niedziela, 31 lipca 2016

Poza"lekcyjne" zaległości

Witam serdecznie i baaardzo gorąco :-)
U nas środek lata, duszno, parno i co chwilę pada deszcz, ale nie przynosi ulgi, a ja w tym wakacyjnym klimacie wracam do lekcji. Wracam, ale tak z radością, bo one takie "chciane" były. Ostatnio uświadomiłam sobie, że nie pokazałam Wam co powstało na dwóch ostatnich lekcjach z koronki klockowej na kursie w Wilanowie. Nasza Pani nas bardzo chwaliła, że zdolne jesteśmy i pilne i takie ogólnie artystyczne, więc dała nam trudny temat (tak mówiła :-), czyli połączenie płócienka (lekcja 1 i 2- tzw. bandaż), siatki (lekcja 3) i jeszcze do tego pajączek i taki dziwny brzeg. Brzmi to może bardzo skomplikowanie, ale krok po kroku i wszystko się udało :-) Ola przerabiała swoją lekcję eksternistycznie i już dawno swoją pracę pokazała TUTAJ, a ja ... zresztą nieważne, pokażę dzisiaj:



Uważam, że zakładka wyszła śliczna, jest w niej kilka błędów, ale nie powiem gdzie, bo nie za bardzo widać :-)
A na ostatniej lekcji było powtórzenie. Kto chciał to kończył poprzednią pracę, a można było zrobić trochę inne połączenie płócienka z siatką.  I z tego "próbnika" również zrobiłam zakładkę, bo to tak najłatwiej mi jakoś wychodzi:



A że weekend był spokojny to i książkę udało mi się przeczytać, którą Wam bardzo polecam, podobnie jak i inne pozycje Elżbiety Cherezińskiej :-)


Kurs koronki klockowej zaliczyłam, na szczęście ma być kolejny etap, więc będę Was jeszcze zamęczać, ale sami musicie przyznać, że taka koronka jest wyjątkowo urokliwa:



Dzisiaj może mniej kolorowo, ale nie chciałam przyćmić feerią barw delikatnej koronki. Dziękuję Wam bardzo, za wszystkie miłe komentarze (innych nie było) pod roślinnymi kaloszami, pozdrawiam serdecznie i na koniec załączam jedno zdjęcie ogrodowe :-)


pa, pa

Justyna

P.S. Dostałyśmy zadanie domowe, ale na razie czeka na zamówione klocki, bo na spinaczach robi się fatanie :-(

22 komentarze:

  1. Koronka klockowa bardzo, bardzo urokliwa. Zakładki są prześliczne, żadnych błędów nie widać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale jestem zołza, zamiast podziwiać, to szukam tych błędów o których napisałaś:-), zboczenie zawodowe ;-) Ale ja wiem, że są piękne i delikatne, jak na koronki przystało, a na żywo jeszcze piękniejsze.
    Pozdrawiam i czekam na klocki:-)
    P.S. Też czytam Cherezińską i odkrywam z pewnym zadziwieniem meandry życia i czasów Przemysła II ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Justynko podziwiam za ta koronkę klockową, kompletnie nie moja bajka , więc fachowe kreślenia niewiele mi mówią, za to efekt końcowy bardzo mi się podoba. Zakładeczki są śliczne.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne koroneczki:) Mnie się podobają i podziwiam za nabywanie nowej umiejętności. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że masz możliwość wybrać się na taki kurs i zagłębiać tajniki wiedzy w tym temacie. zakładki wyszły rewelacyjnie. Bardzo delikatne, jak to koronki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne! takie delikatne!!! ciekawa jestem ile czasu zajmuje zrobienie takiej zakładki? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Te "klocki" to czarna magia dla mnie, ale nie przeszkadza mi to podziwiać :) Przez chwilę nawet chciałam jak Ola szukać niedociągnięć, ale stwierdziłam że nie ma po co szukać dziury w całym... tzn dziury w dziurach...tzn...wad..nie ważne - wiesz o co chodzi :))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Justynko świetnie dajecie sobie radę z tymi klockami :D
    obie zakładki są śliczne i czekam na kolejne, mnie nie zanudzasz:)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie operujesz tymi klockami i byle tak dalej! zakładki świetne! pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne te zakładki, takie delikatne, ulotne... dla mnie czarna magia :) pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne klockowe-koronkowe zakładeczki. Podziwiam za kunszt ich wykonania, ale sama za tę technikę bym się nie wzięła bo moje ręce już by do niczego potem się nie nadawały, za ciężko dla schorowanych stawów.

    OdpowiedzUsuń
  12. Sliczne, delikatniutkie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Taka "ulotne" te zakładki:) I bardzo delikatne:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudeńka najprawdziwsze. Jestem zachwycona tymi koroneczkami. Sama chętnie bym się zapoznała z tą techniką, bo mieć własnoręcznie zrobione misterne koronki to jest naprawdę COŚ! Tak rzadko widuję koronkę klockową na blogach, że chętnie pooglądam jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zawsze bardzo chętnie podziwiam koronki klockowe :)
    Będę obserwować Twoje kolejne postępy w nauce :)
    Zakładeczki śliczne-delikatne
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie się takie zakładki wydają niesamowicie romantyczne. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudne te Twoje koronkowe zakładki, delikatne, kunsztowne, podziwiam tym bardziej, że tylko raz w życiu miałam z nimi naprawdę do czynienia i baaardzo mi się podobało, ale i pracochłonne i łatwe to nie jest;) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Śliczne zakładeczki :) aż szkoda je w książkach chować ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. śliczne :0 takie filigranowe :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Prześliczne ! Delikatne i zwiewne.
    Byłam w Bobowej, więc miałam okazje o Tobie intensywnie pomyśleć :) Niestety - w Domu Kultury pani, która oprowadzała po wystawie nie było ("na chwilę wyszła"), nie miałam więc okazji się nacieszyć. Niektóre prace tam wystawione są prześliczne - był cudny, filigranowy wachlarz. Ale sama "stolica koronki klockowej" mnie zawiodła - jedna niewielka wystawa, jeden sklep i pomnik rękodzielniczki na rynku. Bardzo szkoda, że nie potrafią takiego potencjału wykorzystać.

    OdpowiedzUsuń
  21. Urocze i takie niebanalne! Zaskakujesz! Co weźmiesz w łapki zamieniasz w złoto!!!wielkie brawa ❤

    OdpowiedzUsuń