Dzisiaj powracam do Was w kolejnym dniu od poprzedniego posta, a to w związku z napiętymi terminami :-) Tak, tak, nawet bardzo. Jak wiecie bardzo lubię brać udział w wyzwaniach Szuflady, a teraz pojawił się świetny temat czyli "Czerń z Czymś" Jakoś się zafiksowałam, że to do końca miesiąca, ale wczoraj sprawdziłam, że trwa tylko do 14.11.2014, a ponieważ praca skończona to pokazuję. Ale od początku.
Moja koleżanka ma córeczkę, dla której w zeszłym roku zrobiłam czapkę-biedronkę (TUTAJ pokazywałam). Bardzo się spodobała, ale dzieci, jak to dzieci rosną i zrobiła się za mała, więc zostałam poproszona o zrobienie nowej, pasującej do kurtki, na której pojawiał się motyw kota. Ustaliłyśmy, że ma być czarna z dodatkami w kolorze amarantowo-malinowym. Zabrałam się więc do pracy, wspomagając się oczywiście wspaniałym pod tym względem blogiem Sarah. O dziwo nie było tam kota, więc użyłam kształtu czapki od żaby a wykończenie dobrałam sama. Nie było łatwo, prułam ze trzy razy, a to się nie układała, a to za cienki wzór, wreszcie zrobiłam i tak wygląda.
Ja jestem zadowolona, ale czekam na Wasze opinie:
Czapkę mierzyłam na balonie, dla którego miałam wymiar w obwodzie i i głębokości, ale o zgrozo okazała się być za mała :-((((((( Tutaj się zbuntowałam, nie spruję, nie spruję, nie - za bardzo mi się podoba, bo przecież taka byłam zadowolona i z tych kocich oczu z guzika i tego noska w kształcie serduszka i nawet kwiatuszka przy uchu. Postanowiłam, że zrobię drugą większą, a tę sobie zostawię. Tylko po co mi taka czapka? Nad tym pomyślę jutro (jak mówiła Scarlet). A może ktoś chciałby taką np na wymiankę? Najpierw jednak muszę zrobić drugą, jutro dostanę zwrot i za punkt honoru wzięłam sobie szybkie zrobienie kolejnej, teraz już powinno być łatwiej.
To pomęczę Was jeszcze zdjęciami na baloniku:
Na tym kończę płakanie nad moją czarną rozpaczą (bo ten rozmiar) :-((((( Jak ją jutro dostanę to jeszcze raz zmierzę i podam wymiary.
Na koniec bardzo chciałam podziękować, za Wasze entuzjastyczne wręcz komentarze pod złotymi choinkami z poprzedniego posta. Są takie miłe i motywujące, że pewnie powstanie więcej, zwłaszcza że mam już zamówienia w realu. Jak się wyrobię to dorobię także jakąś bransoletkę w tej samej kolorystyce. Powstaną także zapewne choinki w innych kolorach, zwłaszcza, że kupiłam u Middi trochę tych metalicznych niteczek. Będę więc nadal eksperymentować :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Justyna
P.S. Już niedługo będę podsumowywać wyniki Candy. Jeszce tylko do północy można się zgłaszać :-)
P.S II
Podaję wymiary czapki:
- po złożeniu na pół w najszerszym wymiarze ma 21,5 cm
- wymiar "od czoła do karku" to 36 cm
Świetna czapeczka!! A rozmiarem się nie przejmuj...znajdzie się odpowiednia główka - jestem tego pewna :)
OdpowiedzUsuńcudna czapulka. Gdybym tylko umiała takie cuda robić. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzeurocza i superaśna :) szkoda że za mała.
OdpowiedzUsuńOpinie nie mogą być inne - czapka jest prześliczna! Przykro, że nie udało się trafić z rozmiarem (właśnie dlatego nie lubię robić czapek dla kogoś), ale jestem pewna, że do takiej uroczej czapeczki znajdzie się jakaś pasująca główka.
OdpowiedzUsuńAle świetny kociak. No zarąbisty, że tak powiem :D
OdpowiedzUsuńZ rozmiarem to już tak jest, sama też kombinuję i nie zawsze wychodzi ;) Mnie też chyba byłoby żal pruć, pozostaje czekać na nową właścicielkę, a nie wątpię, że się znajdzie :)
Ale rewelacyjna czapka - sama bym nosiła (ale na mnie pewnie również byłaby za mała) :-) Bardzo mi się podoba ten amarantowy akcent :)
OdpowiedzUsuńUrocza jest ta czapeczka żal było by pruć bo na pewno znajdzie się chętny.
OdpowiedzUsuńczapeczka jest cudowna. sama z chęcią bym taką nałożyła ;)))
OdpowiedzUsuńŚliczna :-) Wspaniały kotek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dla mnie rewelacja, podobają mi się takie wesołe czapki, a ten kotek wyszedł Ci na prawdę super :)
OdpowiedzUsuńfajniutka czapusia :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo urocza! Myślę, że znajdzie się dziewczynka, która zechce założyć taką radosną czapkę ;)
OdpowiedzUsuńPrześliczna czapeczka. Kotek jak się patrzy:) Dziewczynka będzie w niej czarująco wyglądała. Bardzo podoba mi się zestawienie kolorów.
OdpowiedzUsuńKotek jest rewelacyjny - zestawienie kolorów też. Nosek w kształcie serca od razu rzucił mi się w oczy. I na pewno, każdy kto spojrzy na dziecko w tej czapeczce, od razu się usmiechnie.
OdpowiedzUsuńCzapeczka śliczna :)) Te oczka i nos dodają wiele uroku :) Ostatnio wszystko co robię najpierw prują, jakieś licho się uwzięło albo nie wiem już co ... :(
OdpowiedzUsuńCzapa jest boska!!! Też bym wolała robić drugą niż pruć takie cudo:)
OdpowiedzUsuńJustynko czapeczka jest czaderska:) bardzo żałuję, że moje dziewczyny nie chcą czy nie chciały chodzić w takich słodziakach:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
fajna czapka - też by mi było szkoda pruć :)
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam koteczka, to byłam pewna, że Twoja poprzednia czapeczka-biedronka jest też śliczna. No i jest śliczna, a jaką minę ma śmieszną. Umiesz dobierać charakterki do zwierzątek, kotek to prawdziwy filutek, mimo czarnego futerka. ...hallo kotku, czuję, że jakaś mała dziewczynka o tobie marzy...:))
OdpowiedzUsuńczapka jest śliczna :) na pewno szybko znajdzie się ktoś chętny :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzapka jest śliczna i zdecydowanie szkoda ją pruć. Jak podasz rozmiary, to będę myśleć :)
OdpowiedzUsuńŚliczna czapeczka,może znajdziesz chętną dziewczynkę ,bo szkoda by było pruć:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo ładna. Szkoda że okazała się być za mała, ale następna pójdzie lepiej :) Trzymam kciuki ;)
OdpowiedzUsuńCzapa jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńśliczne kocio!
OdpowiedzUsuńteż chyba bym nie spruła,
oby znalazła się odpowiednia główka
Śliczna czapeczka
OdpowiedzUsuńOjejku fantastyczna !! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna czapeczka :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w wyzwaniu:)
OdpowiedzUsuńVery cute!
OdpowiedzUsuńSuper wyszła ta czapeczka ,ja uwielbiam wszystkie koty;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.