Dzisiaj będzie przerwa od frywolitki, ale nie cieszcie się tylko na krótko. Przedstawię więc moją niesłabnącą miłość do szydełka, ale do rzeczy. Jeszcze w ramach prezentów świątecznych postanowiłam zrobić dla mojego starszego Synka tzw. rękawiczkę dla zakochanych. Przepis i inspirację znalazłam na blogu Kasi (przepis TUTAJ). Robiłam ją oczywiście "po kątach" żeby się nie wydało, bo to jednak miała być niespodzianka. Nie to żeby moje dzieci bardzo się interesowały "co tam matka po kątach dzierga", ale tu spotkało mnie spore zaskoczenie bo młodszy Synek przyuważył i się zaczęło, a co to? a dla kogo? a potem była ta najfajniejsza część: o jakie ekstra! i ja też taką chcę :-) no i nie mogłam odmówić. Przecież jak chce to znaczy, że mu się podoba - HURA!!!! z rozpędu zrobiłam jeszcze dwie, jedną mniejszą, a drugą większą. Tak mi wyszło z powodu różnicy w grubości włóczki. To może skończę gadanie i zaprezentuję te otulacze dla rączek :-)
i razem w różnych konfiguracjach:
Jakby ktoś nie wiedział jak nosić, to zrobiliśmy razem z Mężem takie zdjęcie poglądowe:
Rękawiczki zostały zaakceptowane, a nawet entuzjastycznie przyjęte przez dziewczyny moich chłopców, więc tym bardziej się cieszę. A i dodatkowo także kolega młodszego Synka też bardzo grzecznie poprosił, o podobną, więc będą jeszcze, ale w innej kolorystyce. Może zrobię mu różową? myślicie że się spodoba? no dobrze "ciemna fuksja" :-)
Rękawiczki pełniają rolę otulacza splecionych dłoni zakochanych, więc jak najbardziej wypełniają warunki nowego wyzwania w ART-Piaskownicy pt. Rękoczyny "otulacz" na zimę, więc zgłaszam rękawiczki do tego wyzwania:
To zdjęcie dedykuję Ilonce, bo właśnie napisała, że bardzo tęskni za wiosną. Jak nie przyjdą duże mrozy to kwiatki niedługo się rozwiną, o czym nie omieszkam Was poinformować.
Tym "ciepłym" akcentem mówię do zobaczenia. Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa. Pa, pa..
Justyna
super sprawa dla zakochanych :-)
OdpowiedzUsuńO rety, rewelacja, no genialne po prostu! :) Super pomysł i wykonanie :)
OdpowiedzUsuńCzegoś takowego moje oczęta nie widziały jeszcze hihi.
OdpowiedzUsuńSuper są
Coś z tą godziną u Ciebie nie tak, chyba że jesteś na innej półkuli. U mnie jest 21.03
UsuńUdało mi się poprawić tę godzinę :-)
UsuńZakochanym zima nie straszna w takim otulaczu:)
OdpowiedzUsuńFajne te otulacze dla zakochanych,gdybym była młodsza to kto wie może i bym zrobiła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ale fajne otulaczki :)))
OdpowiedzUsuńU mnie dziś było biało i wietrznie, brrrr. Ale trochę znikło puchu białego i mokro sie zrobiło a raczej trochę szklanka lodowa. Pozdrawiam
Łał! świetny pomysł :D wyglądają genialnie!
OdpowiedzUsuńżyczę powodzenia w wyzwaniu i pozdrawiam :)
Ale czadowe otulacze,coś na kształt kolanka .Pomysł genialny szczególnie dla tych co w łapki marzną i stoją na przystankach czekając na środki lokomocji.
OdpowiedzUsuńPozdróweczka :)
super prezenty dla zakochańców :) ten pierwszy czarno-czerwony najbardziej mi się podoba :) życzę powodzenia w wyzwaniu :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł, gratuluję! Najbardziej mi się podoba wersja czerwono-czarna... a jakby do niej wydziergać po jednej sztuce czerwonej i czarnej, tak żeby w komplecie razem były trzy rękawiczki, dwie normalne i jedna wspólna? może Synkowi by się spodobało:))
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w Wyzwaniu Art.-Piaskownicy !!!
Tak było w pierwowzorze, ale ja z wrodzonego lenistwa poszłam na łatwiznę. Może jednak się jeszcze zmobilizuję i dorobię ? Pomyślę :-)
UsuńE, cała uroda jest w tej jednej wspólnej, bo właśnie to jest genialne!
UsuńKurcze Justynko ten otulacz jest rewelacyjny . Jak dla mnie wersja czarno - ruda najładniejsza, ale super pomysł . Życzę Ci powodzenia w wyzwaniu i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńdla zakochanych pomysł idealny!!:D
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa! Piękne, praktyczne i takim zakochanym wszyscy będą zazdrościć. Coś mi się zdaje, że kolejni koledzy synów się zgłoszą :-)
OdpowiedzUsuńA propos ciemierników czy to oznacza, że wiosna juz blisko?
Justynko zaskoczyłaś mnie totalnie!!
OdpowiedzUsuńświetnie to wygląda, choć ja mojej robić takowych nie będę- powód prozaiczny musiałabym robić jedna na tydzień :D
U nas wieje strrrasznie i sypie śnieg- co z tego bezie zobaczymy, mam tylko nadzieję, że na ferie zima będzie.
Pozdrawiam cieplutko:)
Są rewelacyjne! Otulacz -strzał w dziesiątkę na wyzwanie.U mnie zima na całego ,leży parę centymetrów śniegu ,drogi idealne na kulig :) Pozdrawiam.Jolka
OdpowiedzUsuńPomysł jest rewelacyjny :) I świetnie Ci wyszły :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i praktyczny pomysł!
OdpowiedzUsuńFantastyczne a moja rekawica wciaz w planach :) Pewnie na przyszla zime sie zbiore w tym tempie
OdpowiedzUsuńSuper pomysł:) i oczywiście wykonanie. Oj zapewne moje "maleństwo" też by było zachwycone, ale mamusia nie dzierga (jeszcze:))
OdpowiedzUsuńI to jest pomysł! Świetne ;)
OdpowiedzUsuńOdlotowy pomysł! Jestem urzeczona:)
OdpowiedzUsuńAle świetne! Ja to myślę, że jeszcze chwila i dziewczyny Twoich chłopaków zaczną się bardziej Tobą interesować niż nimi :D:D:D Buziaki!
OdpowiedzUsuńŚwietne rękawiczki :) I nawet poważnym facetom można zrobić coś na szydełku, co się spodoba :) A pomysł z fuksjowym otulaczem zaiste szatański - zważywszy na podejście męskiej części społeczeństwa do nazw kolorów :). Powodzenia w wyzwaniu.
OdpowiedzUsuńrewelacyjny pomysł! a jaki praktyczny:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńrękawiczki są czaderskie!!!! Pomysł przedni :))) buziaki
OdpowiedzUsuńNo cudowna taka rękawica :) I bardzo na czasie :)
OdpowiedzUsuńhehe no walentynki idą ;) dziękujemy za udział w zabawie AP - Ki :)
OdpowiedzUsuń