piątek, 12 grudnia 2014

Praca, praca i jeszcze raz praca :-)

Witam!
Ostatnio niezbyt często bywam na blogu, także i do Was zaglądam trochę rzadziej, ale .... tak jak w tytule mam mnóstwo obowiązków. Staram się jednak w wolnych chwilach do Was wpadać, tym bardziej, że tyle cudownych prac pokazujecie :-)
Nie samą pracą jednak żyje człowiek, więc dałam się namówić swoim koleżankom na ekspresowe warsztaty z papierowej wikliny, z choinkami w tytule. Nie były to moje pierwsze warsztaty w tym temacie, poprzednie odbyły się w zeszłym roku z trochę młodszymi uczennicami (relację pokazywałam TUTAJ). W środę wieczorem spotkałyśmy się, czyli siedem kursantek i skromny pokazywacz. Zapał był, energia do pracy również więc efekty były, a raczej są, ale od początku. Oczywiście musiałam zacząć od pokazania jak się skręca rurki i po początkowych trudnościach wszystkim szło skręcanie całkiem dziarsko.



Rurki początkowo były trochę niedoskonałe,


ale z biegiem czasu, bo przecież ćwiczenie czyni mistrza, były coraz lepsze:



A potem to już najprzyjemniejsza część, czyli samo wyplatanie. Choinki powstawały na bazie styropianowych stożków. To co.... zaczynamy,





Wiem, że jest dużo zdjęć, ale przecież muszę jeszcze pokazać, że powstało siedem pięknych dużych choinek, a nauczyciel się lenił i zrobił małą.


Jak zawszę muszę poprosić o wyrozumiałość, co do jakości zdjęć, ale to i tak cud, że w ogóle w ferworze walki pamiętałam, żeby cokolwiek uwiecznić.
Na koniec jeszcze choineczki (już nie wszystkie) polakierowane i przybrane w odświętne szatki:




 Tym samym kończę relację i myślę, że mogę uznać warsztaty za bardzo udane i niezwykle owocne :-) Choineczki na tyle się spodobały, że od razu dostałam zamówienia na kolejne warsztaty od innych pracowników firmy, ale to raczej już przed Wielkanocą - będziemy robić kurę (taką jak TA).
Na tym dzisiaj kończę, dziękuję że do mnie zaglądacie. Dziękuję za Wasze słowa, które są dla mnie niezwykle miłe.
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia :-)

Justyna





15 komentarzy:

  1. Zrobiłam jak dotąd tylko 2 takie choineczki, ale zabawa jest świetna. Twoje - piękne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Justynko wiesz toche Ci zazdroszcze tych warsztatów , Moje koleżanki to tylko pilot i kocyk z podusia po pracy :-)
    A choineczki wszyły przepiekne !!!!
    Gratuluje jako nauczyciel sprawdziłas sie w 100%
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo zdolni są Twoi uczniowie!!!... o ile sobie przypominam, moja pierwsza choineczka przypominała bardziej tuję niż świerczek, ale nie ustawałam w próbach i kolejne były już lepsze. Super ta Twoja szkółka (w obu znaczeniach), cieszę się, że mamy nowych entuzjastów papierowej wikliny, gratuluję im nauczycielki i pięknie ozdobionych choineczek :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna fotorelacja z babskiego spotkania, którego efektem są przepiękne choinki! Dziewczyny dałyście czadu :P Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Taką choinkę planowałam sobie zrobić w tym roku i co? nico nie zdążę:(
    Justynko fajnie, że masz takie chętne osoby wokół siebie, możesz odpocząć od pracy i codziennych trosk.
    Trzymaj sie cieplutko, buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Choineczki wyszły Wam super, gwiazdki też bardzo pomysłowe i na pewno bardzo pachnące :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No jakby się mogło nie podobac? Eleganckie wyszły :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Choinki są obłędne!!! bardzo mi się podobają :) sama bym się skusiła na takie warsztaty z taka nauczycielką :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A już myślałam ,że tylko ja taka zagoniona:) U Ciebie jak zwykle dzieje się ! Spodobały mi się pomarańczowe gwiazdki na choineczkach.

    OdpowiedzUsuń
  10. Choinki śliczne i pięknie ozdobione. Dobrze, że są tacy co chcą się uczyć.
    Miłej niedzieli i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne są takie warsztaty - nauczyciel się spisał, bo wszystkie choinki wyglądają super :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Choinki wyszły super, co świadczy o wielkości nauczyciela :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Pozwolę sobie nie zgodzić się z przedmówczyniami, ponieważ efekt zależał od ogromnego zaangażowania uczniów, a ja tam byłam takim malutkim drogowskazem, który pokazywał co i jak? Moje uczennice założyły, że wyjdą z gotowymi choinkami i tak też się stało. Aczkolwiek nie ukrywam, że moja radość, z tych tzw "bezcennych" :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Masz nie tylko talent. Drzemie w Tobie też zacięcie pedagogiczne :) Piekne rzeczy kursantki poczyniły :)

    OdpowiedzUsuń