Witam!
Dzisiaj chciałam pokazać co przygotowałam na wspólne lekcje Makramy zorganizowane u Asi. W pierwszym zadaniu mamy zawiązać bransoletki tzw sambale. Asia przygotowała także taką podbudowę teoretyczną, dotyczącą z czego można, a co lepsze itd. (poczytajcie TUTAJ i TUTAJ u Jaglanej). Można oczywiście ze wszystkiego, a że ja taka oszczędna i recyklingująca się zrobiłam to sięgnęłam po to co miałam i padło na zwykły lniany sznurek i koraliki ze starego sznura, dawno już porwanego. Wiązanie węzła płaskiego, okazało się być rzeczywiście proste i powstała najpierw jedna bransoletka:
A potem druga, tylko potrójna i ta mi się zdecydowanie bardziej podoba:
Można je też nosić wspólnie i będzie poczwórna:
Widać, że te koraliki z odzysku, ale to chyba nie przeszkadza? Prawda, że są bardzo eko? na lato idealnie się nadadzą :-) Bransoletki oczywiście wędrują na pierwsze zadanie u Asi. Nie jest to jednak na pewno moje ostatnie słowo w tym temacie:
Jakby tego było mało, znaczy się sznurka, to już nie makramą, ale zrobiłam naszyjnik i kolczyki, gdzie wykorzystałam ozdobnie nieregularne, drewniane koraliki (tym razem ze zniszczonej bransoletki). Wydaje mi się, że wyszło bardzo eko i chyba fajnie:
To może jeszcze razem:
Bardzo mi się ta makrama podoba. Już główkuję, nad dalszymi rozwiązaniami, albo połączeniami, bo to by mnie najbardziej kręciło. Ale zobaczę, czy się wyrobię, bo roboty ostatnio dużo. W tym roku ponownie postanowiłam zrobić syrop z pędów sosnowych. W zeszłym poniosłam porażkę, bo pędy nie puściły soku. Nie wiem, może za wcześnie zabrane, może za późno, ale w tym roku się udało i mam taką butelkę z nalewką (butelka po dużym frugo) oczywiście dla zdrowotności. Trzeba jeszcze sześć miesięcy poczekać, ale to nie przeszkadza, bo przecież nikt w lecie nie będzie chorował :-)
Robię także syrop z kwiatów czarnego bzu, jutro będę zlewać, ale już pachnie nieziemsko (smakuje także).
Na dzisiaj kończę. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia wkrótce :-)
Justyna
Świetnie wyszły bransoletki - mnie też bardziej podoba się ta potrójna, ale czy sznurek nie będzie "gryzł" w rękę? Ciekawie wyszedł też naszyjnik i oczywiście kolczyki. Ja ostatnio malowałam lakierem moje kulki z masy papierowej na bransoletkę.
OdpowiedzUsuńBardzo eko biżuteria :) Pozdrawiam :)
W szyję może by i "kąsał", ale nadgarstek najczęściej nie jest aż tak wrażliwy. :)
UsuńMnie nie "gryzie" w rękę, a pomysł z kulkami z papierowej masy jest świetny, może wykorzystam :-)
UsuńNo, bardzo ładnie lekcje odrobione. :)
OdpowiedzUsuńNo po prostu super:) Bardzo się cieszę, ze tak świetnie sobie poradziłaś:) Świetnie sobie poradziłaś też z tą potrójną:) Taka eko wersja wygląda bardzo fajnie, a w komplecie z naszyjnikiem i kolczykami jeszcze fajniej:) Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńNo to lecę zamieścić twoją pracę w poście:)
oj, jak się cieszę:)
Pozdrawiam serdecznie :)
ten splot to jeden z moich ulubionych i jednocześnie jedyny który w makramie umiem :) fajnie Ci wyszło, lubie takie "naturalne" :) i naszyjnik bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńJustynko gratuluje debiutu wyszło świetnie !! Bardzo mi sie podoba taka eko bizuteria . Ja się jeszcze nie zabrałam za nauki bo jakos po tym urlopie nie umie sie wyzbierać , gdzieś mi tydzień zginął :-)
OdpowiedzUsuńWidac z tego że wcale nie trzeba kupy pieniędzy żeby coś oryginalnego zmajstrować.
