Jak co roku przed świętami z różnych stron słychać pytanie: "czy będą białe Święta?" I jak co roku szukamy różnych oznak, tudzież przepowiedni, że będą i że właśnie w te kilka dni biały puch spowije nasze domy. Te przewidywania, połączone z oczekiwaniem na święta zaczynam już od 4 grudnia, czyli popularnej Barbórki (jako osoba urodzona na Śląsku pamiętam te huczne obchody), bo przecież "jak Barbara po wodzie, to Święta po lodzie". W tym roku Barbórka przemknęła mi szybko, podobnie jak Mikołajki, chociaż chyba byłam grzeczna, bo i prezenty się pojawiły :-) Wracając jednak do wody i lodu to chciałam Wam dzisiaj pokazać takie właśnie połączenie, czyli prace zarówno w jednym, jak i drugim klimacie :-)
Zaczynamy od wody, a jak grudniem woda i to błoto się znajdzie. Ciekawa jestem, czy już się domyślacie, że chcę Wam pokazać skończone flamingi z SALu u Ani LINK. Zmobilizowałam się i skończyłam :-)
Haft, jeszcze wymaga oprawy, ale wszystkie krzyżyki już postawione :-) Uważam, że wzór jest piękny. A to wspomniane błoto, na zbliżeniu poniżej :-)
Czyli część wodną mamy zaliczoną, mam nadzieję Aniu, więc dumna i blada wstawiam baner
Bardzo dziękuję Aniu, za zorganizowanie SALu, dziękuję także firmie Coricamo za udostępnienie wzoru :-) Nie ukrywam, że czekam na kolejne propozycje, bo mi się spodobało to wspólne stawianie krzyżyków :-)
Teraz już gładko przechodzimy do części zimowej. Coś tam zaczęłam frywolnego dłubać, trochę zrobiłam w samolotach. Planów mam bardzo dużo, ale zapewne życie zweryfikuje. Zakupiłam piękny zestaw świąteczny od Renulka i testuję wzory, a zapewniam Was są cudne LINK. To bardzo proszę zaczynamy od uroczej śnieżynki :-)
i jeszcze mały sopelek :-)
Zrobiłam je z nitki w delikatnym błękitnym kolorze, bo przecież nie zawsze musi być śnieżno-biało :-) A tak prezentują się na choince :-)
Mam nadzieję, że razem uda się przywołać "białe Święta" a w sumie to najważniejsze żeby były szczęśliwe :-)
pozdrawiam serdecznie Wszystkich zaglądających
do zobaczenia
Justyna
Jestem absolutnie zachwycona frywolitkowymi gwiazdkami:))))cudne są:)))
OdpowiedzUsuńŚwietne prace, frywolitki zachwycają :)
OdpowiedzUsuńBrawo za flamingi! Frywolitka zawsze mnie zachwyca, śnieżynka cudna, ale sopelek... pierwszy raz widzę takie dzieło w technice frywolitki, cudny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justynko:)
Flamingi są extra. jeszcze ciekawiej będą wyglądały zawieszone na ścianie. Pięknie je wyhaftowalaś. Ach, wzdycham na widok tych ozdóbek na choinkę. Śnieżynka i sopelek są przepiękne. nie przestanę podziwiać. Renia stworzyła sliczny wzorek. Idę jeszcze pooglądać i podziwiać. Serdecznie pozdrawiam miłego wieczoru
OdpowiedzUsuńPiękne frywolitki! Flamingi wyglądają dostojnie i wspaniale, i nieważne czy w błotku czy afrykańskim jeziorze ;) Pozdrawiam Justynko:)
OdpowiedzUsuńFlamingowy sal świetnie zakończony i jednocześnie wodę z błotkiem zaliczył. Teraz więc, z lekka błękitne śnieżynki i cudny sopelek na Święta czekają i swoim kolorem mroźny klimat tworzą. Lubię zimowe dni, gdy lekki mrozik sprawia, ze powietrze krystaliczne się zdaje. Takie właśnie mam odczucia, gdy na Twoje śnieżynki patrzę.Uściski serdeczne.
