Na początek wielkie dzięki za pozytywne komentarze, trzymanie kciuków za naukę frywolitki i za to, że zaglądacie .... DZIĘKI, DZIĘKI, DZIĘKI :-) Polecam spróbujcie ten techniki, wygląda na bardzo trudną, ale wszystko jest dla ludzi, a nas ludzi czynów ręcznych nic nie jest w stanie odstraszyć :-)
Teraz wracam już do tematu. Dawno nie robiłam nic na żadne wyzwanie/konkurs, a jak wiecie bardzo lubię Szufladę, może dlatego, że mnie czasem doceniają wyróżnieniami? Teraz dziewczyny rzuciły temat "monochromatycznej symetrii" to muszę coś poczynić. Chwilowo obracam się jednak (obiecuję, że chwilowo) w temacie frywolitek to połączyłam przyjemne z pożytecznym i zrobiłam zamówione przez koleżankę etui na telefon, które ozdobiłam frywolitkową symetrią. Wzór znaleziony na blogu Alicji. A etui to jest nazywane przez koleżankę właśnie skarpetą. Tak sobie myślę, że może to być letnia skarpeta, ale równie dobrze całoroczna. Zapraszam więc do oglądania. Zdjęcia jak zwykle w ogrodowym plenerze, chociaż robienie ich w pełnym słońcu nie jest najprostsze.
Symetrii w tej frywolitce jest co najmniej cztery osie, więc chyba wystarczy, na dowód jeszcze sama koronka rozciągnięta podczas blokowania:
Korzystając z okazji zapytam, jak usztywniacie swoje wyroby? Ja wyczytałam u Middi, że na zimno woda+mąka ziemniaczana i prasujemy, ale coś nie bardzo mi wychodzi, mąka robi białe plamy, może za dużo jej daję? a może trzeba zwyczajnym krochmalem? Czytałam, że można wikolem, ale czy koronka nie jest wtedy zbyt twarda? Jakby ktoś miał swoje doświadczenia to napiszcie proszę.
Na koniec wrzucę zdjęcie ślicznego ślimaczka-akrobaty, który zjada moje hosty, chociaż rzeczywiście wygląda ślicznie.
Dodam, że ten ślimaczek przeżył, ale jednak został po sesji brutalnie wyrzucony z ogrodu :-(
Pozdrawiam Was serdecznie, miłej niedzieli, wypoczywajcie :-)))))
P.S.
Ja też będę leżeć do góry brzuchem, no może z czymś w rękach i wypoczywać, bo tydzień miałam upojny. A co przyniesie następny? kto to wie :-)
Bardzo fajne etui! Frywolitka wyszła Ci idealnie :)
OdpowiedzUsuńFrywolitki i prace szydełkowe usztywniam wikolem - w zależności od tego, jaka sztywna ma być praca, mieszam wikol z wodą - 1:1 (mniej wody, gdy chcę mieć bardziej sztywną robótkę, więcej wody, gdy praca ma być mniej usztywniona). Z praktyki wiem, że przy wikolu trzeba pamiętać o:
- tym, że pracę należy namoczyć w mieszance wody z wikolem i dobrze odsączyć, jeśli nie odsączymy lub nałożymy wikol bezpośrednio na blokowaną pracę, po wyschnięciu powstaną błony,
- przy ciemnych nitkach i dużym stężeniu wikolu w wodzie - zmienia się barwa i faktura nitki (szczególnie przy kolorze czarnym),
- moja mała uwagą - przy blokowaniu należy uważać na szpilki - mi się zdarzyło, że nowe szpilki zardzewiały przez noc na blokowanych gwiazdkach i zrobiły się plamy - od tego czasu używam wykałaczek,
- wikol musi być dobrze zmieszany z wodą.
Moje frywolitki zazwyczaj po zrobieniu są dosyć sztywne, dlatego stosuję tylko odrobinę wikolu na pół szklanki wody. Jednak każdemu frywolitki, pod względem usztywnienia wychodzą inaczej, więc trzeba samemu przetestować ilość wikolu (najlepiej zacząć od małego stężenia w wodzie).
Ale się rozpisałam ;-P Miłej niedzieli!
Dzięki. Chyba rzeczywiście spróbuję z tym wikolem. Mnie nie tyle chodziło, żeby było bardzo sztywne, a o to żeby ładnie naciągnąć łuczki i kółeczka, więc z niedużą ilością wikolu może się udać.
UsuńEtui jest bardzo ładne. Ślimaczek tez uroczy:) Nie jestem specjalistką wiec moje uwagi napisałam na priv. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to ja dodam, że swoje frywolitki usztywniam przy pomocy krochmalu, takiego zwykłego ze sklepu, mi się efekt podoba, koronka nie jest mocno sztywna, ale taka w sam raz ;) Wikolu nigdy nie stosowałam do frywolitek, muszę wypróbowac kiedyś ten sposób, zaintrygowałyście mnie...
