czyli piękny klasyczny, szydełkowy wzór, to było to, co przyciągnęło mnie do projektu Reni link, gdzie miałyśmy wydziergać kardigan z takich właśnie kwadratów. Zaczęłam ochoczo ponad rok temu, bo we wrześniu 2019 link, a potem straciłam wenę. Nie wiem dlaczego, bo i towarzystwo było zacne, ale jakoś tak wyszło.
Jednak te kwadraty nie dawały mi spokoju i zrobiłam drugie podejście w długi majowy weekend i tutaj prace się posunęły, powstało więcej kwadratów i zaczęłam je łączyć.
W pięknych okolicznościach przyrody prace postępowały, jednak zmieniłam koncepcję i postanowiłam zrobić sweter taki wkładany przez głowę. Na pewno na moją decyzję miał wpływ fakt, że pracy miało być mniej itd. Koncepcja była taka, żeby zrobić dwa większe prostokąty z tych już gotowych wyszydełkowanych kwadratów, a następnie je połączyć, potem rękawy, wykończenie. Wszystko jak najprościej, bo przecież nie wiem, nie umiem, żadnych "podkrojów"wcięć, czy też innych udziwnień :-)
O tutaj przymiarka, do mojego swetra. Największy problem miałam z rękawami, bo upierałam się aby były one szydełkowe, ale nijak mi się to nie podobało. Wychodziły sztywne, albo za grube i na dodatek było zagrożenie że nie starczy mi tej granatowej włóczki. Ostatecznie zdecydowałam, że zrobię rękawy na drutach, wzorem nazywanym u mnie w domu patentowym, czyli na zmianę oczko prawe i lewe. Nie jestem fanem tej techniki, ale jak mus, to mus. Wszystko było na dobrej drodze, ale wena gdzieś uciekła, bo przecież lato, a sweter gruby, bo do zimy jeszcze daleko, a potem remont, czyli zawsze jakaś wymówka była.
Wyrzuty sumienia jednak pozostały, że tyle kasy na włóczkę i w ogóle szkoda, mojej pracy, a że ostatnio mam baaaardzo dużo zawodowych obowiązków i wieczorem jestem tak zmęczona, że jedyna rzecz za którą mogłam się zabrać to były właśnie te uspokojające prawe i lewe oczka, to zapraszam na prezentację :-)
Połączone kwadraty, wyprane, zblokowane prezentują się naprawdę ładnie:
A całość, z braku modela pokażę tak:
Przyznam się, że jednak druty to nie jest moja koronna dyscyplina, ale jakbym trochę poćwiczyła, to by wyszło trochę lepiej. Już nawet na drugim rękawie oczka trochę równiejsze, chociaż i pranie też na pewno pomogło :-)
Przy dekolcie jest zwykła łódka i nazwijmy, że takie było założenie, a nie brak umiejętności ;-)
ale za to dół wykończony szydełkowym ściągaczem, tym samym który nie sprawdził się w rękawach ;-)
Uff, to dobrnęliśmy do końca, bo post chyba tak samo długi jak czas, na skończenie pracy, ale ponieważ modela brak, albo chętnego do zrobienia zdjęcia modelowi, to ochotnikiem był mój Manekin, który pokazuje, że sweter nie ma płci, bo na męskiej "klacie" prezentuje się też całkiem, całkiem :-)
Teraz widzę, że nie zrobiłam zdjęcia z tyłu, ale wygląda tak samo, więc już nie będę dorabiać.
Czy jestem zadowolona - TAK. Najbardziej z tego, że skończyłam, ale wiem na pewno, że takie projekty to nie dla mnie, ja raczej krótkodystansowiec jestem i mam z tego zapewne więcej radości.
Tak czy inaczej, jeszcze raz dziękuję Reniu za pomysł, bo pokazany przez Ciebie kardigan jest wyjątkowej urody. Ja niestety nie dałam rady, ale część projektu została wykorzystana i to mnie cieszy. Dodatkowo mam nadzieję, że tą pracą zapoczątkuję cykl wykańczania prac zalegąjących na mojej rękodzielniczej duszy, niektóre z nich to tylko pomysły od dawna czekające na realizację, ale zobaczymy, trzymajcie kciuki. Na pewno kolejna już jest i czeka tylko na prezentację :-)
Na dzisiaj kończę, świętujmy, cieszmy się z bycia niepodległym krajem :-) Ja z tej okazji promenuję się po domu w "patriotycznych" kolczykach, których powstanie jest datowane na 2018, ale cały czas kolory aktualne ;-)
Piękny sweterek! Lubię takie proste dekolty w łódkę. Zresztą do kwadratowych motywów bardziej pasuje taki dekolt niż np. zaokrąglony.
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowy i piękny sweter wyszedł.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHistoria swetra bardzo ciekawa Justynko:))) Sam sweter cudny. Zdolniacha z Ciebie! Brawo!
OdpowiedzUsuńUkochy:)
Justynko moja gratulacje. Po pierwsze za to że skończyłaś UFOka mój leży ale też mnie bardzo woła i mam zamiar się zmobilizować.
OdpowiedzUsuńPo drugie bardzo fajny sweterek Ci wyszedł, mnie się bardzo podoba i w kolorystyce i w fasonie. Zawsze lubiłam takie proste sweterki.
Pozdrawiam
Ufff....podziwiam. Wiem ile kosztują takie projekty gdy z nimi pod górę. Ja kiedyś postanowiłam zrobić bluzkę na szydełku i zrobiłam a jakże ale to był pierwszy i ostatni raz. Najpierw kwiatki , potem ich łączenie ...koszmar. Bluzka jest ale nigdy więcej . Twój sweterek podziwiam. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńJustynko sweter powstał w długim procesie, ale efekt jest zachwycający. Naprawdę wyszło pięknie i jest oryginalny. Bardzo lubię te babcine kwadraty, ale jakoś nigdy nie spróbowałam ich zrobić, właściwie to nawet nie wiem dlaczego :). Mam natomiast w domu narzutę właśnie z tych kwadratów, którą dziergała nam jeszcze moja babcia :). Buziaki!
OdpowiedzUsuńOch te kwadraty, mój wyrzut portfela;-) ale też mam na nie plan, tylko daleki:-) Chapeau bas Justynko za cierpliwość, za mobilizację i za efekt. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńMoje kwadraty też leżą... Ślicznie te Twoje wyglądają
OdpowiedzUsuńcudny cudny :)
OdpowiedzUsuńzdrówka i siły do walki:)
Justynko sweterek pierwsza klasa! Bardzo mi się podoba i powiem Ci że to chyba pierwszy z babcinych kwadratów który sama bym założyła:-) Brawo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że sweterek niezwykłej urody poczyniłaś i nieważne jest jak długo powstawał. Wykazałaś się podwójną umiejętnością. Szydełkowo- drutową. Justynko świetnie sobie poradziłaś z tym Ufokiem. Gratulacje za cierpliwość i mobilizację. Warto było. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam. W poprzednim komentarzu wkradł się brzydki błąd. :)
UsuńTeż miałam wielką ochotę na wspólne dzierganie kardiganu z kwadratów ale odwlekałam z podjęciem decyzji i tak zaprzepaściłam szansę. Chociaż w trakcie dziergania zamieniłaś kardigan na sweterek to ogólne założenia pozostały takie same. Są kwadraty! Sweterek jest świetny. Gratuluję wytrwałości:)
OdpowiedzUsuńŚwietny sweterek! No i najważniejsze, że został ukończony! Ja często jak utknę z jakąś dziewiarską robótką, to potem nie mam już siły patrzeć na ufoka , pruję i zaczynam od nowa coś innego.
OdpowiedzUsuńZaczęłam przeglądać post,ale nie dpodziewałam się niczego odzieżowego, a tu proszę! Taką niespodzianka. Bardzo fajny pomysł. Jak miałem dziesięć lat pewna pani zrobiła dla mnie poduszkę dla lalek z takim babcinym kwadratrm. Mam ją do dzisiaj.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za literówki, ale pierwszy raz piszę z telefonu.
UsuńNawet nie wiesz jak sie cieszę, że zrobiłaś coś z tymi kwadratami- to takie moje szpileczki które mnie uwierały, ze naciągnęłam Was na wydatki. Sweterek fantastycznie wyszedł i jak na kogoś kto nie ma wprawy w dzierganiu na drutach to bardzo dobrze dajesz sobie z nimi radę, Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNiezwykle pracochłonny projekt,
OdpowiedzUsuńpodziwiałam was za to "rzucenie się z motyka na księżyc" ;)
Ale efekt jest, bo jest jedyny w swoim rodzaju, i to jest ta ogromna "wartość dodana"
Przepiękny sweterek :) Ja ostatnio zgłębiam trudną sztukę robienia na drutach i mam nadzieję, że niedługo nauczę się tak, że będę mogła robić swetry i inne części garderoby ;) Chociaż znam ten ból pracochłonnych projektów, też często mam z nimi problem i czasem się nudzą - koraliki to jednak szybszy surowiec niż szydełko/druty i włóczka :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam, obejrzałam każde zdjęcie Twoich kwadratów i sweterka z podziwem. To nic, że na ten efekt końcowy trzeba było długo czekać. Warto było, bo sweterek wygląda przeuroczo.Z pewnością wyglądasz w nim rewelacyjnie. To przecież są Twoje kolorki, więc nie może być inaczej. Na kolczyki wciąż patrzę i dopóki nie spróbuję tych plecionek to dalej nie będę wiedziała jak się je robi. kolczyki bardzo mi się podobają. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńWarto było czekać na zakończenie projektu:)
OdpowiedzUsuńNiektóre prace tak mają... muszą poleżeć, poczekać, a my musimy dużo pomyśleć... I odpocząć między etapami ;);)
Manekim świetnie spisał się w roli modela :D
Pozdrawiam serdecznie
wyszło super
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wyszedł! Metoda prób i błędów jest może frustrująca, ale gdy wreszcie wszystko zaczyna zgrywać, to satysfakcja jest ogromna:-)
OdpowiedzUsuń