Dzisiaj nie będę jeszcze składać życzeń noworocznych, ale chciałabym pokazać Wam coś nowego, czego spróbowałam jeszcze w zeszłym miesiącu. Tak na koniec roku sięgnęłam po nową technikę i zapisałam się na warsztat z wirewrapingu prowadzony przez Kornelię Kubinowską w Warszawskiej Ploteczkarni. Urocze miejsce, świetna prowadząca (TUTAJ możecie zobaczyć jej zachwycające prace), bardzo kompetentna, było super. Zrobiłyśmy wisior ze srebrnego drutu. Oczywiście nie jest idealny, bo nie może być, ale jest i jestem z niego dumna.
Oczywiście w euforii tworzenia nie zrobiłam zdjęć w trakcie, ale mam jedno jak był jeszcze świeżo srebrny i zaraz po wyjęciu z oksydy:
Widać, że tutaj na samym dole ten cieniutki drucik się trochę rozjechał, ale … trzeba będzie poćwiczyć. Tak sobie myślę, że nie będzie to moja koronna dyscyplina, ale na pewno jakieś elementy będę wykorzystywać i mam nadzieję na ciekawy efekt :-) A żeby pokazać iż nie zdradzam frywolitki (coś starego), to do zawieszki powstał frywolitkowy sznurek, zgodnie z zapotrzebowaniem i tematem kolejnej lekcji w naszym cyklu "kocham frywolitkę" (temat u Reni). Nie zrobiłam śnieżynek, jak planowałam :-( ale cóż, jest to co jest. To bardzo proszę wisior na sznurku :-)
i zbliżenie sznurka:
Wbrew pozorom, zrobić niezałamujący się sznurek nie jest łatwo, trzeba bardzo uważać, mocno dociskać półsłupki. Dodatkowo zwykła bawełniana nitka się często "wyrabia" i potrafi przerwać, więc ja do dłuższych sznurków najczęściej wybieram np poliestrowy kord T-Lion (nie wiem czy dobrze napisałam nazwę, ale etykiety już nie mam).
Dorzucam więc mój drobiazg do grudniowego etapu u Reni, mam nadzieję, że się przepchnę w tłumie?
Na tym kończę, pozdrawiam Was bardzo serdecznie i lecę pozaglądać na Wasze blogi, bo tyle się działo jak mnie nie było. Dorzucam ostatnie zdjęcie i mówię do zobaczenia
Justyna
Piękny!!! Buziaki!
OdpowiedzUsuńWisior piękny. Sznureczek pięknie wykonany. Justynko i zdjęcia bardzo mi się podobają. Wszystkiego Najlepszego Kochana.
OdpowiedzUsuńPiękne rękodzieło.Artyzm w najlepszym wydaniu.Jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńCudeńko :) bardzo oryginalny!
OdpowiedzUsuńWyjazd na święta to całkiem dobry pomysł. Można się skupić na tym co najważniejsze, a nie na sprzątaniu :)
OdpowiedzUsuńMnie się takie sznureczki szalenie podobają i bardzo żałuję, że nie da się ich zrobić za pomocą szydełka.
Justynko sznureczek perfekcyjny bez dwóch zdań,ale ten wisior jest zachwycający!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam !
Piękny:)
OdpowiedzUsuńWisior jest fantastyczny :) Sznurek również wygląda bardzo ciekawie i jednocześnie elegancko, więc wyszło naprawdę interesujące połączenie. Ja niestety porzuciłam wire-wrapping na rzecz innych technik, ale cały czas sobie obiecuję, że jeszcze do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńPiękny i oryginalny wisior. Łączenie wszelkich materiałów i technik w robótkowaniu jest jak najbardziej wskazane.
OdpowiedzUsuńCo do idealności, to przecież taki ma być, a kto to wie, czy nie był to właśnie efekt Twojej wizji. :)
Pozdrawiam ciepło.
Ależ nie gadaj, że ma jakieś niedociągnięcia, jest przepiękny i przecudny i w ogóle ach! Marzę o tej technice, ale na razie jest to w formie marzeń ;) Planuję w przyszłym roku wrócić do frywolitki, bo całkiem ją zaprzepaściłam, aż wstyd.
OdpowiedzUsuńA to zapraszamy do naszego cyklu Kocham Frywolitkę :-)
UsuńUwielbiam tę technikę. Też chciałabym wiedzieć jak i owijać samodzielnie, bo dotychczas tylko kupuję. Piękny wisior.
OdpowiedzUsuńKobieto jak ty to robisz,że czego nie dotkniesz wychodzą cuda.Zachwyciłam się tym wisiorem i tak trwam.
OdpowiedzUsuńJustynko gratuluję kolejnej zdobytej umiejętności . Nie znam się na tej technice, ale Twoim debiutanckim wisiorkiem jestem zauroczona, jest przepiękny !!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę udanego Sylwestra i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
P.S. A z pocztą jest na bank coś nie tak , niemożliwe żeby do Ciebie nie dotarła ani jedna kartka
Po tytule to myślałam, ze jakiś ślub Ci się szykuje:-) Sama też zamierzam zwiać na następne Święta więc taką odskocznie jak najbardziej popieram. A co do meritum, to medalion wyszedł piękny i podziwiam precyzję, której tutaj potrzeba (sama kiedyś próbowałam, ale nie było co pokazać:-D) Sznureczek bardzo ładny i funkcjonalny, a to przecież najważniejsze:-) Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńZ tym ślubem to niby jeszcze nic nie wiadomo, ale mój Starszy coś zaczyna "pobrzękiwać", więc ….
UsuńDziękuję bardzo :-)
A ja mojemu tłumaczę, że śluby są przereklamowane, tak na wszelki wypadek :-DD
UsuńWow! Ale cudo stworzyłaś! Przepiękny wisior z zadaniowy sznureczkiem oczywiście 😀 Ta technika jest cudowna, może kiedyś i ja spróbuję, bo korci mnie.... 😉 Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń:) cudo!
OdpowiedzUsuń