Witam :-)
"Wyjątkowo zimny maj" nam się w tym roku trafił, ale mam nadzieję, że już teraz będzie tylko lepiej i będzie "cudny maj". Słowa tej piosenki Maanamu pasują do tegorocznej pogody, a ja postanowiłam się zabezpieczyć i zrobić sobie ocieplacze. Sama siebie o to nie podejrzewałam, ale sięgnęłam po piękną wełnę Drops Fabel, skuszona wiosenną promocją w Wełnianym Sklepie, który ostatnio odkryłam w swojej dzielnicy i zrobiłam …… skarpetki. Tak właśnie, skarpetki. Jestem z siebie niezmiernie dumna, ale zrobiłam swoje pierwsze w życiu skarpetki i to na dodatek udało mi się za pierwszym razem. Matką mojego sukcesu jest niewątpliwie "Intensywnie Kreatywna", która przygotowała cały cykl filmów na YT tzw. "RAZEMPETKI" jak zrobić skarpetki na drutach z żyłką. Zawsze przerażały mnie te cztery druty, a tu proszę prosto i bez stresu. Uwielbiam słuchać Intensywnie Kreatywnej, wszytko o czym opowiada staje się proste i ten jej spokojny głos, dziękuję bardzo za ten wspaniały kurs. Zawsze twierdziłam, że ja bardziej szydełkowa jestem, a tutaj i na drutach się udało. Dobrze, dobrze, to chyba już czas na prezentację (zdjęcia oczywiście ogrodowe, dzisiejsze)
Piękne są? prawda? To może jeszcze zbliżenie na momenty strategiczne, czyli palce:
i pięta:
Nie ma żadnych dziur, bo tak kazała Intensywnie Kreatywna, a ja się słuchałam :-)
Nie jest to moje ostatnie słowo w tym temacie, bo jako wieczny zmarzluch będę mieć zawsze pretekst żeby zrobić kolejne, już nawet mam kolejną wełnę :-)
Jak pisałam na początku, maj zrobił się "cudny" więc uraczę Was jeszcze kilkoma zdjęciami. Pamiętacie moje "zdekupażowane" kalosze? (LINK) - dostały nowe ubranie wewnętrzne:
Skrzynki z poprzedniego posta spisują się świetnie, a rzodkiewka już pięknie wykiełkowała,
jeszcze chwilę i będzie do schrupania :-)
Na tym kończę i na do widzenia "stylizowane" zdjęcie rozkwitającego czosnku :-)
pozdrawiam serdecznie
Justyna
Skarpetki cudownie radosne. Wyglądają super. Kwiatki w kaloszach urocze, zachwyciły mnie. Jak dobrze, że w końcu trochę wiosny jest.
OdpowiedzUsuńPozdraiwam Cię serdecznie :*
Świetne skarpetki! Dzięki za namiary, też muszę nauczyć się je robić.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście maj nie rozpieszcza, ale może teraz będzie lepiej.
Pozdrawiam cieplutko:)
Super skarpetki i jaki mają świetny kolor, już sam w sobie jest energetyczny i rozgrzewający :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Lubię kupować wełenkę u IK w sklep-IKu (i mam ekspresową dostawę bo magazyn sklepiku jest 30 km ode mnie) Dobrze znam jej bloga i filmiki, ale na wszelki wypadek nie oglądam;-). Skarpetki idealnie wydziergane a kolory są obłędne, tylko mnie by niestety zagryzły, tak to jest mieć skórę jak księżniczka:-) Pozdrawiam deszczowo, ale kolorowo:-)
OdpowiedzUsuńSuper skarpetki w świetnych kolorkach:) Osobiście wolę robić skarpetki na krótkich drutach niż żyłce, ale to kwestia przyzwyczajenia:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo super Ci te skarpetunie wyszły... kurcze kiedys machałam 4 drutami , ale piety robić nie lubiłam . Matulu jak ja dawno nic na drutach nie robiłam..
OdpowiedzUsuńEch.. chyba do emerytury muszą poczekać.
Pozdrawiam i czekam na kolejne
Justynko skarpety pierwsza klasa,pięknie zrobione aż się wierzyć nie chce że to Twoje pierwsze,muszę koniecznie zobaczyć jak się robi na drutach z żyłką,zawsze machałam na 4 :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam.
ale piękności wydziergałaś ! Mnie skarpety nigdy się nie udały :( Ta pogoda w Polsce była szokująca. Bałam się że i u nas tak będzie ale okazało się na szczęście ze u nas był upał :) Buziaki
OdpowiedzUsuńnie wiem dlaczego 4 druty tak przerażają, ja lubię na nich dziergać,za to żyłka mnie wkurza;)
OdpowiedzUsuńa skarpety wyszły mistrzowskie, choć sama nie noszę to taka umiejętność zawsze w cenie;)
Justynko miłego i spokojnego tygodnia życzę i pozdrawiam serdecznie
No jestem pod wrażeniem:)))takie piękne skarpety zrobiłaś i to pierwszy raz i od razu wyszły:)))super
OdpowiedzUsuńFajniutkie skarpeciorki Justynko :) Super kolorki zaproponowałaś :)
OdpowiedzUsuńКрасивые носки!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne skarpetki i fajne kolory. Trudno uwierzyć, że to Twoje pierwsze.Też jestem zmarzluchem i robię skarpetki na 4 drutach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFantastyczne Justynko!! Ta pięta też mnie zawsze przerażała:)) o czterech drutach nie wspomnę! Maj wreszcie rozkwita! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne skarpetki! Ja już od dawna marzę o zrobieniu jakiejś pary dla siebie ale jakoś nie umiem się za to zabrać.
OdpowiedzUsuńŁał, wyższa szkoła jazdy ;) Przepiękne skarpety, w kolorach bardzo majowych ;) Cieszą oko i na pewno grzeją przy chłodniejszym wieczorze :)
OdpowiedzUsuńkolory obłędne!
OdpowiedzUsuńprawda, skarpetki wcale nie są trudne do zrobienia! :D
tylko sporo drutów trzeba ;D
albo żyłkę ;P
UsuńNa szczęście robi się coraz cieplej :) Ale takie kolorowe skarpetki zawsze się przydają, nawet latem - na zimne wieczory i ranki... No i te kaloszowe doniczki - świetne!
OdpowiedzUsuńNo piękne są te skarpety i zapewne bardzo ciepluśkie! A kalosze wyglądają kapitalnie. Mam nadzieję, że wiosna w końcu dopieści nas słoneczkiem.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczne uściski.
Gratuluję nowo zdobytej umiejętności :) Niech przynosi wiele takich super efektów - przepięknie Ci wyszły, i kolor taki energetyczny. I zyczę, żeby mimo wszystko tej wiosny się nie przydały ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A widzisz kochana. Wszystko wydaje się trudne dopóki same nie spróbujemy. Skarpety fantastyczne. Będą pytki miały ciepło. Kiedyś zaiwaniałam na drutach lata całe i bardzo się lubiliśmy. dawno jednak nie robiłam choc kartony z włóczkami pękają w szwach. Może jeszcze przyjdzie pora na druty. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńŚliczne są 💗 :)
OdpowiedzUsuńMoże też skorzystam z kursu Kreatywnej , bo dla mnie robienie skarpet na drutach to wciąż czarna magia ;D