piątek, 18 marca 2016

Ewolucja :-)

Witam!
Nie martwicie się, nie będzie dzisiaj o teorii ewolucji Darwina, tylko o ewoluowaniu pomysłów w moich pracach. Być może też tak macie, że pomysł początkowo wydaje się być super, lecz w miarę realizacji okazuje się, że efekt jest nie taki jak sobie wyobrażaliśmy. Wówczas mamy do wyboru, albo rzucamy pracę do szuflady, albo rozpoczyna się ratowanie. Tak było i ze mną tym razem. Sprawa dotyczy wspólnej nauki frywolitki, a konkretnie 24 wielkanocnego zadania. Pomysł miałam w zasadzie gotowy zanim opublikowałam temat, więc dziarsko wzięłam się do pracy. Postawiłam w tym roku na płaskie pisanki według wzorów z tej książki. Miały być użyte do znaczników jakie zawsze stawiam na stole dla oznaczenia miejsc gości. Już kiedyś robiłam takie w wersji quillingowo-bożonarodzeniowej, więc czas był na wielkanocne klimaty. Jajeczka zrobiłam dosyć szybko, ale potem jakoś nic mi nie pasowało, ani dodanie bukszpanu, ani bazi, jakoś tak ginęła wśród nich frywolitka. I tak zwlekałam, aż do czasu kiedy zobaczyłam swoje zeszłoroczne płaskie pisanki decu i to było to. Szybkie zakupy w zaprzyjaźnionym sklepiku, farby, trochę decu z pięknej serwetki i mam. I powiem więcej, teraz jestem zadowolona. Proszę bardzo zobaczcie i Wy (wersję na stole wielkanocnym zrobię potem :-)
Na początek w zbliżeniu:





 a teraz widok bardziej ogólny:



 Podoba mi się też druga strona, z ciekawą serwetką, która już od dłuższego czasu czekała na zastosowanie:






A teraz zobaczcie tę wcześniejszą wersję, która się jednak nie ostała:


Za dużo wszystkiego było, chociaż to może także kwestia tła?
Jajeczka wędrują na 24 lekcję frywolitki:


Już kilka pięknych prac powstało, zaglądnijcie koniecznie :-)
To tyle na dzisiaj i tak jest bardzo dużo zdjęć, ale mam nadzieję, że wytrwaliście do końca.
Czas jednak trochę wypocząć, bo przecież przygotowania przedświąteczne idą pełną parą. Ja mam jeszcze kilka rzeczy do pokazania, ale to już innym razem :-)
Dziękuję Wam za ciepłe słowa pod słoneczną Wiosną, pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia

Justyna

P.S.
U mnie kwitną krokusy, to tak a propos wiosny :-) a zdjęcie dla WAS


25 komentarzy:

  1. Ja też ostatnio tak mam że planuje coś zrobić, a jak przychodzi co do czego to muszę zmieniać koncepcję bo wychodzi inaczej. Tobie "ratowanie" wyszło naprawdę świetnie, białe tło dla kolorowych jajeczek jest idealne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A jakby jajeczka były żółte, to wyglądałyby jak kurczaki! (rzut z profilu, i jest nawet oczko;)) A całkiem serio to piękne są jajeczka z kolorową frywolitką, aż baśniowe, bardzo fajny pomysł zrealizowałaś:))

    OdpowiedzUsuń
  3. No i mamy dowód na to,że nie trzeba odpuszczać jak coś idzie nie tak.Pisanki są przepiękne i rzeczywiście tło podkreśliło ich urodę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładne znaczniki dla gości:) Obie wersje wyglądają ślicznie. Na drewnianych pisankach frywolitka wspaniale się prezentuje. Podziwiam za różnorodność wzorów, które wykorzystałaś:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne! Ewolucja akurat wyszła im na dobre, nabrały "wyrazu" na tych drewienkach :) Na stole na pewno będą się cudnie prezentować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziwiam Twoje frywolitkowe prace, Sa perfekcyjne. Na jajeczkach wygladaja pieknie i radośnie. Czasem właśnie tak jest, ze pomysł jaki mamy w głowie, w rzeczywistości zupełnie inaczej wychodzi. tobie udało sie zmienic swoje zamierzenia w fantastyczny sposób. jajo decu spełnia wspaniale swoją rolę. Moga te jajeczka posłużyc na inna okoliczność. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za małe literki. Coś mi szwankuje Shift.

      Usuń
  7. Justynko frywolitka wygląda cudownie na tych jajeczkach,sa takie kolorowe a zarazem delikatne i pełne wiosny.
    Pozdrawiam ciepluśko

    OdpowiedzUsuń
  8. Wersja na białych jajeczkach świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Justynko znaczniki wyglądają genialnie!!
    i na pewno lepiej w drugiej wersji, sama z bukszpanem sie mocno gubi, a tak gra pierwszą rolę:)
    pozdrawiam cieplutko i miłej niedzieli życzę

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne obie wersje, ale najbardziej podobało mi się to co ukryło się z tyłu :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow! Kochana, wyszło rewelacyjnie! Bardzo mi się podoba :) Piękne kolorki i wzory. Ja nieestety często tak mam, że w głowie mam lepszy projekt niżeli w trakcie wykonywania go :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny pomysł z wykorzystaniem płaskich jajeczek. A jasne tło podkreśla urodę kolorowych jajeczek. Przecież frywolitki górą.
    Pozdrawiam i miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow! Te jajeczka są niesamowite. WYglądają genialnie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Justynko wersja z jajeczkami ze sklejki zdecydowanie bardziej mi sie podoba. Frywolitowe jajeczka są przepiękne , świetne kolory i świetne wzorki. Fajnie będą wyglądać na stole.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Frywolitka ma moc! tym razem bardzo świąteczną i radosną. Też mi się bardziej podoba na drewnianych jajeczkach, widać całą jej urodę, i te kolorki... Super pomysł! Pozdrawiam serdecznie i prawie świątecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne frywolitki w żywych kolorach! a w tej wersji z jajkami stworzyły świetny pomysł na znaczniki.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Niesamowite! Bardzo oryginalne i niespotykane :-) Czasem też tak mam, że w głowie wszystko jest już ułożone ładnie piękne, ale w rzeczywistości nie wychodzi mi taki efekt jaki zamierzałam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Rewelacyjna ewolucja, dużo bardziej podoba mi się nowe życie frywolitek. Te decoupagowe jajeczka z jednej strony i frywolitki z drugiej po prostu rewelacja. Tez tak czasami miewam, że coś zrobię, ale nie wychodzi, a potem czeka na swoja godzinę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. śliczne :) takich jeszcze nie widziałam, pomysł mi się bardzo podoba :) frywolitki wyglądają przepięknie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo ładny sposób na oznaczenie miejsc przy świątecznym stole!! piękne te frywolitki!!

    OdpowiedzUsuń
  21. w pierwszej wersji też mi się podobało :-)
    ale się tego nasupłałaś! i kwiatuszki i motylki... :-D

    OdpowiedzUsuń