Na początek bardzo serdecznie chciałam podziękować ze Wasze wspaniałe słowa pod poprzednim postem z widełkową bluzką. Jest to dla mnie bardzo motywujące i zapewne dlatego płynnie zabrałam się za robienie fal :-) ale to nie dzisiaj. Dziękuję bardzo :-) jeszcze raz.
A dzisiaj zupełnie inny temat. Chciałam pokazać to czego uczyłyśmy się na drugiej lekcji koronki klockowej. Była ona już jakiś czas temu, a tak na prawdę to w sobotę jest już trzecia, więc czas najwyższy na relację i odrobione zadanie. Uczyłyśmy się "zmodyfikowanego" bandaża, czyli skręcałyśmy w różnych kombinacja nitki, raz osnowy, raz wątku, a także i wątku i osnowy. Zresztą co ja tam będę wypisywać, jakbym się znała, po prostu zobaczcie sami:
Patrząc od lewej skręcany jest i wątek i osnowa, potem skręcany wątek, następnie sama osnowa i potem od nowa. Mam nadzieję, że jest to widoczne.
A z tej próbki taka mała, albo krótka zakładka powstała:
Te ćwiczenia były na zajęciach, natomiast do domu dostałyśmy zadanie, aby inaczej skręcać nitki "na zawrotkach" co daje efekt zamiany nitki w wątku, a przy użyciu kolorowych nitek wyszło tak:
Czy ktoś zauważył, że są wplecione małe koraliki? Totalnie się zlały z nitkami :-(
Po co jednak robić taki pasek, lepiej mieć z niego bransoletkę :-)
Całkiem fajnie te paski się poukładały i ewidentnie kojarzą mi się marynistycznie, a przecież nie dalej jak wczoraj obchodziliśmy Światowy Dzień Oceanów, więc niech będzie że to tak dla uczczenia tego ekologicznego święta. Jednak czy tylko można zrobić pasek, oczywiście, że nie. Można zacząć kombinacje, chociaż nie zawsze wszystko się uda. Chciałam zrobić kolczyki w kształcie trójkątów, ale pierwszy okazał się totalną porażką
zwłaszcza ten początek z koralikami, a i cała reszta taka jakaś niespójna i "lelawa" była. Troszkę poćwiczyłam, pogłówkowałam przy koralikach i kolejny jest już jest trochę lepszy
ale wiadomo jeszcze trzeba poćwiczyć :-)
Plany kolczykowe jednak nie wypaliły, bo się nie wyrobiłam, ale ten lepszy trójkąt użyłam do przełamania monotonii bransoletki i mam taaaaakie coś :-)
co trzymając się tematów marynistycznych, kojarzy mi się z żaglem. Mam nadzieję, że wystarczająco uczciłam Dzień Oceanów, a także odrobiłam zadanie domowe i mogę spokojnie czekać na sobotę z kolejną lekcję i przyjazd Oli :-) A potem na pewno zdam relację. Mam nadzieję, że nie zanudzam Was tym moim klockowym pamiętnikiem :-)
Teraz będę już kończyć, bo jutro trzeba do pracy, ale to już piątek, piąteczek, piątunio :-)
pozdrawiam serdecznie
Justyna :-)
A ja (zawzięta istota) właśnie testuję jeszcze te zmiany kolorów:)i bardzo fajnie to wychodzi. Twoje zadanie odrobione nie tylko bardzo dobrze, ale i twórczo, a to oceniam zawsze najwyżej.Słowem celująco:-) Dobrej nocy i do zobaczenia:-)
OdpowiedzUsuńPowtórzę to jeszcze raz, ale jesteś człowiek orkiestra :) Podziwiam jak zawzięcie uczysz się nowych technik i wychodzi Ci to znakomicie :)
OdpowiedzUsuńJustynko rewelacyjnie dajesz radę z tą koronką.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie w tej chwili to by było juz ciut za dużo, ale oglądać zawsze mogę:)
Świetna bransoletka powstała :)
Pozdrawiam serdecznie
Justynko ja tez uczestniczę ( :))w klockowych lekcjach. Miałam juz 2 lekcje. Na ostatniej był splot grochowina , muszę go poćwiczyc . A teraz jestem na etapie szycia wałka , materiały już mam. Gorzej z klockami, szukam. :)
OdpowiedzUsuńTwoje prace podziwiam są pieknie wykonane. Pozdrawiam
Justynko jak dla mnie laik kompletnego w temacie koronki klockowej ta bransoletka z żaglem jest świetna. I bardzo dobrze widać te różne skręcenia nitek na pierwszej zakładce.
