Zapragnęłam zrobić kwiatki z papierowej wikliny i oto moje próby.
Pierwszy z dużymi okrągłymi płatkami - ulotka z selgrosa. Ogólnie jest to mój ulubiony materiał, bo są kolorowe, dosyć cienkie więc dobrze się skręca i wyplata.
Kolejny był ze starej książki mojego syna. Tu papier był twardy, ale bardzo mi się podobały kolory.
I na koniec powstał tulipan, tak w pełni spontanicznie, bo zaczynając go wyplatać nie miałam jeszcze pomysłu na efekt końcowy, ale jest "spoko"
A poniżej pełen komplet w wersji domowej i zewnętrznej"
I na koniec w aranżacji jesiennej na tarasie i ta wersja mi się najbardziej podoba i chyba tak zostanie
A może jeszcze coś dorobię, może trochę liści itp? Zastanowię się.
Na ławce leżą owoce jesieni też zrobione z papierowej wikliny, ale o nich może następnym razem.
Pozdrawiam i do zobaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz