Witam serdecznie wszystkich zaglądających :-)
Beaujoulais nouveau to młode wino pochodzące z okolic Lyonu we Francji. W trzeci czwartek listopada przypada święto Beaujolais, kiedy po raz pierwszy oferuje się w sprzedaży wino z bieżącego rocznika. Dlaczego o tym piszę, otóż od lat właśnie w okolicy trzeciego weekendu listopada, bo z tym czwartkiem to jest trudno, spotykamy się z naszymi przyjaciółmi. Kiedyś byliśmy sąsiadami, teraz już od lat mieszkamy w pewnym oddaleniu, ale święto Beaujolais kultywujemy, jako "nową świecką" tradycję i okazję do spotkania. Próbowaliśmy sobie przypomnieć od ilu lat się spotykamy, ale nikt dokładnie nie pamięta, jednak jest to co najmniej 15 lat. Wczoraj więc odbyło się kolejne spotkanie i postanowiłam uczcić wysiłek gospodarzy i przygotować coś "od siebie" i nie mówię tu o sałatce, tylko przygotowałam tabliczkę decu upamiętniającą takie spotkania. Tabliczkę kupiłam w zaprzyjaźnionym już sklepie My Decor, chciałam aby była poprzecierana, postarzona, bo to przecież już tyle lat. Nie obyło się oczywiście bez komplikacji, bo po pomalowaniu najpierw ciemną farbą, kolejna warstwa w kolorze ecru nie chciała pokryć ciemnego podkładu. Zakupiłam więc tak zachwalane na blogach farby kredowe i tutaj ..... rewelacja. Są super, idealnie kryją, są aksamitnie satynowe w dotyku. Z pełną odpowiedzialnością mogę polecić. Potem był transfer (znaleziony TUTAJ), lekkie malowanki i na koniec ..... nie mogło oczywiście zabraknąć frywolitki. To może zaprezentuje swoje dzieło, z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale robione wczoraj na szybko i lepszych nie będzie:
Frywolitką napisałam imiona Gospodarzy, jak możecie się domyślić Marzenka była znacznie trudniejsza niż Jaś, ale da się przeczytać :-) Teraz widzę, że zapomniałam o dzyndzelku na S, trudno musi już tak zostać :-(
Po raz pierwszy pokusiłam się o domalowanie koloru (mam tylko czarno-białą drukarkę) i myślę, że ożywiło to tabliczkę i utrzymało w winnym, a może winowym kolorze :-) A czarno-białe wyglądało tak (zdjęcie bardzo robocze):
Podoba mi się także, że frywolitka dodała przestrzenności, nie wiem czy widać to na zdjęciu?
Wczoraj tabliczka została wręczona, ciepło przyjęta, więc mogę ją już światu pokazać. Spotkanie również bardzo się udało, wina były świetne i nie było to tylko Beaujolais :-)
Tak mi się spodobały te tabliczki, że jeszcze jakieś będą, ale są w zupełnie innym klimacie, więc kiedy indziej je zaprezentuję.
Na tym kończę, pozdrawiam serdecznie
Justyna
Piękna tabliczka! Dodanie koloru wina było znakomitym pomysłem.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł! Tabliczka będzie pięknym wspomnieniem i przypomnieniem o spotkaniach. Czerwień dodała jej wyrazistości i wspaniale ożywiła całość.
OdpowiedzUsuńTak, dodała przestrzenności! tabliczka jest wspaniała z napisem wysupłanym czerwoną frywolitką, podoba mi się bardzo:))
OdpowiedzUsuńŚwietna jest. Pięknie ozdobiona, ciekawym motywem. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJustynko świetny prezent przygotowałaś, obdarowani na pewno byli zachwyceni i wcale się im nie dziwię:)
OdpowiedzUsuńtransfer jest przesłodki :)
pozdrawiam cieplutko i miłego tygodnia :)
Ale miałaś fajny pomysł. Tabliczka piękna a frywolitkowa świetnie uzupełnia i dodaje wyrazistości
OdpowiedzUsuńAle miałaś fajny pomysł. Tabliczka piękna a frywolitkowa świetnie uzupełnia i dodaje wyrazistości
OdpowiedzUsuńFajny pomysł.
OdpowiedzUsuńTabliczka piękna ale bardziej mi się podoba ta długoletnia przyjaźń i tradycja :)
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń jest z tych tzw "bezcennych", a tabliczkę jakby co to zawsze można zrobić drugą :-)
UsuńJustynko piękna ta tabliczka, domalowane kolorki wyszły świetnie zwłaszcza w towarzystwie tej frywolitki . Wierzę że spotkanie było super a wina pyszniutkie, Taka przyjaźń jest bezcenna .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tabliczkę zrobiłas cudowną. Grafika bardzo przypadła mi do gustu a jej podmalowanie faktycznie dodało głębi, podobnie jak frywolitkowy napis. Gospodarzom spotkania należał sie taki osobisty prezencik. Gratulacje. Oby Wasze spotkania odbywały się zawsze .
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wspaniałe i kreatywne pomysły ! Rewelacja !
OdpowiedzUsuńGenialna tabliczka, pomysł z malowaniem po transferze bardzo mi się podoba, muszę kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSuper tabliczka! Domalowanie koloru było świetnym pomysłem, a frywolitkowy napis idealnie współgra z całością. W ogóle to fajny pomysł na taką "nową tradycję":) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTradycja do pozazdroszczenia!! :) Bardzo fajnie wyszło z tymi podmalowanymi elementami a frywolitka dopełniła całości!! Świetna tabliczka:)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi się spodobała tabliczka. Kolor czerwony wybitnie pasuje, to był doskonały pomysł. Frywolitka nadaje przestrzenności i widać to nawet na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńO tak, dodatek czerwieni nadał tabliczce życia, świetnie to wygląda:-)
OdpowiedzUsuńKlimatyczna, wesoła, fantastyczna:))
OdpowiedzUsuńWidać przestrzenność, widać. Pomysł z frywolitkowym napisem świetny, jak i cała tabliczka. Piękna pamiątka dla gospodarzy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Z winem beaujolais mam bardzo miłe skojarzenia z czasów pobytu we Francji;) więc tym bardziej podglądam z podziwem. Świetny pomysł z podkolorowaniem, a całość dobra jak stare wino :-) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńmoże być jeszcze kolor "winowaty" ;-)
OdpowiedzUsuńto cudne, że w tym dzisiejszym zaganianym świecie jeszcze ludzie mają dla siebie czas i chęć celebrowania spotkań :-)
ja się ostatnio złapałam na myśli, że nie pamiętam kiedy ostatnio widziałam jakiegoś sąsiada.... wyprowadzili się wszyscy czy jak... ;-/
myślę, że plakietka będzie miłą pamiatką, oby wasza przyjażń trwała do końca świata i jeden dzień dłużej :-)
Pięknie wygląda i najważniejsze, że upamiętnia miłe chwile spędzone w gronie przyjaciół :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł:) A każda okazja do spotykania się z przyjaciółmi jest dobra:) Napis frywolitkowy świetny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)