Miałam wrócić do Was szybciej, ale .... życie dostarcza różnych emocji i musiałam zmienić plany, ale jestem. Tak sobie myślę, że chyba trzeba się przyznać sama przed sobą, że trochę się uzależniłam od blogowania. A to patrzę czy ktoś był u mnie, czy zostawił nowy komentarz, jak wyglądają statystyki, kto dorzucił nowego posta, to przecież trzeba się odezwać i podzielić wrażeniami. Przyznam iż nie sądziłam, że tak mnie to wciągnie. Dziękuję więc że zaglądacie, że jesteście. Witam nowych obserwatorów i do dzieła.
Wielkanoc nadchodzi, to już widać na blogach (moim też), a i pogoda nam w tym roku sprzyja. Zapragnęłam zrobić koszulki na jajka. Poszperałam w internecie, znalazłam kilka inspiracji, kilka przepisów i rzuciłam się w wir pracy. Jednak nie do końca wszystko przemyślałam, bo zaczynając nie wiedziałam, czy to będą koszulki na zwykłe (znaczy kurze) jajka, czy takie tylko ozdobne i usztywnione. Wyszło mi więc i to i to. Głównie wzory pochodzą z bloga Andzi Radość Szydełkowania. Jeszcze na pewno kilka zrobię, ale raczej już takie na pisanki, żeby były do koszyka. Oto efekt, a potem jeszcze kilka słów komentarza.
A teraz trochę zbliżeń, najpierw te usztywnione:
Tu oczywiście popełniłam wiele błędów, bo chciałam już i żeby efekt był natychmiast, a to się nie da przyspieszyć. Najpierw powkładałam do środka balony, nadmuchałam, a dopiero potem wkładałam do wody z cukrem (1:1). A to trzeba było samą koszulkę i żeby dobrze namokła, a nie tak popłukać i już suszyć. Moje więc się po wyciągnięciu balonów (też za szybko) odkształcały, ale je troszkę naprostowałam i odwróciłam do zdjęcia tą lepszą stroną, ale nie wiem czy jeszcze raz ich nie usztywnię bo mnie denerwują. Ale za to: doświadczenie..... bezcenne :-)
Kilka koszulek jest na standardowe jajka kurze i poniżej właśnie one:
i pojedynczo (chyba sobię pokoloruję łupkami cebulowymi kilka wydmuszek, żeby robiły za szablon):
I te mi się najbardziej podobają. Postanowiłam iż dorobię jeszcze kilka według tych wzorów co są te usztywnione, tylko użyję cienkiego kordonka i cieńszych szydełek. Zakupiłam nawet takie według mnie drobniutkie, czyli 1 i 1,5 ale przemiła Pani w pasmanterii nazywała je jednak "tłustymi", te najmniejsze które miała to było 0,2. A i był jeszcze taki piękny stalowy kordonek, cieniusieńki, idealny na serwetę na stół do salonu. Udało mi się jednak powstrzymać, innym razem, nie wszystko na raz. Bo przecież już zaczęłam frywolitkową koszulkę na pisankę i kilka innych projektów. Basta, trzeba pokończyć :-)
A zauważyliście jak mam już zielono w ogrodzie? Pokażę więc Wam jeszcze moje ulubione szafirki, mam ich niezły łan
super pomysł - bardzo mi się spodobał!
OdpowiedzUsuńz pozdrowieniami wiosennymi, El
Ślicznie wyszło! ja w tym roku obijam się okropnie jeśli chodzi o nadchodzące święta... ;)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam, ile to się człowiek nieraz nadenerwuje, bo chciałby już, a tu jak na złość - nic nie wychodzi :P, wszystko się przedłuża... ale koszulki śliczne, takie kolorowe i pięknie wyglądają wśród zieleni. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszły te pisanki. Myślę, że jeśli coś Cię denerwuje to lepiej to poprawić. Ja tak mam, że jeśli czegoś nie poprawię to tracę serce do tego i zwykle ląduje to w szafie. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyglądają jajka w takich koszulkach :)
OdpowiedzUsuńJa póki co jestem nieźle do tyłu jeśli chodzi o zbliżające się święta :)
same śliczności tu powstają :) ja czasami też tak mam, ze chciałoby się od razu uzyskać efekt końcowy, a tu trzeba czekać i czekać.... i zazwyczaj ja zawsze wetdy coś napsuję :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że blogosfera uzależnia!
OdpowiedzUsuńPisanki w szydełkowych koszulkach wyglądają prześlicznie:)
Ślicznie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie http://misiowyzakatek.blogspot.com/2014/04/wwyrozniona-po-raz-kolejny.html
Cudowne jajka :-) Rewelacyjne wzory i kolory. Ubranka na jaja rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Świetne te koszulki, też chciałabym takich w tym roku spróbować. Jak robiłam płatki śniegu to usztywniałam je rozcieńczonym klejem vikol, może i w przypadku koszulek też by się ten sposób sprawdził, spróbuję i dam znać:) Pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńPiękne pisanki , ładne wzory koszulek !!!
OdpowiedzUsuńŚwietne te jajeczka:) A szafirki cudnie Ci obrodziły:)
OdpowiedzUsuńcuda :)
OdpowiedzUsuńPiękne ubranka na pisanki :)
OdpowiedzUsuńA moje szafirki dopiero listki wypuściły.
Pozdrawiam,
cudne!:) Pozdrawiam z Kuźni Upominków:)
OdpowiedzUsuńPiękne 'ubranka'. Świetna ozdoba świątecznego stołu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne ubranka:) Ja jeszcze nie robiłam w kształcie jajeczek. Kiedyś tylko na bombki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale ekstra są te jajeczka, szczególnie usztywniane :) A już myślałam, że tylko ja tak mam z tym blogowaniem ;)
OdpowiedzUsuńWitaj. Koszulki na jaja są przecudowne :-) i te uszytwniane jaja również. Nie martw się mnie też wciągnęło ;-) hehe( aż mąż skomentował ostatnio, no tak jeszcze tylko blog i jesteś moja ;-)). Bardzo mi się podoba wszystko. pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńCudowne są te pisanki :)
OdpowiedzUsuń