sobota, 3 sierpnia 2019

Rezerwat Dzanga-Sangha

Witajcie :-)
Obiecałam Wam powrót do Afryki, więc spróbuję dzisiaj jeszcze jeden jej kawałek pokazać. Zaglądnijmy więc do Rezerwatu Dzanga-Shanga, położonego na południowo-zachodnim krańcu Republiki Środkowoafrykańskiej. Założony został w 1990 roku i zajmuje prawie 7 tys. km2. Nie będę Was zanudzać szczegółami, ale muszę napisać, że najbardziej znany jest z żyjących tutaj słoni leśnych i goryli. O różnych gatunkach goryli pisałam już LINK, więc zacznę może od słoni. Powiecie nic nadzwyczajnego, każdy już chyba widział słonia, ale zobaczyć je w naturalnym środowisku, duże - małe, młodsze - starsze, spokojne i te rozpychające się. Zapewniam Was bezcenne. W parku jest to tak zorganizowane, że przy największej "Salinie" czyli miejscu gdzie przychodzą słonie, żeby w piasku wyszukiwać naturalne sole mineralne, zbudowano platformę widokową. Z wysokości drugiego piętra można podziwiać, słonie i inne zwierzęta przychodzące do solanki.
Zapraszam więc do oglądania :-)




Widok z dołu, przed wejściem na platformę:



Słonie przychodziły, odchodziły, najczęściej całymi rodzinami. Jak tłumaczył przewodnik na salinę przychodziły zmienić smak, po najedzeniu się owocami w lesie :-) 



Na platformie można było zostać na noc, z czego oczywiście skorzystaliśmy. Najpierw zrobiło się różowo, potem coraz ciemniej, aż w końcu było tylko słychać słonie i wydawało się, że wszystko się dzieje tuż obok. Wrażenie niesamowite. 



Spędziliśmy tam kilkanaście godzin, więc moje ręce w pewnym momencie zaczęły się nudzić i oczywiście wyciągnęłam frywolitkę:

Wzór to oczywiście serwetka wg Laury Bziukiewicz "Leniwe Lato", chociaż moje nie było ani troszeczkę leniwe :-)


W kolejnym dniu przyszedł czas na "gwóźdź programu" czyli goryle. W całym parku żyje około 2 tys. goryli, ale można oglądać tylko kilka rodzin. Goryl reaguje agresywnie na widok człowieka, więc 2-3 goryle rodziny są przyzwyczajane do widoku ludzi, tak aby nasz widok był obojętny dla nich. Rodziny te są pilnowane dzień i noc przez Pigmejów, bo mogłyby być one łatwym łupem dla kłusowników. Dużą wagę przywiązuje się do tego, aby tych goryli nie oswoić i żeby mogły żyć swoim życiem. W ciągu dnia wpuszczana jest tylko jedna grupa turystów i to maksymalnie 4-5 osób.
To zaczynamy.
Na początek była zabawa, jak znaleźć małpę w równikowym lesie :-)


później było trochę łatwiej :-)



Mogliśmy zobaczyć jak żyje rodzina, której głową jest Tata - Makumba, ale największy "show" zrobiły jego trzyletnie bliźniaki :-)



Zdjęcia bardziej poglądowe, często ruszone, ale te bliźniaki to się ciągle przemieszczały. Zachowywały się jak dzieci, bawiły, przewracały, podbiegały w naszym kierunku i przyglądały nam się z zaciekawieniem, ale także naśladowały zachowanie dużego goryla :-)






Wstawiam także krótki filmik, może będzie bardziej poglądowy :-)


Zapewniam Was, wrażenie niezapomniane i godzina spędzona z nimi w lesie zleciała jak kilka minut.
Cała eskapada to ciąg niesamowitych przeżyć, zresztą już sam spacer po lesie równikowym, zapierał dech w piersiach:


Na tym dzisiaj skończę, ale w następnym poście wrócę jeszcze do życia Pigmejów.
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam, więc teraz grzecznie mówię "do zobaczenia"

Justyna

P.S.
Bardzo dziękuję za bardzo miłe komentarze pod poprzednimi postami :-) W kolejnym zresztą też będzie trochę rękodzieła - chyba, jeśli się zmieści :-)

18 komentarzy:

  1. Ależ super widoki i fantastyczna przygoda, poznać życie słoni i goryli nie w ZOO, tylko w ich naturalnym środowisku, marzenie! Cudny post Justynko! Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowity kawałek świata pokazałaś Justynko. Zazdroszczę tych niespotykanych wrażeń i dziękuję, ze podzieliłaś się z nami wrażeniami. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widoki niezapomniane. Miałaś rewelacyjną przygodę!
    Pozdrawiam Justynko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow:)niesamowite zdjęcia:)być tak blisko natury ekstra:))chyba Ci zazdroszczę:)))pozytywnie oczywiście:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow Justynko ale miałaś przeżycia w tej Afryce . Słonie robią niesamowite wrażenie, zresztą goryle też. Dziękuję, że dzielisz się wrażeniami.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś niesamowitego, to musiało być wspaniałe przeżycie :) Już oglądając taką fotorelację można się zachwycić, na żywo to zapewne przeżycia nie do opisania. Oczywiście czekam na więcej i pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię oglądać programy przyrodnicze ale widzieć i doświadczyć bliskich spotkań na żywo to wielkie i nie zapomniane przeżycie. Nawet Twoja relacja wywołuje gęsią skórkę:) Dobrze, że oglądanie jest pod kontrolą bo to jakaś gwarancja zachowania naturalnych zasobów.
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna relacja, nie bałas się tych małp? one jak małe diabełki skaczą w tym gąszczu.Słonie natomiast dostojnie kroczą ,piekne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Makumba kogoś mi przypomina... 😉 Piękne widoki i wspaniałe wakacje, to chyba takie miejsce gdzie można zapomnieć o wszystkim i podziwiać pomysłowość matki natury i powiem Ci że misterne frywolitki bardzo do słoni pasują. Pozdrawiam deszczowo😊

    OdpowiedzUsuń
  10. Frywolitka na tle słoni - rewelacja. Małpiszony i ich tatuś - piękny widok. Uściski Justynko:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oh wow, incredible experience, thanks for sharing it.

    OdpowiedzUsuń
  12. Relacja zachwycająca!!! Szkoda, że las równikowy daleko od nas i trudno się tam wybrać. Ale Twoje wakacje i przeżycia nie do zapomnienia.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Niesamowita przygoda, wrażenia z takiej bliskości z egzotyczną naturą muszą być niezapomniane:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. O wiele bardziej podobają się mi takie rezerwaty niż zoo. Dziękujemy za podróż do Afryki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Justynko fantastyczne miejsce na ziemi,gdzie miałaś przebywać, zdjęcia niesamowite !!!
    Frywolitka a w dali stado słoni- niesamowite :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Fantastyczne zdjęcia, wszystko przeczytałam i obejrzałam z ciekawością :) małe goryle są po prostu świetne... :) zdjęcia ze słoniami - zachwycające :)

    OdpowiedzUsuń
  17. O rany, taki spacer po lesie równikowym - marzenie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Wracam do twojej pigmejskiej wyprawy...i muszę powiedzieć jedno...POZAZDRASZCZAĆ! :)
    Wspaniała wyprawa!

    OdpowiedzUsuń