Cieszę się że mnie odwiedzacie, szczególnie ciepło dziekuję pozostawiającym komentarze. W tym miejscu chciałam bardzo podziękować Marcie z bloga bazgroliwzorki od której otrzymałam wyróżnienie. Jestem młodą stażem blogowiczką więc nawet nie bardzo wiedziałam, co mam w związku z tym zrobić, ale na szczęście wszystko było napisane i już wiem. I ... mój zapał troszkę opadł :-( Niestety nie chcę odpowiadać na tego typu pytania, bo aby być szczerym musiałabym zbyt wiele o sobie ujawnić, a nie chcę tego robić w publicznym internecie. Udzielenie nieszczerych odpowiedzi według mnie, nie ma http://praifdeco.blogspot.com zdziwicie, że nie chcę szczerych odpowiedzi, ale założenie tego bloga miało być dla mnie także odskocznią od codzienności, która niestety potrafi dostarczyć mi zmartwień, choć też i radości. Na tym kończę i jeszcze raz dziękuję za dostrzeżenie i docenienie moich prac.
Teraz druga część temetu. Jak pamiętacie miała mnie odwiedzić moja koleżanka ze swoimi dziewczynkami, którym chciałam pokazać i ich nauczyć robić choinki z papierowej wikliny. Otóż wszem i wobec oświadczam, że pierwsze warsztaty uważam za udane. Dziewczynki były w wieku podstawówkowym i końcowoprzedszkolnym i miały trochę problemów ze skręcaniem rurek, ale już zaplatanie choinek szło im bardzo dobrze. Na szczęście przygotowałam trochę (no może więcej niż trochę) rurek. Tak byłyśmy zaaferowane, że nie ma zbyt wielu zdjęć, ale kilka pokazuję:
Jak widać, praca była owocna, choinki powstały. Nie zawsze wystarczało stołu, ale podłoga też jest dobra. Dziewczynki wyszły zadowolone, każda z własną choinka plus jedna duża dla koleżanki, a na pytanie kiedy robimy następne warsztaty natychmast i jednym głosem powiedziały jutro :-)
To tyle na dziś, pozdrawiam i do zobaczenia :-
Kurcze ale fajne muszę kiedyś się nauczyć, choinki niesamowite. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń