środa, 24 lutego 2016

Sowa liściasta :-)

Witajcie :-)
Na początek muszę Wam bardzo serdecznie podziękować za tak entuzjastyczne komentarze pod poprzednim postem z pawiem w roli głównej. Nawet nie wiecie jak wielką radość mi sprawiacie, bardzo, ale to bardzo Wam dziękuję :-)
Dzisiaj będzie kontynuacja nauki, tym razem nauki makramy prowadzonej przez Joasię, a mamy już 9 lekcję, podczas której ćwiczymy splot żebrowy wykonując listki (po szczegóły zapraszam TUTAJ). Bardzo mi się te listki spodobały, plany były większe, ale coś tam udało się przygotować. Zrobiłam tytułowe listki jako kolczyki, bo ten rodzaj biżuterii uwielbiam najbardziej.
Nie będę dużo gadać, tylko od razu pokażę :-)



Miło się je robiło, nie są może idealne, ale mnie się podobają, mają taki soczysty kolor, a nie tak jak ta szarość za oknami.
Jednak jedne kolczyki wiosny nie czynią, więc powstało jeszcze coś. Cóż to jest, otóż jest to przesympatyczna SÓWKA, którą już wiele Dziewczyn zrobiła, a moja ciągle czekała na wenę. Jest więc i moja sówka, ma być jeszcze jedna zdecydowanie większa, ale na razie tylko taki jeden malutki breloczek. Ten brzuch sowy ma chyba właśnie ten układ co listki, więc powinien się załapać :-)



Jest urocza i na pewno jeszcze będę takie robić. To jeszcze wspólne zdjęcie:


To nie zapominajmy o banerze zabawy u Joasi:


Na tym mogłabym dzisiaj skończyć, ale jeszcze na koniec chciałabym Wam pokazać, pracę którą udało mi się skończyć dopiero ostatnio i to po dłuższej przerwie, a mianowicie coś dla mnie zupełnie nowego, czyli praca w koralikach, a konkretnie sznur szydełkowy. To mój pierwszy, więc zgodnie z radą Weroniki wzięłam troszkę większe koraliki (TOHO 80) w trzech różnych kolorach, ale w rzędzie na 6 i mam. Sznur przeleżał dość długo w pudełku, bo coś w nim było nie tak, czyli te skosy jakoś się nie układały, ale jak ktoś nie umie czytać ze zrozumieniem to tak ma. Zamiast oczkami ścisłymi, ja przerabiałam koraliki półsłupkami i nie było dobrze, ale sprułam, poprawiłam i jest.  Sznur według TEGO kursu. Nie do końca są to moje kolory, ale wiem że umiem:



w sumie bardzo sympatycznie się go robiło, więc może jeszcze coś powstanie. Zresztą może nawet coś więcej, ale nie będę zdradzać, bo zaczynamy z Renią małe kombinacje, ale ...  na razie sza :-)
To by było na tyle dzisiaj. Pozdrawiam wszystkich zaglądających  bardzo, bardzo serdecznie. Mam dla Was jeszcze rozwijające się w moim ogrodzie przebiśniegi 


tak na poprawę humoru :-)

Justyna

21 komentarzy:

