Witam!
Dzisiejszy post nie był planowany, a będzie w zupełnie innym stylu. Już tłumaczę. W pracy rozgorzała dyskusja "czy te żółte, których łany rosną na polach to nawłoć czy wrotycz". Oczywiście zapytaliśmy wujka Google i wyszło, że rośnie i wrotycz i nawłoć, więc wszyscy wyszli zadowoleni, bo każdy miał przynajmniej po części rację. Ale przy okazji przeglądania grafik natknęłam się na cudny wianek zrobiony właśnie z samej nawłoci TUTAJ i musiałam, po prostu musiałam taki zrobić. Poszłam więc na spacer z psem, wzięłam sekator i wróciłam z naręczem nawłoci i poczyniłam taki oto wianek. Ten jest zrobiony tak klasycznie, jak mnie Babcia uczyła, razem z łodygami. Można by chyba same kwiaty wbijać w kółko np styropianowe lub takie specjalne do bukietów i byłby wówczas inny efekt. Ten jest jaki jest, ale najważniejsze, że mnie bardzo się podoba - tylko nawłoć i już. Pewnie niedługo zwiędnie, ale co oczy nacieszy to nasze. Oto on:
Dla zainteresowanych - tak wygląda wrotycz:
Na dziś kończę, ale spodziewajcie się nowych postów, bo kilka rzeczy już skończonych i będą się systematycznie pojawiać. No i jest Szufladowe wyzwanie "zainspiruj nas SZYDEŁKO" to nie może mnie braknąć. Pozdrawiam serdecznie, dziękuję za cudne komentarze pod frywolitkowymi pracami DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ :-)
Nie martwcie się nie dam zapomnieć o frywolitce.
Do zobaczenia więc :-))))))
jak ja uwielbiam te żółciutkie habezie! jak pracowałam w kwiaciarni, to uwielbiałam je 'ładować' do bukietów;)
OdpowiedzUsuńwianek śliczny!<3
Piękny wianek :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa nazwach kwiatów nie znam się prawie wcale, ale jakkolwiek by się nie nazywały, to wianek jest piękny, taki radosny - bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńi to oznaki jesieni. Chociaż w piosence Niemena- mimozami jesień się zaczyna....
OdpowiedzUsuńBardzo ładne wianki:)
Masz w zupełności rację, to początek jesieni, ale taka kolej..... czasu :-)
UsuńNo tak ,mimozami jesień się zaczyna
OdpowiedzUsuńha fajniutki wianuszek i póki nie zwiędnie będzie cieszył oczy
OdpowiedzUsuńPiękny wianek! A u mnie tyle nawłoci w ogrodzie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Bardzo fajny wianek. Prawdę powiedziawszy nie wiedziałam czym są te żółte chabazie ale widziałam czym jest wrotycz :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJejku co tak straszycie tą jesienią, ja sie jeszcze nie wygrzałam:) cudny wianek i oby nam kwitły do grudnia:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie plus tej pory roku, że " wypełniaczy " bukietów jest na łąkach ful, a ja się zawsze zastanawiam, czy to one stanowią uzupełnienie do kwiatów, czy odwrotnie :)
OdpowiedzUsuńUroczy wianek, u mnie zaraz by się pytali co to za święto że wianek wisi na drzwiach :)
Pozdrawiam :)
No właśnie straszą jesienią, oby lato trwało wiecznie :) wianek prześliczny, a jak zwiędnie to zawsze można zrobić nowy z JESIENNYCH LIŚCI :) pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńNikogo nie chciałam straszyć jesienią, uwielbiam kwiaty pod każdą postacią i już. Jak zwiędną to zrobię następny, z tych albo innych "materiałów"
UsuńJak napisałaś, o żółtych łanach, to pierwsze co przyszło mi do głowy to rzepak. U mnie tylko to żółte rośnie na polach :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł:) Kiedyś uwielbiałam znosić do domu wszelki łąkowe "chwasty" (tak je słodko nazywał mój "m") i robiłam z nich namiętnie bukiety i wianki, teraz niestety moje przydomowe łąki i pola obrastają w budynki i "chwastów" nie uświadczysz, (a w stolicy - proszę:))
OdpowiedzUsuńJak stolica, to stolica: i bocian i habazie-chwasty. Każdy znajdzie coś dla siebie :-)
UsuńTeż na spacerach dojrzałam te żółte piękności i pierwsza myśl: już zaraz po lecie będzie.
OdpowiedzUsuńAle ciągle lato trwa i można wymieniać kwiatki w wianku na świeże. Niechby jak najdłużej ozdabiał Twój dom:-)
Wianek cudowny, naturalny :) ...chyba będę musiała się też na spacer wybrać, ta wrotycz może mi się przydać - dzięki za podpowiedź :)
OdpowiedzUsuńPiękny! Też lubię te żółte kwiatki, czasem zbieram do wazonu w kuchni, właściwie nawet mi wszystko jedno jak się zwą, sam ich wygląd mnie cieszy:)
OdpowiedzUsuńSpontaniczność,chcesz wianek -masz wianek wystarczą dobre chęci.Jest śliczny.Podziwiam twoją inwencję twórczą.
OdpowiedzUsuńJa na roślinach się nie znam i wszystko mi właściwie jedno jak się co nazywa,ale Twój wianek jest superaśny;)
OdpowiedzUsuńCiekawe tylko jak długo utrzyma się w takim stanie.
Miłego dnia :)
Przepiękny:)
OdpowiedzUsuńPiękny :)
OdpowiedzUsuńCudowna dekoracja na drzwi! Jak ja lubię żółte kwiaty!
OdpowiedzUsuńŚliczny wianuszek, a jak nawłoś i wrotycz wyglądają wiem, wrotycz jest trujący
OdpowiedzUsuńWianek wyszedł Ci śliczny! Pięknie ozdabia drzwi. Nawłoć jak perz rozrasta się w ogrodzie, u mnie wszędzie jej pełno, nawet w grządkach:) Ale ma swój urok!
OdpowiedzUsuńFantastyczny wianek!!!! prezentuje się bardzo fajnie :)))) wiem, że tego mnóstwo rośnie, ale jak to się nazywa to nie miałam pojęcia...
OdpowiedzUsuńświetny! Oj dawno nie plotłam żadnych wianków , a są takie urocze :)
OdpowiedzUsuńDzięki twojemu postowi wiem w końcu jak ta roślinka się zwie.
OdpowiedzUsuńPełnia lata w tym wianku. Żółty prawie jak słonce :)
Ślicznie się prezentuje :) Ja tam w sumie nie znam się na nazwach kwiatów, jakbym nie przeczytała na Twoim blogu jak się nazywają te żółte chabazie , to pewnie nigdy bym się nie dowiedziała ;))
OdpowiedzUsuńHym az kusi żeby złapać za sekator i wyskoczyć na pobliskie pola :) bo twój jest świetny!
OdpowiedzUsuńHym az kusi żeby złapać za sekator i wyskoczyć na pobliskie pola :) bo twój jest świetny!
OdpowiedzUsuń