OdpowiedzUsuńFlamingi prezentują się wprost wyśmienicie - nie każ im zbyt długo czekać na oprawę :) Frywolitkowe ozdoby ślicznie wyglądają w tym delikatnym błękicie, szczególnie urzekł mnie ten sopelek :)
OdpowiedzUsuńZapraszam po odbiór nagrody i poproszę o adres.
OdpowiedzUsuńTwoje frywolitki sa sliczne, bardzo bym chciała umieć je zrobić i kiedyś ozdobić nimi choinkę. Snieżynka jest cudna, zapewne cieszysz się z ukonczenia salu i wyszycia flaminga, które to są ostatnio bardzo modne :) i dlatego nie jedna osoba pewnie Ci zazdrości.
U nas była bardzo "po lodzie", więc nie mam złudzeń, ale też mi specjalnie nie zależy, bo i tak jak zwykle będę sobie dziergać do świątecznych filmów:-)
OdpowiedzUsuńA frywolitkowe gwiazdki są prześliczne!
U mnie było sucho, więc nie wiem, jak będzie. :)
OdpowiedzUsuńFlamingi fantastyczne, a frywolitkowe drobiazgi śliczne. :)
Pozdrawiam ciepło.
Justynko brawo za ukończone flamingi, piękne są, zestaw od Renulka też mnie kusi,ale w tym roku to już nie dam rady :) twoja śnieżynka i sopelek śliczne są :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Justynko zarówno woda jak i śnieg prezentują się cudownie!!! FRywolne śnieżynki w Twoim wykonaniu podziwiam od dawna. Flamingi prezentują się niezwykle dostojnie , Piękne są. Gratuluję ukończenia i dziękuję za udział w zabawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękny flaming, jestem zachwycona :) Sama ostatnio się bawię w wyszywanie, ale nie krzyżykiem, i próbuję to połączyć z haftem koralikowym. Zobaczymy czy będą jakieś efekty ;) Frywolitkowe śnieżynki są jak zawsze przecudnej urody, mogłabym na nie patrzeć godzinami :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam wspólne haftowanie! Efekt wspólnej zabawy znakomity!!!
OdpowiedzUsuńŚnieżynki w technice frywolnej również mnie zachwycają! Świetnie prezentują się na tle choinki. Serdeczności zostawiam:))
I tu widać cały urok blogowego świata, bo tylko tu błoto i śnieg są mnie w stanie zachwycić i na całe szczęście nie muszę wybierać co bardziej:-) Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńKolejne flamingi ukończone. Widzę, że będzie niezłe stadko tych cudownych ptaków. Śnieżynkami zachwycać się będę zawsze i wszędzie. Nie można ich nie kochać. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJustynko pięknie prezentują się Twoje flamingi,wykonałaś kawał świetnej roboty :) Frywolitkowe śnieżynki i sopelek są również cudne !!! Miłego dnia 😘
OdpowiedzUsuńŚliczne prace,choinka będzie wyglądać przepięknie, aż zazdroszczę :) miałam zamiar że w tym roku ,też ubiorę w frywolitkę,ale nic z tego nie wyszło.Flamingi cudne.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCo za cudny frywolny śnieg... :) wolę chyba nawet taki od tego wyczekiwanego białego puchu... bo takie frywolitkowe śnieżynki nie stopnieją, i będą cieszyć na okrągło, niezależnie ile stopni będzie pokazywał termometr... ;)
OdpowiedzUsuńCo do flaminga- gratulacje! :) podziwiałam już gotowy projekt u Ani :)
UsuńŚwięta białe raczej nie będą, ale nie ma co sobie z tego powodu tego czasu obrzydzać! Taki mamy klimat, tzn. zmieniający się i przyzwyczajający nas do takiej aury. Prace piękne. Zaskoczyłaś mnie swoimi śląskimi korzeniami. Gorąco pozdrawiam ...
OdpowiedzUsuńFlaming nareszcie w całej krasie, może zamieszkać w swoim błotku. 😀
OdpowiedzUsuńCo do zaklinania zimy....nie jestem pewna czy tęsknię za tym białym puchem...chyba wolę go w tej wersji tekstylnej. 😀