Ostatnio niezbyt często bywam na blogu, także i do Was zaglądam trochę rzadziej, ale .... tak jak w tytule mam mnóstwo obowiązków. Staram się jednak w wolnych chwilach do Was wpadać, tym bardziej, że tyle cudownych prac pokazujecie :-)
Nie samą pracą jednak żyje człowiek, więc dałam się namówić swoim koleżankom na ekspresowe warsztaty z papierowej wikliny, z choinkami w tytule. Nie były to moje pierwsze warsztaty w tym temacie, poprzednie odbyły się w zeszłym roku z trochę młodszymi uczennicami (relację pokazywałam TUTAJ). W środę wieczorem spotkałyśmy się, czyli siedem kursantek i skromny pokazywacz. Zapał był, energia do pracy również więc efekty były, a raczej są, ale od początku. Oczywiście musiałam zacząć od pokazania jak się skręca rurki i po początkowych trudnościach wszystkim szło skręcanie całkiem dziarsko.
Rurki początkowo były trochę niedoskonałe,
ale z biegiem czasu, bo przecież ćwiczenie czyni mistrza, były coraz lepsze:
A potem to już najprzyjemniejsza część, czyli samo wyplatanie. Choinki powstawały na bazie styropianowych stożków. To co.... zaczynamy,
Jak zawszę muszę poprosić o wyrozumiałość, co do jakości zdjęć, ale to i tak cud, że w ogóle w ferworze walki pamiętałam, żeby cokolwiek uwiecznić.
Na koniec jeszcze choineczki (już nie wszystkie) polakierowane i przybrane w odświętne szatki:
Tym samym kończę relację i myślę, że mogę uznać warsztaty za bardzo udane i niezwykle owocne :-) Choineczki na tyle się spodobały, że od razu dostałam zamówienia na kolejne warsztaty od innych pracowników firmy, ale to raczej już przed Wielkanocą - będziemy robić kurę (taką jak TA).
Na tym dzisiaj kończę, dziękuję że do mnie zaglądacie. Dziękuję za Wasze słowa, które są dla mnie niezwykle miłe.
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia :-)
Justyna
Zrobiłam jak dotąd tylko 2 takie choineczki, ale zabawa jest świetna. Twoje - piękne!
OdpowiedzUsuńJustynko wiesz toche Ci zazdroszcze tych warsztatów , Moje koleżanki to tylko pilot i kocyk z podusia po pracy :-)
OdpowiedzUsuńA choineczki wszyły przepiekne !!!!
Gratuluje jako nauczyciel sprawdziłas sie w 100%
Pozdrawiam
Bardzo zdolni są Twoi uczniowie!!!... o ile sobie przypominam, moja pierwsza choineczka przypominała bardziej tuję niż świerczek, ale nie ustawałam w próbach i kolejne były już lepsze. Super ta Twoja szkółka (w obu znaczeniach), cieszę się, że mamy nowych entuzjastów papierowej wikliny, gratuluję im nauczycielki i pięknie ozdobionych choineczek :))
OdpowiedzUsuńŚwietna fotorelacja z babskiego spotkania, którego efektem są przepiękne choinki! Dziewczyny dałyście czadu :P Ściskam!
OdpowiedzUsuńTaką choinkę planowałam sobie zrobić w tym roku i co? nico nie zdążę:(
OdpowiedzUsuńJustynko fajnie, że masz takie chętne osoby wokół siebie, możesz odpocząć od pracy i codziennych trosk.
Trzymaj sie cieplutko, buziaki:)
Choineczki wyszły Wam super, gwiazdki też bardzo pomysłowe i na pewno bardzo pachnące :)
OdpowiedzUsuńNo jakby się mogło nie podobac? Eleganckie wyszły :)
OdpowiedzUsuńChoinki są obłędne!!! bardzo mi się podobają :) sama bym się skusiła na takie warsztaty z taka nauczycielką :)
OdpowiedzUsuńA już myślałam ,że tylko ja taka zagoniona:) U Ciebie jak zwykle dzieje się ! Spodobały mi się pomarańczowe gwiazdki na choineczkach.
OdpowiedzUsuńChoinki śliczne i pięknie ozdobione. Dobrze, że są tacy co chcą się uczyć.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli i pozdrawiam.
Świetne są takie warsztaty - nauczyciel się spisał, bo wszystkie choinki wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńChoinki wyszły super, co świadczy o wielkości nauczyciela :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie nie zgodzić się z przedmówczyniami, ponieważ efekt zależał od ogromnego zaangażowania uczniów, a ja tam byłam takim malutkim drogowskazem, który pokazywał co i jak? Moje uczennice założyły, że wyjdą z gotowymi choinkami i tak też się stało. Aczkolwiek nie ukrywam, że moja radość, z tych tzw "bezcennych" :-)
OdpowiedzUsuńwow cudności :-)
OdpowiedzUsuńMasz nie tylko talent. Drzemie w Tobie też zacięcie pedagogiczne :) Piekne rzeczy kursantki poczyniły :)
OdpowiedzUsuń