OdpowiedzUsuńGratuluję zdolniacha z Ciebie.
Pozdrawiam
Sprytna z Ciebie bestyjka. Straaaasznie mocno zazdroszczę Ci tego kursu. Żeby podkreślić wagę tego, co napisałam muszę to napisać jeszcze raz: strasznie Ci zazdroszczę :) Koraliki oczywiście wypatrzyłam, dopiero jak o nich przeczytałam. Podziwiam bardzo Twoje umiejętności, skoro już po drugiej lekcji pomyślałaś o ich wplataniu. Oczywiście, nigdy nie wpadłabym na to, żeby zrobić w ten sposób bransoletkę czy kolczyki. Brak mi słów, zdołowałaś mnie całkowicie, więc już sobie idę.
OdpowiedzUsuńIdziesz jak burza z nauką, idzie Ci bardzo dobrze, lekcje odrobiłaś celująco, tylko pogratulować i podziwiać!
OdpowiedzUsuńJak ja Ci tych warsztatów zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejne efekty.
Dla mnie to prawdziwa czarna magia, nie ogarniam w ogóle, nawet ciut ciut :) Ale pięknie Ci to wychodzi, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńniesamowicie wykonane, nie wiem jak ale cudo ci wyszło
OdpowiedzUsuńi ja nie mam pojęcia o tej koronce chociaż nieraz przyglądałam się jak to robią inni:)ale podziwiam:)
OdpowiedzUsuńNo czary mary, bandażujesz niesamowicie :***DDD
OdpowiedzUsuńŚwietnie wykorzystałaś biało-niebieski paseczek. Pasuje jak ulał na bransoletkę, a trojkąt rzeczywiście przełamuje ten prostokąt. Bardzo udana całość!
OdpowiedzUsuńKoronka klockowa jest moim marzeniem:))) pięknie Justynko
OdpowiedzUsuńZ tej czarnej magii powstają piękne rzeczy:)
OdpowiedzUsuńkoronki klockowe podziwiałam przez dwa lata z rzędu na Etnomanii. stałam i patrzyłam jak Pani przekłada te klocki z prędkością światła i nie mogłam wyjść z podziwu, że ani raz nitki jej się nie poplątały, a zamiast tego mym oczom ukazał się cudny koronkowy motyw :o Tym bardziej podziwiam Twoje pierwsze prace Justynko i determinację mimo małych potknięć ;) i czekam na kolczyki! klockowe! już pierwsze Twoje próby mnie zauroczyły :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci idzie ta technika. Siedzę i podziwiam piękną kolorystykę i Twoje umiejętności. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSuper ci wyszła ta bransoletka. Twój żagiel skojarzył mi się ze stopą 6-palczastą :) koraliki zauważyłam za drugim razem ;)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe arcydzieło i majstersztyk ! Chylę głowę Kochana :) :* Buziaki
OdpowiedzUsuńŚwietna ta bransoletka!! Widać na żaglach:) że trening czyni mistrza!
OdpowiedzUsuńpiękny bandaż, a wasze zacięcie godne podziwu :-D
OdpowiedzUsuńsekunduję waszym poczynaniom i czekam na więcej
a przede wszystkim na powtórkę z rozrywki ;-D
Kompletnie nie mam pojęcia o czym piszesz, ale efekt Twoich zmagań rewelacyjny. Tak to jest jak ktos chce się czegoś nauczyc. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuń