kocham i uwielbiam je hodować, a one odwdzięczają mi się pięknie rozkwitając co roku. Tą niezawodność mają oczywiście gatunki kwitnące na pędach jednorocznych czyli odmiany bukietowe, bo z tymi ogrodowymi, co kwitną na pędach ubiegłorocznych to już bywa różnie i np w tym roku wiosenne przymrozki skutecznie pozbawiły mnie widoku ich kwiatów. Tak czy owak, te bukietowe rekompensują mi tę stratę. Nie byłabym jednak sobą gdybym nie spróbowała utrwalić tego widoku w swoich pracach i zrobić frywolne hortensje. Zdecydowanie pomógł mi wzór od MCtattingH link, a ponieważ potrzebowałam pomysłu na prezent dla innej miłośniczki hortensji to postanowiłam zrobić hortensjowy obraz. W pierwszej wersji chciałam zrobić wieeeeelki bukiet, ale frywolitka jest na tyle delikatna i ozdobna, że złożenie razem wielu elemantów dawało poczucie chaosu, więc wybrnęłam sięgając ponownie po tryptyk :-)
Czas już chyba pokazać. Przygotujcie się, kawa, bądź kubek herbaty wskazany, bo zdjęć będzie dużo, tym bardziej, że tak naprawdę powstały dwa obrazy, jeden mały i jeden duży. Zacznijmy więc od zdjęcia rodzinnego :-)
A teraz tryptyk, oczywiście w hortensjach
a może jeszcze w innych hortensjach ;-)
i w zwykłych bluszczach:
Mniejszy obrazek powstał w zasadzie dlatego, że próbując zrobić tryptyk wysupłałam więcej tych hortensji, próbując różne kolory, grubości nitek i modyfikując lekko wzór. Niemniej jednak uważam, że takie połączenie także jest urocze, więc zapraszam, na początek oczywiście w hortensjach:
i w innych ogrodowych sceneriach:
Muszę się Wam przyznać, że jestem z tych hortensjowych obrazków niezmiernie zadowolona, a praca nad nimi była dla mnie czystą przyjemnością. To dobieranie kolorów, zmiany koncepcji, to jest to co tygrysy lubią najbardziej. Oba obrazki zostały prezentami, a ponieważ już są dostarczone to mogę spokojnie pokazać. Nowe Właścicielki "podobno" zadowolone, więc moja radość jest podwójna, albo nawet potrójna.
Trochę się wciągnęłam w robienie tych frywolnych obrazków, ale na razie nie mam w rękawie już kolejnego asa ;-) Na dzisiaj kończę więc, gdyby ktoś był zainteresowany obrazem z różami link, to jeszcze ma czas aby się zgłosić, zapraszam serdecznie. Bardzo dziękuję za miłe słowa pod poprzednimi postami, są dla mnie wielką motywacją.
Teraz już pozdrawiam wszystkich zaglądających bardzo serdecznie i mówię do zobaczenia,
Justyna
Justynko co byś z tej frywolitki nie zrobiła to wszystko mi się poda!! A Twoje obrazki przepiękne i wcale się nie dziwię że obdarowane zadowolone.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jesteś mistrzynią w tym czółenkowym supłaniu niteczek. Bardzo ale to bardzo podobają mi się twoje obrazki wkomponowane w cudownie kwitnące otoczenie ogrodu. Sama radość oglądania. Podziwiam nieustannie. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHortensje frywolitkowe cudowne. Masz talent.
OdpowiedzUsuńMoja okolica nie sprzyja uprawie hortensji. Na glebie piaszczystej nie mają się po prostu za dobrze. Od dwóch lat mam jednak jeden krzaczek. To przepiękne krzewy i pięknie uwieczniłaś ich kwiaty. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńniesamowite! Podziwiam samą technikę, która dla mnie pozostaje na pograniczu magii oraz Twoją fantazję i wyczucie! Jestem przekonana, że nowi właściciele są zachwyceni :)
OdpowiedzUsuńZadowolone to trochę za mało powiedziane. Są zachwycone i przeszczęśliwe, że mogą być właścicielkami tych cudownych frywolnych Hortensji. Justynko jeszcze raz bardzo dziękuję. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAleż cudo, uwielbiam hortensje, ale w takim wydaniu można je pokochać jeszcze bardziej! Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńOba obrazy fantastyczne- pod względem ułożenia, jak i kolorystyki.
OdpowiedzUsuńA zdjęcia w hortensjach to już bajka.
U mnie w ogrodzie nie chcą rosnąć, winna jest gleba, ale u mojej Mamy maja sie bardzo dobrze,a kocha je również miłością wielką:)Pozdrawiam serdecznie
Przepiękne! Co z apomysł!
OdpowiedzUsuńJa też od zawsze byłam wielbicielką hortensji, niestety moja ziemia im nie służy. Obrazki piękne! Wykonanie mistrzowskie i precyzyjne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ale śliczne! Wyobrażam sobie ścianę z Twoimi wszystkimi pokazanymi dotąd kwiatami - byłaby petarda! :) Pozdrawiam jesiennie :)
OdpowiedzUsuńPiękne frywolitkowe obrazy pod każdym względem i wspaniałą sesję foto im zrobiłaś. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Ogłaszam wszem i wobec, że jeden z tych obrazków jest mój i tylko mój i proszę stanowczo nie kwestionować mojego zadowolenia;-) :-) Miłość do hortensji i frywolitki zdecydowanie nas łączy, zresztą jeszcze kilka wspólnych miłości by się pewnie znalazło;-)Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńTryptyk jest genialny!!! A w otoczeniu hortensji nabiera jeszcze smaku i powabu. Zastanawiam się Justyś, czy gdzieś istnieją granice twoich frywolitkowych możliwości, czy nie ma takich granic? Skłaniam się raczej ku temu drugiemu :) do zobaczenia🌸🌸🌸
OdpowiedzUsuńTryptyk jest genialny!!! A w otoczeniu hortensji nabiera jeszcze smaku i powabu. Zastanawiam się Justyś, czy gdzieś istnieją granice twoich frywolitkowych możliwości, czy nie ma takich granic? Skłaniam się raczej ku temu drugiemu :) do zobaczenia🌸🌸🌸
OdpowiedzUsuńWspaniale oddajesz piękno hortensji za pomocą tych "kilku" supełków :-).Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJustynko Ty to jesteś Mistrzyni supełkowa, każde zastosowanie przez Ciebie frywolitki wywołuje mój, i nie tylko mój zachwyt!
OdpowiedzUsuńUroczo delikatnie i z klasą 😊😊😊
Przepięknie to wygląda, magia! :D
OdpowiedzUsuń