Dziś znowu będzie papierowo-wiklinowo. W związku z uroczystością rodzinną zrobiłam napis, zwykłe STO LAT. Literki wyplotłam prostym splotem spiralnym, a aby utrzymać kształt do środka włożyłam drut i powiesiłam na sznurku, takiej zwykłej dratwie. Mam w domu taką czerwoną ścianę pomiędzy kuchnią, salonem i przedpokojem, która służy za tło sezonowych zawieszek, więc i tym razem została wykorzystana. Jako ozdoby użyłam kwiatków wykonanych z pulpy papierowej (kształt dzięki foremkom do ciasteczek). Tak to się prezentowało w całości, z różnych perspektyw:
A tak litery w zbliżeniu:
i na koniec oczywiście moja ulubiona pulpa, takie "surowe" ozdoby
Trochę brakuje tym zdjęciom do doskonałości, ale to moje problemy z oświetleniem, albo za dużo, albo za mało, czyli ja nie umiem robić dobrych zdjęć, ale cóż nie można mieć wszystkiego :-(
A na koniec odpowiedź na pytanie konkursowe, wnikliwi obserwatorzy może już widzą
tak, to fragment literki S, tylko na tle mojego brązowego stołu.
Dziś już pozdrawiam stałych i nowych obserwatorów i także tych którzy wpadają tylko na moment. Wielkie dzięki za słowa pozostawiane w komentarzach. Do zobaczenia wkrótce :-)
Zaimponowałaś mi tymi literkami. Są perfekcyjne!
OdpowiedzUsuńTakich literek jeszcze nie widziałam,a myślałam,że z wikliny było już wszystko;)
OdpowiedzUsuńSą faktycznie perfekcyjnie wykonane;)
Takie surowe ozdoby zawsze prezentują się świetnie.Fajnie masz z tą ścianą,można sobie pofolgować i zmieniać co rusz dekorację.
Ekstra! FAntastyczny pomysł na napis z papierowych rureczek ;)
OdpowiedzUsuńIle pracy włożone. Długo robione ?
OdpowiedzUsuńAle mając wprawę, wychodzą takie bardzo dobrze prezentujące się rzeczy ;)
Pozdrawiam, DS
i zapraszam :)
Napisy uwielbiam, a takiego z papierowej wikliny życiu nie widziałam!!!!! Jubilat musiał być zachwycony:)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny pomysł :) Litery są piękne :)
OdpowiedzUsuń