  1. Piękne kolorki listków, tak się wiosennie zrobiło ;) A sznurek koralikowy jest świetny, mnie się kolory bardzo podobają! Też długo się do nich zbierałam, ale jak już się nauczyłam, mogę z zamkniętymi oczami robić ;)
    Czekam, co tam z Renią myślicie, już ciekawość mnie zżera! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. I kolczyki i sówka wyglądają wspaniale, a kolor jest bardzo energetyczny:) Bransoletkę podziwiam, bo nie potrafię takich rzeczy robić i zapewne była pracochłonna. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Justyś śliczne listeczki wyczarowałaś ,Joasia będzie zadowolona .Też mam ochote na sowę makramową ,ale wiecznie czasu mi brakuje na nia ,a Twoja wyszła super.
    No i na koniec koralikowe szaleństwo też jest cudowne .
    Zdolniacha z Ciebie do kwadratu .
    POzdrawiam ciepluśko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Justynko piękne kolczyki,a brelok jest przesłodki,a wszystko w cudnym kolorze:)
    ja kolejny miesiąc nie wyrobię się z makramą, ale też nie za bardzo mi technika odpowiada,miałam nadzieję, że jak poćwiczę to się przełamię, ale męczyć się chyba nie ma sensu:(
    buziaki przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne kolory koralików. Cudeńka, sama chętnie bym ponosiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podobają takie drobiazgi, a ta sowa w kolorze fuksji jest po prostu super :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No trochę się podłamałam ... walczę z tymi liściami od popołudnia i nic mi nie wychodzi . Chyba jednak makrama to nie będzie moje ulubiona technika.
    Za Tobie Justynko wyszło przepięknie . I kolczyk i sówka o sznurku koralikowym nie wspominając. Jesteś wszechstronnie uzdolniona. Czego się nie złapiesz wychodzi cudnie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi się podobają makramowe kolczyki. Eh, kolejna kusząca robótka. :) Poza tym ślicznie wyszedł Ci ten sznur, ja poddałam się już po kilku koralikach, bo coś mi nie tak wychodziło i już do tego nie wróciłam, choć może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ mnie zawstydzasz - cały czas konsekwentnie próbujesz czegoś nowego i to z rewelacyjnymi rezultatami. Zarówno makramowe drobiazgi, jak i koralikowa bransoleta bardzo mi się podobają:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Listki cudowne! Już widzę jak powiewają w uszach w wiosennym wietrzyku:) Sówka rewelacyjna!Takich sznurów to ja bardzo chciałabym się naumieć, nawet zakupiłam kiedyś dawno koraliki i ciągle czekają:) Twoja bransoletka super i kolorki też ekstra, myślę, że pasują do niemalże wszystkiego:)

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo fajne listki a sówka w ogóle super :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepiękne są Twoje prace:) Tym razem najbardziej spodobała mi się sówka:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Listki delikatne bardzo mi sie podobaja , sówka urocza :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale ślicznie !! Aczkolwiek branzoletka skradła moje serce kompletnie :) Buziaczzki Kochana

    OdpowiedzUsuń
  15. wszystko piękne ale moje serce należy do branzoletki tak jak Szymki:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczne kolczyki, a sówka po prostu fantastyczna :)
    Gratuluję opanowania sznura, ja mam to wciąż przed sobą :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kolczyki i sówka doprawdy prześliczne. Kolor fantastyczny! Aż mnie korci by jednak te listki zrobić...
    Justynko, kto potrafi robić na szydełku z takimi sznurami musi sobie poradzić :-). Pamiętam, że mój pierwszy sznur był z byle jakich koralików zakupionych naprędce, ale do tej pory go trzymam z sentymentu. Uwaga - ciężko poprzestać na jednym, zakup kolejnych koralików nieunikniony :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. śliczne listeczki:) i te w kolczykach i sówka:)O sowie nawet nie pomyslałam, że to tez może być listek;) Ale niewątpliwie sposób analogiczny:) Świetnie:)
    A co do sznurów, to też chodzą za mną, ale na razie jeszcze odpuszczam. Twój jest super i fajnie, że nie odpuściłaś:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Prześliczne te fuksjowe listeczki! (i jakie mają fajne tło:-)) Sówkę mam ciągle w planach, ale te moje plany to wiesz..., a koralikami to mnie zaskoczyłaś, ale tylko trochę;)bo to w końcu trochę jak szydełkowanie, też już kiedyś próbowałam, tylko jakoś nigdy nie dokończyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. normalne inwazja sówek! ;-D
    całymi stadami po blogach latają!
    ale naprawdę fajne te stada

    ale czy ta twoja nie ma podniesionego ciśnienia przypadkiem? ... jakos tak "pokraśniała"... ;-P

    OdpowiedzUsuń
  21. cudne... cudne cudeńka :)))) może i ja zdążę.....

    OdpowiedzUsuń