spękań choć ogromnie mi się podobają to się poddałam...
OdpowiedzUsuńPiękne, muzyczne pudełeczko na skarby :) Wyobraźnia już mi podpowiada, co mogłabym w nim trzymać :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z plecami już dużo lepiej.
OdpowiedzUsuńPiękne pudełeczko, a spękania wyszły Ci prześlicznie. Gdybym nie czytała, to bym nie uwierzyła, że miałaś z nimi jakieś problemy. Cudnie wyglądają, są subtelne i ślicznie współgrają z serwetką.
A frywolitkowe klucze - cud, miód malina :)
Pudełeczko fajnie wygląda, ładne spękania
OdpowiedzUsuń