Pozdrawiam serdecznie
Piękne EKO :) Len na lato jak najbardziej się sprawdzi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBransoletki eko są świetne i kto wie czy sobie takiej nie sprawię...a syrop z kwiatów bzu tez będę robic, natomiast z sosnowego zrezygnowałam bo sosne dopadły jakieś robale...brr pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wyszły bransoletki! Ta potrójna rzeczywiście efektownie się prezentuje, muszę kiedyś i ja spróbować taką szerokość:-)
OdpowiedzUsuńwyszło wspaniale
OdpowiedzUsuńJustynko ale jesteś szybka,świetnie odrobiłaś zadanie domowe a biżuteria eco jest jak dla nie kapitalna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Ooo, te pędzelki z nieregularnych koralików są super - czy mogę podkraść Ci ten pomysł? ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bransoletki rewelacyjne! Świetnie wyglądają razem:) Naszyjnik i kolczyki oryginalne i ładne:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci ta bransoletka wyszła - zwłaszcza w tej potrójnej wersji wygląda bardzo, bardzo ładnie. Eko komplet aż się prosi, by jak najszybciej nadeszło ciepłe lato :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
fajne takie EKO :-)
OdpowiedzUsuńsyrop z sosny taki jasny ci wychodzi???
niemożliwe
To mnie zmartwiłaś, to może znowu coś jest źle :-( Ten sok co wypuściły pędy sosny zasypane cukrem, zalałam spirytusem i wodą jak w przepisie podanym tutaj:
Usuńhttp://zielonykotek.blogspot.com/2012/05/syrop-i-nalewka-z-pedow-sosny.html
Może dlatego, że to nalewka, a nie syrop to jest inny kolor. Mam nadzieję.
hmm, może dlatego, że od razu ze spirytem...
Usuńnigdy tak nie robiliśmy,
syrop czy to zasypywany czy wygotowywany nam wychodzi bursztynowy
tu masz przepis od doktorka, który wie wszystko, może coś ci podpowie w temacie na przyszłość :-)
http://rozanski.li/?p=1750
Uwielbiam len, więc wszystko mi się podoba, a już najbardziej potrójna bransoletka :) Taka biżuteria jest wprost idealna na lato :)
OdpowiedzUsuńJustynko ktoś kiedyś pomyśli że jednak sie umawiamy z pracami:)
OdpowiedzUsuńteraz wyjaśniać nie będę, pokażę swoją pracę wkrótce:D
Bransoletka jest piękna i jak większości ta potrójna najbardziej mi sie podoba:)
Ale jakiez fajne to eco
OdpowiedzUsuńŚliczna praca i fajna bransoletka. ta szeroka potrójna w szczególności. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńŚwietnie sobie poradziłaś z makramą! Mnie od jakiegoś czasu tez ciągnie do tych sznureczków, może tez się kiedyś zmobilizuję ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna robota! upleciony sznurek skomponowany z czerwonymi koralikami tworzy szlachetną biżuterię:))
OdpowiedzUsuńPiękne i gustowne zestawienie. Surowy sznurek i ta czerwień wchodząca w bordo. Ślicznie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubię takie klimaty, te drewniane koraliki są bombowe, makrama oczywiście też:) U mnie też będzie eko, ale trochę inaczej ;) i masz rację, że te węzełki są bardzo wciągające. A syropku z pędów sosny to jeszcze nie próbowałam, naleweczki tym bardziej:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŁadne te wyroby eko!
OdpowiedzUsuńProdukcja pełną parą :) A syropki i nalewki z darów matki natury to najlepsza sprawa. Pyszna i jaka zdrowa :)
OdpowiedzUsuńBiżuteria makramowa jest super i przede wszystkim: jest z recyklingu i ekologiczna (sznurek lniany i drewniane koraliki) Super.
OdpowiedzUsuńbransoletki są urocze, a komplecik z czerwonymi kamyczkami jest supraśny.
OdpowiedzUsuńJa w tym roku pierwszy raz zrobiłam syrop z pędów sosny, sok puściły i wszystko spleśniało, nie wiem dlaczego. Cała praca do kabana poszła.:((
Ale nie poddaję się, w przyszłym roku jeszcze raz spróbuję ;)))
Świetny pomysł na eko biżutki:) Wyszły super. A u mnie sosny rosną i zupełnie mi do głowy nie przyszło żeby zrobić z nich użytek. Szkoda. Trzeba się będzie przygotować na przyszły rok.
OdpowiedzUsuńZarówno bransoletki jak i komlet są super:)
OdpowiedzUsuńŚwietna bransoletka i fajny komplet. Kolor sznurka i czerwień do siebie pasują wspaniale. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEko biżutki są świetne!
OdpowiedzUsuńPięknie Justynko poradziłas sobie ze sznurkami. Podziwiam, bardzo mi sie podobają:
OdpowiedzUsuńPięknie Justynko poradziłas sobie ze sznurkami. Podziwiam, bardzo mi sie podobają:
OdpowiedzUsuńOczywiście, że taki recykling jest najlepszy. Popieram jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze skojarzenie po zobaczeniu bransoletki z brązowymi koralikami- już myślałam, że zrobiłaś bransoletkę z kasztanów :D
Kasztanki jak żywe :D Świetne połączenie tych korali z surowym sznurkiem.
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentuje :-)
OdpowiedzUsuń