
Witam :-)
Dzisiaj będzie post o ciasteczkach i to nie tych komputerowych, o których nie mam "zielonego pojęcia" tylko takich co to mogą humor poprawić. Słodziutkich, które czasem upycham w zakamarkach szafy na tzw "czarną godzinę" Czy też tak robicie, że gdzieś tam zakamuflowane "coś słodkiego" macie, teoretycznie "dla niespodziewanych gości"? Czasem zapomniane i po kilku latach znajdowane, oczywiście...