OdpowiedzUsuńA ja się jeszcze zastanawiam, co gdy np w bransoletce są koraliki? też mam je w tym krochmalu moczyć? albo w wikolu? trochę się obawiam :-(
UsuńBardzo mi się podobają te frywolitkowe prace, ale to nie dla mnie głównie z powodu notorycznego braku czasu na przyjemności :) No może na emeryturze spróbuję, chociaż po ostatnich reformach to mam wątpliwości czy jakiejś emerytury w ogóle doczekam :). A moje ślimaczki (z moją małą pomocą) chętnie wędrują do sąsiada, ale on nie ma ogrodu więc pewnie szybko wracają:)
OdpowiedzUsuńPiękne. Frywolitka bardzo mi się podoba, ale nie wiem, czy uda mi się ją oswoić. Chciałabym w przyszłości mojej Kundzi zrobić spineczki do włosów i wianuszek, ale... nie wiem czy igła lub czółenko mnie polubią. Na razie zachwycam się wytworami innych i podziwiam tych, którzy oswajają odpowiedni sprzęt. Trzymam kciuki za dalszą naukę - w razie co, poproszę Cię na mentora :-)
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam skarpeta to pomyślałam, że jesteś takim samym zmarzluchem jak ja:))
OdpowiedzUsuńEtui ślicznie wygląda z frywolitką, a i ona sama cudnie Ci już wychodzi:)
Justynko trzymam mocno kciuki i powodzenia w wyzwaniu
Miłego popołudnia:)
Piękna ta frywolitka :)
OdpowiedzUsuńMnie trochę zniechęciły te kółeczka odwrócone, próbowałam z czółenkiem ale przestało mi to sprawiać radość. Wręcz można powiedzieć, że zaczęło mnie zniechęcać. Wróciłam więc do szydełka. Nawet udało mi się wykombinować sposób aby zrobić tego kwiatka przy pomocy samego szydełka.
Ja usztywniam najczęściej krochmalem (niebieską Ługą Starch). Jeśli chcę aby coś było sztywne to nie rozcieńczam, a jeśli chcę tylko lekko usztywnić to dolewam trochę wody. Jeśli chcę aby robótka była super sztywna to usztywniam wikolem zmieszanym z krochmalem. Zauważyłam, że np. kolor czerwony jest trudny do wykrochmalenia. Mimo nie wiadomo jakiej ilości krochmalu wyrób pozostaje wiotki. W przypadku błyszczących nici krochmal i wikol nie sprawdzą się - nitka stanie się matowa. Wtedy można usztywnić lakierem do włosów. Można też spróbować polakierować pracę lakierem akrylowym (uważać trzeba bo mogą się zrobić błonki między drobnymi elementami).
Koraliki zawsze można przetrzeć po krochmaleniu.
Proszę, nie zniechęcaj się. Już po opublikowaniu posta znalazłam sposób żeby zrobić różę bez kółeczek odwróconych, przy pomocy samych kółeczek i łuczków, a to się da szydełkiem:
Usuńhttps://lh5.googleusercontent.com/-zbQrZhv3eic/U0Vf9a0KalI/AAAAAAAACY0/-irXcjdBlLM/s800/chiacchierino%2520%252812%2529.jpg
dziwnie wygląda ten link, ale u mnie wchodzi, znalazłam w "pinach", jest nawet wybór wielkości.
Bardzo ładnie wyszło etui :) I ślimaczek też ładny :) Mam sentyment do tych zwierzaków, bo jak byłam dzieckiem, a rodzice nie zgadzali się na żadne domowe zwierzątko, to przynosiłam ślimaki z całej okolicy i organizowałam im nowy "dom" w naszym ogródku... Rodzice nie byli zachwyceni :)))
OdpowiedzUsuńFrywolitka śliczna dochodzisz do wprawy. Etui też super.
OdpowiedzUsuńCo do krochmalenia jest wiele sposobów. Starodawny sopsób to gotowany krochmal z mąki ziemniaczanej. Gęstość zależy jaki wyrób ma być sztywny .Krochmalimy oczywiście w ostudzonym napinamy i suszymy. Co do prasowania na mokro z tego co się orientuję koronka może zżółknąć. Ale można prasować przez białą ściereczkę susząc w ten sposób robótkę.
Etui na telefon bardzo eleganckie. Swoje frywolitkowe prace usztywniam krochmalem i to takim gotowanym z mączki ziemniaczanej, koraliki na bransoletkach i gwiazdkach dobrze to zniosły. Dla mnie najgorsze jest naciąganie frywolitki po jej wypraniu i usztywnieniu zwłaszcza jak jest dużo pikotek w sporej serwetce:)))
OdpowiedzUsuńPiekne . widac jak z kazda praca nabierasz wprawy .
OdpowiedzUsuńPiękne etui, wzór z frywolitki dodaje jej uroku :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w wyzwaniu :)
Pozdrawiam
Następny (czyli już bieżący) przyniesie mi urlop:D Już od piątku, uffff... Byle jeszcze te cztery dni przetrzymać;)
OdpowiedzUsuńŚliczne etui, frywolitka pięknie go zdobi. Ja utrwalam krochmalem, najpierw się go bałam, teraz jestem zachwycona prostotą jego przygotowania i skutecznością. Nie tylko ładnie usztywnia, ale też genialnie konserwuje:)
Wspaniałe etui:) Podziwiam zdolności do frywolitki:)
OdpowiedzUsuńCuda, cuda, cuda....przepiekne. Nie mogę się napatrzec....Taka precyzyjna i widac, że pracochłonna robota. Jesteś mega zdolna.
OdpowiedzUsuńEtui jest piękne :) Jak rozumiem, na wyzwanie przyjmuję tylko serwetkę? Bo całe etui jest w dwóch różnych kolorach, co mija się z wymogami. Natomiast sama serwetka jest jak najbardziej ok :) o ewentualne uściślenie proszę w komentarzu pod postem wyzwaniowym.
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady!
Piękności tworzysz, a w moim ogrodzie ślimaczki tez się zadomowiły :(
OdpowiedzUsuńwypada tylko pozazdrościć posiadanie owego tworu :P
OdpowiedzUsuńPiękna!
OdpowiedzUsuńJa nie mam cierpliwości samej nauczyć się frywolitki :(