niedziela, 8 października 2017

W promieniach słońca

Witajcie :-)
Dzisiaj chciałam troszkę wrócić do lata, które już nas zostawiło w objęciach wyjątkowo deszczowej i pochmurnej jesieni. Jednak na przełamanie moich słów, właśnie przed chwilą słońce się przedarło przez grubą warstwę chmur i  pięknie zaświeciło. Tym łatwiej będzie mi się cofnąć do ciepłych sierpniowych dni, gdy niesiona weną frywolnej pasji, postanowiłam wypróbować nowe pomysły, w których koronka będzie tłem dla pięknych koralików. Nakupowałam ich jak sroka w niedalekim Royal-stonie, ale cóż jedni kupują buty, a ja nitki i koraliki. Na początek na warsztat trafił jadeit wężowy, taki jakby lekko popękany, w kolorze białym. Był już wykorzystywany w islandzkich kompletach, ale tutaj jest go zdecydowanie więcej. Jako pierwsza powstała najprostsza bransoletka:


a potem kolczyki szóstki:



Do tych wzorów nitka nie może być za cienka, bo nie utrzyma w sumie dość ciężkich koralików. Robiłam więc podwójną, jedna madeira metalic (może trochę ten błysk widać) i drugą bawełnianą granatową. Pierwszy raz pogrubiałam nitkę, ale supła się tak samo :-) Nie wiem, czy są to czyjeś konkretne wzory, bo to tak jakby podstawy frywolitki, ja kombinowałam sama, ale mam w głowie tyle różnych inspiracji, że się w nich już gubię.


Potem w łapki wpadły mi jeszcze błękitne jadeity wężowe, tak samo popękane i powstał kolejny komplet (tutaj kordonek Maxi, który sam w sobie jest grubszy, więc już pojedynczo):




to może na trochę innym tle?




Jak widać, koronki nie ma tutaj dużo, ale biżuterię bardzo dobrze się nosi, zwłaszcza koraliki w bransoletkach fajnie turlają się po ręce :-)
Powstało jeszcze kilka wersji, ale już dzisiaj nie będę Was nimi zamęczać. Spodziewajcie się kolejnych relacji, bo chcę ponadrabiać wpisy :-)
To może jeszcze wspólne zdjęcie i zapowiedź kontynuacji :-)


Na tym kończę, bardzo Wam serdecznie dziękuję za tyle pochwał pod wenecką maską. Mam jeszcze w głowie kolejną, może trochę większą i bardziej rozbudowaną, ale …. Dziękuję więc jeszcze raz, że mnie tak wspaniale motywujecie :-)
A teraz już pozdrawiam bardzo serdecznie i do zobaczenia wkrótce :-)

Justyna

18 komentarzy:

  1. Błękitny zestaw jest obłędny :) Podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń
  2. O kochana cudnie. Mayślę, że najfajniejsze rzeczy powstaja własnie wtedy, gdy człowiek sam zainspirowany jakąs pracą, pokombinuje i poeksperymentuje sobie troszkę. Ty robisz to zupełnie dobrze stąd takie śliczne wzorki Ci wychodzą. Dla mnie białe, elegancja nieskazitelna. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne oba komplety. Białe eleganckie pasujące do wszystkiego a błękitne jak bezchmurne niebo. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten turkusowy przypomina mi lato... niebieską wodę... ahh :) piękne wszystkie komplety!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz Justynko, ja to sobie tak myślę, że to nawet dobrze że nie mam blisko siebie Royal-Stone. A jak jestem w Warszawie, to zwykle mam za mało czasu :-)
    Śliczne komplety, jadeity uwielbiam!
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne kompleciki,ten turkusowy jest mój: )))
    Zostawiam serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudeńka!! Mnie też ten turkusowy chyba bardziej się podoba:) Maskę przegapiłam, więc lecę zobaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne komplety, takie idealne do noszenia na co dzień.
    Pozdrawiam ciepło, miłego tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna biżuteria, delikatna ale efektowna:-) Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja z tego wszystkiego, to najchętniej wzięłabym słońce i lato:-) Ale biżutki śliczne i całoroczne, a jak ubierzesz to nikt na buty nie będzie patrzył:-)Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Justynko jest pięknie !! cudne zestawy choc dziś bym wybrała ten niebieski.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne kompleciki a ja uwielbiam bransoletki więc Twoje zachwyciły mne szczególnie.Mam podobnie jak ty, z wypadów do miasta zazwyczaj wracam z nitkami, koralikami, koronkami, guzikami i mnóstwem innych przydasi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wypady po niteczkę, a to po czółenko uwielbiam najbardziej, a niesamowite okazje tak jak ostatnio jeszcze bardziej..... natknęłam się w lumpeksie na nową nitkę z Niemiec mocno skręconą (x3) i cienką (nr 50 ) za 3 zł motek !!! Oczywiście kupiłam wszystkie, idealna ... a błysku w oku nie dało się ukryć i lekkich podskoków po wyjściu na szczęście. Justynko, uwielbiam prace jakie robisz i nie tylko te frywolitkowe. Kompleciki fajne, do założenia na już!!!! Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  14. wspaniałe komplety poczyniłaś! podziwiam i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń